ROZMOWY
Z PEWNYM PANEM
*** Rozmowa dziewiąta ***
Wiosna nadchodzi
To już całkiem oczywiste proszę Pana
Na mej ulicy jeszcze śniegu po kolana
Ale już czuję każdym zmysłem
Nerwem każdym
Wiosenną świeżość
Na wszystko chęci
I tak mnie życie nęci
Niech Pan pomyśli czy nie znaleźć
Trochę czasu
Żeby na spacer wybrać się do lasu
Zielone listki
To już tylko proszę Pana
Kwestia czasu
Wiosna szczepionką moją jest
Przeciwko grypie
Przeciwko nudzie
I smutkom zimowym
Kiedy urokom wiosny się poddamy
To o tabletkach proszę Pana
Nie ma mowy
Gdybyśmy na okrągło mieli wiosnę
Może by życie było lepsze no i proste
Pan się uśmiecha że to przecież niemożliwe
I że jak zwykle mam fantazji pełną głowę
Można wiosenne wiersze pisać oczywiście
Można bukiety kolorami namalować
Nie mogę uciec gdzieś na wyspę
W kwiatach całą
Więc mam swój sposób
Swoją tajemnicę małą
Mam wiosnę w sercu przez rok cały
Niech Pan mi wierzy
Że to wystarczy aby czas swój
Lepiej przeżyć
** MARKA **
(Maria Tomas)
24 marca 2006