Listy 326 - 397

 

 

397

Witaj, Marku!

Jak Haneczka zaaklimatyzowała się w ośrodku na leczeniu? Czy Twój odpoczynek od codzienny zajęć jest taki, o jakim myślałeś przed jej wyjazdem?

Ja myślę, że człowiek wiele sobie obiecuje, ale pozostaje z myślami i brakiem obecności tej osoby obok. To sprawia, że ten czas jest inny niż uprzednio sobie planowaliśmy. Tak przynajmniej było ze mną. Pozdrawiam

Halszka


396

Witaj Marku!

Długo się nie odzywałam, co nie znaczy, że nie zaglądałam do Was, tzn na stronkę.

Piszesz, że twoja Hania wybiera się na rehabilitację. To bardzo dobrze dla niej i dla Ciebie. Ona nabierze nowych doświadczeń i sił, a myślę, że Tobie też bardzo jest potrzebny odpoczynek.

Spójrz w tej przerwie na świat, bo jest piękny i poza determinacją zauważysz, że ptaki śpiewają, kwiaty kwitną i deszcz pada....równiez dla ludzi tak zdeterminowanych i pełnych nadludzkich sił, jak Ty. A gdy Haneczka wróci, "powrócicie do obierania tuskawek", bo czerwiec to miesiąc, który pachnie truskawkami.. To miesiąc mój ulubiony..

Joanna


395

Witam Was bardzo gorąco w nowym tygodniu. Nie mogę ukryć radości po przeczytaniu kolejnych optymistycznych wiadomości o zdrowiu Haneczki. Jestem przekonana, że pobyt Hani w Ośrodku Rehabilitacyjnym przyniesie jeszcze bardziej zdecydowaną poprawę, oczywiście nie ujmując nic z jej determinacji w dążeniu do odzyskania zdrowia.

Haniu jesteś wspaniała! Życzę Ci samych radosnych chwil w czasie pobytu w Ośrodku, a Tobie, Mareczku, maksymalnego w tym czasie naładowania akumulatorów:). Posyłam pozdrowienia i uściski

Deni


394

Chce się śpiewać... wiosna majem wróci... Czytając to, co piszesz, Marku, oraz oglądając zdjęcia Haneczki, wróciła piękna wiosna. Cieszę się ogromnie.

Haniu, jesteś wspaniała i tak trzymaj dalej!

Pozdrawiam Was serdecznie i posyłam uściski

Deni


393

Kochani!

Haniu, brawo! Jesteś dzielną optymistką. A ten uśmiech! - serce samo skacze z radości! Jak oglądam zdjęcia, myślami cały czas jestem z Tobą, a raczej z Wami. Nie mogę się doczekać spotkania. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła zostawić mamę i przyjadę.

Pozdrawiam

Halinka


392

PANIE MARKU!

Ze wzruszeniem przeczytałam strony o chorobie Pana Żony, Pani Hani. Jesteście Państwo bardzo dzielni oboje, że tak zwycięsko przez to wszystko przeszliście. Pani Hania, mimo wszystko - bólu i cierpienia, najczęściej uśmiechnięta.

Mam nadzieję, że jest i będzie coraz lepiej. Gdyby wszyscy mężowie byli tak opiekuńczy, świat byłby lepszy, a małżeństwa - trwalsze.

A zatem GRATULUJĘ obojgu Państwu!

Serdecznie pozdrawiam

Małgorzata Larecka


391


Droga Haneczko, drogi Marku !

Jeszcze raz bardzo dziękuję za miłe chwile spędzone w Waszym domu. Cieszę się ogromnie, mimo, że moja wizyta była niespodziewana i nie byłam do niej przygotowana (planowałam drobny upominek dla Haneczki).

Jesteście OBOJE niezwykli. Myślę, że uśmiech, uścisk dłoni, zwykłe przytulenie czasami ma ogromne znaczenie i pozostaje długo w pamięci.

Długo nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym nie zadzwoniła do Was z Obornik. Ja nie prowadziłam samochodu, i dlatego całą drogę zastanawiałam się... Planowałam Was odwiedzić, teraz jadę niespodziewanie i co mam zrobić? Przecież następny wyjazd do Obornik może nastšpić dopiero za rok.

I spotkaliśmy się i spędziłam z Wami niezapomniane chwile. Haneczka wcišż powtarzała:"...ja będę chodziła".

TAK, HANECZKO. BĘDZIESZ CHODZIŁA!!! Nadejdzie taki dzień, w którym, jak to napisała Anetka, "marzenia o zapachu wiosny przestaną być dla pani Hani tylko snem".

Marku, pół roku temu Ty ciągle do niej mówiłeś a Ona słuchała i powtarzała. Teraz Haneczka tak pięknie mówi. Tobie pozostaje słuchać.

Kochani!!! Prawdziwy egzamin człowiek zdaje w potrzebie. Marku, pamiętam dokładnie, co kiedyœ napisałeś o sobie. Przyznałeś, z jaką determinacją w czasie swojej choroby się zmieniałeś. Teraz swym oddaniem i miłością wynagradzasz to, co dla Ciebie zrobiła. To jest w Was piękne. "Mój Maruś"...ciągle powtarza. Nieliczni tylko z czymś takim spotykają się w chorobie.

Wszystko, co piszesz na stronce swoimi prostymi słowami, staje się w spotkaniu z Wami namacalnym faktem. Ileż w WAS miłości, wiary i nadziei! Waszą wzajemną miłość, inną zapewne niż przed laty, czuje się i czyta w Waszych oczach. Jakie to piękne! Te chwile spędzone z Wami pozostaną dla mnie niezapomniane. "Spieszmy się kochać..."

Dla Haneczki ta symboliczna różyczka z ucałowaniami.

Życzę WAM ,aby każdy dzień był wypełniony chwilami miłości i radości, które dają energię na następne dni. Pozdrawiam, oczywiście, Asię i Dawida. W nadziei na następne spotkanie...

Halszka


390

Witam bardzo gorąca pana Mareczka i kochaną panią Haneczkę!

Właśnie przeczytałam wieści ze stronki i musze powiedzieć, że jestem dumna z pani Haneczki... Z pana Mareczka również :)

Od lutego, kiedy byłam u Państwa, to wiele się zmieniło. Bo mimio, że to są tylko zdjęcia, ja widzę różnicę i to ogromną:)

Pani Haneczko, jestem dumna!!! Wiem, że nadejdzie wkrótce taki dzień, w którym marzenia o zapachu wiosny przestaną być dla pani Hani tylko snem.

W ten długi majowy weekend życzę dużo słoneczka, prosze pamiętać, że myślami jesteśmy z Wami.

Całuski,

Anetka


389

Witam miło w nowym tygodniu, pozdrawiam Was serdecznie, a szczególnie Haneczkę. To, co zobaczyłam na zdjeciach, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Haneczko, jesteś niesamowita, a ty, Mareczku, bardzo wytrwwały w dążeniu do celu. Jesteście po prostu wspaniali.

Posyłam uściski i ucałowania

Deni


388

Witam Was i pozdrawiam gorąco. Oczywiście na stronce zagościłam. Cieszę się z postępów Haneczki. Na pewno nadejdzie dzień, kiedy Haneczka dotknie drzewa, powącha kwiaty...

Tak, Marku. To, co napisałeś, to cała rzeczywistość. Zdjęcia się ogląda i patrzy, jakie Haneczka robi postępy. Ale mało kto jest w stanie przedstawić sobie WASZE zaangażowanie w to osiągnięcie. To jest naprawdę heroiczna walka, to oddanie się bez reszty Haneczce. Każda chwila i każda myśl poświęcona jest Haneczce. Cieszmy się każdą chwilą.

Wytrwałości i miłości Wam życzę. Bo miłość daje tak bardzo Wam potrzebną energię.

Halszka


387

Witaj Marku

Dawno nie zaglądałam do Ciebie i czuję się trochę "winna" tego - zaniedbania.

Codzienność, zmagania z różnymi trudnościami życia czasami nas przybliża, czasami oddala od spraw i ludzi. Jednak są ludzie, którzy przyciągają i wciąż zapomnieć o sobie nie dają i Ty do takich ludzi należysz - "robisz swoje".

Otrzymałam od kogoś kartkę z Twoim opracowaniem i na "chwilkę" zajrzałam, posiedziałam długo, ale to wciąż za mało, aby dowiedzieć się więcej o Tobie, o żonie i zmaganiach Waszych z chorobą.

Życzę miłości, cierpliwości, wytrwałości oraz serdeczności, która łączy ludzi i pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile. Pozdrawiam, buziaczki dla Was zostawiam

Iza

PS. Przyjmij ode mnie tę gałązkę, to wiosny, odrodzenia i nadziei - kwiat.


386

Haniu - Kochanie!

Wiem, że Twoje zdrowie jest na dobrej drodze. Jak dobrze wierzyć we własne siły i mieć tak wielkie wsparcie i opiekę bliskiej osoby.

Jesteście obydwoje wzorem na tym odcinku życia, który wymaga sił, wytrwania, ciepła i zrozumienia samych siebie. Myślę, że Wasza wiara w dobro umacnia Waszą codzienność i nadzieję, że będą następne Święta i będzie wiosna - jeszcze bardziej zielona i wesoła.

Lusia i Teoś z Sulechowa


385

Kochana Ciociu,kochany Wujku.

Minęły już dwa tygodnie od naszych odwiedzin. Wygląda na to, że od tego czasu Ciocia zrobiła niesamowite postępy. Chwile spędzone w Poznaniu wspominamy bardzo często. Było nam miło i radośnie patrzeć na uśmiechniętą, kochaną Cioteczkę.

Ale jedno nie ulega wątpliwości - Twoje życie, Wujku, uległo zmianie niewyobrażalnej dla nas - osób,które nigdy nie doświadczyły podobnej tragedii. Modlę się za Ciebie codziennie i wierzę w to, że siły Cię nie opuszczą Cię, choć zadanie przed Tobą bardzo trudne, a w Twojej sytuacji zdrowotnej niemożliwe do wykonania.

Trudno o tym mówić, ale napisać łatwiej. Nie każdy miałby w sobie tyle ciepła i miłości w oczach, co Ty, Wujku. Nawet gdy przeczesujesz Cioci włosy, patrzysz na Nią z miłością. Jesteś uśmiechnięty, cierpliwy i pełen spokoju w każdej chwili. Kochamy Cię za to bardziej niż kiedykolwiek.

Masz rację, Ciocia jest dziewczynką, pełną radości, spokoju i miłości dla wszystkich. Nic nie jest w stanie Jej zdenerwować i zasmucić. To dobrze, bo łatwiej jest znieść i przeboleć to, co Was spotkało.

Jutro jedziemy do Poznania. Nie wiem czy Was odwiedzimy, bo jedziemy z Maciusiem. Cały tydzień biegamy. Dziś przed godzinką wróciliśmy z Niemiec. Jest ciężko i trzeba robić wszystko, aby godnie żyć. Wciąż nie ma nas w domu.

Nie chcemy zostawiać małego znowu u babci i dlatego jedzie z Nami. Cieszę się, że pobędę z Asią. Bardzo się za Nią stęskniłam. Cieszymy się ogromnie, bop przecieżspodziewa się dzieciątka.

Mamy nadzieję,że w czasie wakacji jeszcze nas z odwiedzą, ale wiem, jak może przebiegać ciąża i pewności co do tego nie mam. Chcę tylko zapewnić o naszych modlitwach.Stale o Was myślimy,a to,że nie piszę bardzo często nie oznacza wcale,że jest inaczej.

Moja mamusia też nie czuje się dobrze. (...) Ja wiem, że to wszystko zaczęło się od choroby Cioci Hani. Modlę się jednak i mam nadzieję,że to się zmieni. Wierzę,że w tegoroczne wakacje Mamusia i Ciocia spotkają się w Siedlcu i będzie wesoło jak dawniej.

Całuję Was mocno i ściskam.

Ewa z rodzinką


384

Marku

Codziennie zaglądałam na stronkę. Ten brak czegokolwiek od 19 marca trochę mnie niepokoił. Wiem doskonale jak krótka jest dla Ciebie doba i ile brakuje Ci sił.

Kiedy Henryk chorował, to zastanawiam się, jak potrafiłam w tym wszystkim funkcjonować, jak sobie z tym wszystkim radziłam. Jest jednak w nas coś, kiedy potrafimy całkowicie podporządkować siebie opiece nad chorą bliską osobą.

Ucieszyły mnie zdjęcia i kilka słów o Haneczce. Asia ma trudny poczštek. Oby jej stan się ustabilizował.

W obowiązkach domowych, Marku, dojdziesz zapewne do perfekcji. Wszystko to z jednej strony kosztuje dużo sił, z drugiej jednak daje Ci olbrzymią radość i nową siłę. Robisz to wszystko dla Haneczki i dlatego jesteś szczęśliwy.

Pozdrawiam Was serdecznie

Halszka


383

Kochani!

Cieszę sie Waszą radością, życzę najlepszego!!!

Halinka


382

Właśnie się dowiedziałam, że Ciocia jest w ciąży... Nawet nie wiecie, jak się cieszę!!! Gratulacje!!!

Pamiętaj, Ciociu, że musisz się oszczędzać, szczególnie teraz, w tych pierwszych tygodniach, miesiącach. Pamiętasz, że moja Mama musiała dużo leżeć?

A Wam, Babciu i Dziadku, życzę dużo siły, abyście dali sobie sami (jak na razie) radę, bez Cioci. Ale wierzę, że Wam się uda!

Pozdrawiam Was wszystkich

Marta


381

Z wielką radością mówię WAM dzień dobry!

Byłam oczywiście na stronce i przeczytałam informację o Asi. Cieszę się bardzo razem z Wami. WŁAŚCIWIE ODEBRAłam TO, CO SIĘ WYDARZYŁO, TO CUD!!! ZOBACZYSZ, ZA SPRAWĄ HANECZKI BĘDZIE NASTĘPNY!!! Mam nadzieję, że Haneczka i Ty, jako dziadkowie, będziecie w niewyobrażalnych okolicznościach. I wtedy znowu powiemy razem - stał się cud!!!

Mocno wierzę, że Haneczka swą wewnętrzną siłą będzie ciągle nas swymi postępami zadziwiała. Przecież to dla WAS wielkie szczęście i radość. Trzeba przejść przez pewne wstrząsy psychiczne, aby wydarzyło się coś czasami niemożliwego.

Całuję Was serdecznie.

Halszka


380

Drogi Marku!

Czy jest odzew na Twój apel? Mam nadzieję, że nadeszła tak bardzo potrzebna Ci pomoc od osób odwiedzających i pełnych zachwytów o naszej stronce. Zwłaszcza teraz, gdy znalazłeś się w trudnej sytuacji życiowej. Przysłowie bardzo trafnie mówi, że "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie".

Pozdrawiam Hanię kochaną, że jest taka dzielna i samodzielna, jak "Zosia Samosia".

Halina Pietsch


379

Marku...

Mimo zmęczenia po całym dniu porządkowania po remoncie musiałam wejść na stronkę, aby spokojnie dowiedzieć się, co u Was wydarzyło się przez ten długi okres mojej nieobecności przy komputerze.

Bardzo sie cieszę z codziennych postępów Haneczki. Wiem doskonale, że to wszystko tak wygląda dzięki Waszej wielkiej miłości i podporządkowaniu wszystkiego dla niej. Wielki wkład pracy i serca daje takie piękne wyniki.

Rozmawiając z ludźmi, którzy mają podobne ciężkie sytuacje, zawsze opowiadam o Haneczce i o Was. Ile zdołaliście osiągnąć i dać z siebie swoją wielką miłością.

Twoje niedomagania Marku napawają mnie smutkiem. Przecież musisz mieć dużo sił dla Haneczki. Niebawem zawita do nas wiosna i zacznie się wszystko budzić do życia. Z promieniami słońca zacznie do Ciebie napływać nowa energia.

Pozdrawiam Was gorąco całym swym sercem. Ucałowania dla Haneczki. Jestem z Wami. Nawet w nawale prac i bałaganu codziennie byłam myślami z Wami. Wiem, że u Haneczki była Anetka. Teraz ja, w drodze do Obornik na grób Henryka, powinnam Was odwiedzić w maju.

Halszka


378

Mareczku dziękuję za życzenia na stronce. To miło z Twojej strony, że pamietałeś o nas - kobietach. Ten dzień jest wyjątkowy dla wszystkich kobiet.

Ten symboliczny kwiatek ma swoją wymowę i piękno dla wszystkich Pań. Wiersz jest milutki - to jest cała wartość każdej kobiety.

Ps. Haniu ściskam Cię mocno i zostaw już tego "Fredzia"

Pozdrawiam serdecznie. Jestem z Wami.

Wiktoria


377

Kochana Haniu i Marku...

Jak, Marku, napisałeś, minęło już pół roku Waszej walki z chorobą i nie tylko. Przeciwności naszym życiu są różne, i jakie by one nie były, musimy zmagać się z nimi w różnorodny sposób. Jedne przynoszą plusy, a jeszcze inne minusy.

Początek był dla Was bardzo trudny. Trudny był także dla nas, odwiedzających stonkę Marka. Stonkę przepełnioną ciepłem, sercem i nauką.

My to widzimy i wiemy, że wasza walka przynosi same plusy. Ciężka i mozolna to praca. Ba, nawet powaliła Marka z nóg. Wasz trud, cierpliwość i Wasze wyrzeczenia przynoszą pozytywne wyniki. Asia i Dawid dają wyrazy swojej miłości i szacunku dla rodziców. Zrezygnowali z wielu swoich przyjemności i innych rzeczy po to tylko, żeby pomóc i dać z siebie wszystko, co możliwe, by dzisiaj mogli zobaczyć to, co widzą. Kiedyś wspomniałam, że to, co się daje, wraca do nas w cudowny sposób. Dorosła młodzieży - te słowa kieruję do Asi i Dawida - dziękuję.

Hania w niczym nie odbiega w tej walce. Wręcz przeciwnie, swoim uśmiechem daje siłę, ciepło i wiarę, że jutro, pojutrze będzie już tylko lepiej.

Jestem przekonana, że za jeszcze "troszkę", Hania dzięki swojemu uporowi i miłości, dziękiu swemu ciepełku, pójdzie sobie kiedyś na spacer po poznańskich alejach. Udowodni sobie i nam wszystkim, że należy i warto wszystkim przeciwnościom stawić czoło i warto walczyć o każdą sekundę nie tylko dla siebie. Warto jest walczyć dla wszystkich, których się kocha. I nie tylko dla nich.

Na tej stronce wypowiadały się dotąd różne osoby. Jedno jest pewne i dobra z tego płynie rada i nauka.

Jeśli tylko się chce, można sobie wygodnie usiąść i dać sobie chwilkę oddechu po wytężonym dniu pracy. Stąd - ze strony Marka można czerpać wiedzę, dobre wartości, których nigdy nie jest za dużo. Niektóry mobcowanie z Naszą stonką dałoby pozytywne spojrzenie na życie i na problemy, z którymi się spotykamy. Ośmielę się nawet napisać, że "frustracja i apatia" niektórym bardzo szybko by minęła.

Upłynęło pół roku, teraz już pójdzie z górki, jak "studentowi". Panie od rehabilitacji też dają z siebie wszystko i widzimy tego efekty. Ktoś powie, że to ich praca, ale przecież wcale nie łatwa.

W swoją pracę wkładają delikatność. Też patrzą, a nieraz i łza w ich oku się zakręci, gdy w czasie ćwiczeń Hanuś powie, że boli. To też nic przyjemnego, gdy się to wszystko widzi.

Ale co tam. Hania swój daje swój uśmiech i swoje ciepełko rozsiewa wszystkim dookoła. I dlatego jest łatwiej. Jesteście wspaniali, mili.

Dziękuję, że mogłam Was poznać osobiście.

Pozdrawiam bardzo serdecznie. Jestem z Wami

Wiktoria


376

Drogi Marku!

Wczoraj miałam, bardzo trudny dzień, a te słowa od Ciebie mi pomogły i ucieszyły. Mama w szpitalu w Złotowie, córka w Pile, a chory mąż w domu. To wszystko niekiedy mnie przerasta, samo życie, ale jestem optymistką i wierzę, że niedługo będzie lepiej.

Pozdrawiam i życze zdrowia i sił, bo to jest bardzo potrzebne. W trudnych sytuacjach człowiek poznaje swoje możliwości, dostrzega, jak bardzo jest wtedy MOCNY. Jesteś moim prawdziwym przyjacielem. Dziękuję, że jesteś.

Pozdrawiam Hanię! Do zobaczenia kiedyś!

Halinka Pietsch


375

Witam Was Kochani!

Przez parę miesięcy nie miałam dostępu do internetu, co nie znaczy, że całkiem o Was zapomniałam.

Od pierwszych dni marca mam już otwarte okno na świat. Pierwsze swoje kroki skierowałam z wielkim niepokojem do Hani i Marka. I...

Jakże się ucieszyłam!!!! Patrzyłam na " sprzątającą" Hanię i serce mi rosło!!! Boże, jak dobrze było zobaczyć, że wszystko idzie ku dobremu. Kochani na Waszym przykładzie widać, że Wiara i Miłość czynią cuda!

Mareczku, jesteś zmęczony, ale na pewno bardzo, bardzo szczęśliwy. Jeszcze nie zapoznałam się z "Dziennikiem Marka" i kto wie, czy w ogóle będę tam zaglądać, bo lepiej patrzeć w jasną przyszłość niż wspominać minione, nie najlepsze przecież dni.

Bardzo chciałabym przytulić Hanię, tak jak kiedyś tuliłam moje Maleństwo - swoją chorą Mamusię - oraz wyrazić największe uznanie Markowi, za to że jesteście tacy, a nie inni.

Mareczku, bardzo dziękuję za świąteczne życzenia, które przeczytałam dopiero teraz. Jak Ty to robisz, że znajdujesz na to wszystko czas?

Nie chcę zanudzać, dlatego kończę i zaczynam pakowanie, bo za dwa dni wyjeżdżam do sanatorium. Myślę, że jak "odwiedzę Was" za trzy tygodnie, to znowu zostanę mile zaskoczona.

Pozdrawiam Was i całuję

Elżbieta


374

Drogi Mareczku i Haneczko!

Cieszę się bardzo, że Hania czuje się coraz lepiej. Zawsze zresztą wiedziałam, że powoli z tego wyjdzie. Wysyłałam na początku smsy, ale potem przestałam, bo z Hanią było coraz lepiej.

z okazji minionych już Urodzin życzę dużo zdrówka. Trzymaj się, Haneczko!

Wasza koleżanka z Wojnowa, a obecnie z Drezdenka Marysia Biedzińska/Grocholska



373

Droga Haniu i Marku!

Wróciłam od Was pełna skupienia i powagi oraz dumy. Mogę powiedzieć - jestem dumna, że osobiście poznałam Was oboje.

Mimo wszystkich przeciwności losu, jesteście oboje dla mnie wyjątkowi. Wyjątkowi dlatego, że na Waszych buziach nie widać i nie chcecie pokazać ogromu swego balastu - choroby z jaką się wzmagacie. Jest tylko serduszko, uśmiech i ciepełko, które dajecie sobie nawzajem. Robiło mi się ciepło na duszy, widząc Was trzymających się za ręce.

To muśnięcie w policzek, to położenie Hani do łóżka jest dla Was codziennością, ale jest też rytuałem dla Waszej szczególnej miłości. Jak Hania wspomniała, praktycznie znacie się od siódmego roku życia. To jest od i na wczoraj, ale nadal trwa i jeszcze bardziej rozkwita i nadaje wielką i swoistą powagę w każdej Waszej codzienności.

Ta "lekkość" jaką Marek zajmuje się Hanią jest również piękna, ale jest też i łza w oku.

Słuchając i rozmawiając z Wami chciałam już Was zapytać, jak to robicie, że macie dla siebie to ciepełko i umiecie się nim podzielić, ba nawet byście je rozdawali wszystkim napotkanym, którym by im brakowało brakowało.

Nie "słodzę i nie nawijam nikomu tutaj makaronu na uszy", ale wiem też, jak smakuje chleb, kiedy go nie ma. U Was i przyWas jest ta inność, powiedziałabym nawet - dziecięca radość i błoga niewinność.

Haniu, pięknie Ci dziękuję, za naszą rozmowę, za czas, który mi poświęciłaś.

Marku, Tobie też należą się słowa podziękowania za rolę gospodarza i nie tylko. I to w całym słowa tego znaczenia. Jestem pewna i przekonana, że następna moja wizyta, (już się wpraszam!), ale co mi tam. I tak mnie nie wygonicie. Pójdziemy wtedy na lody i na niecodzienny spacer.

Będzie to spacer wyjątkowy nie tylko dla mnie, a smak lodów będzie miał na tę okoliczność wyjątkową wymowę.

Dziękuję za wszystko i serdecznie przepraszam za moją niepunktualność, która wynikła z przyczyn ode mnie niezależnych.

Ps. Haniu proszę zostaw już tego "Fredzia", a siadaj Markowi na kolana, tylko delikatnie i bardzo ostrożnie, żebyś nie potrzebował dwóch ołówków, bo to by była już wtedy tragedia i niepowetowana strata. Mareczku, proszę o pamiątkowe fotki na email.

Pozdrawiam bardzo serdecznie i gorąco ściskam.

Wiktoria



372

Miły Marku,

tak bardzo się cieszę, że Twoja żona robi tak widoczne postępy w powrocie do zdrowia. Jednak martwią mnie Twoje kłopoty zdrowotne. Pewnie to przez ten ogrom pracy, jaki coddziennie musisz wykonać.

Z całego serca życzę Wam obojgu dobrego zdrowia, sił i wytrwania. I wiele, wiele słońca.

Pozdrawiam serdecznie,

Maria



371

Kochany panie Mareczku,

Raz jeszcze chcemy podziękować za gościnę, która na długo, na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Przekraczając próg Państwa mieszkania, poczułyśmy ciepło i serdeczność. A to, co pan Marek pisze na stronce, to tylko namiastka tego, co zobaczyłyśmy i co poczułyśmy.
Miłość między panią Hanią i panem Markiem nie tylko widać, ale i "czuć w powietrzu":))
U Państwa czułyśmy się z mamusią tak, jakbyśmy się znali od zawsze i gościły u Państwa wiele razy.
Pan Marek i pani Haneczka nie wiedzą tego, ale z żalem opuszczałyśmy Poznań. Jednak pocieszamy się tym, że zagościmy u naszych PRZYJACIÓŁ jeszcze nie raz ... mało tego> my zapraszamy do siebie.

Pani Haneczko... jest pani cudowną i przekochaną osobą! Zauważyłam, że szczery uśmiech na pani twarzy gości przez cały czas i dobrze, bo to udziela się innym !:)) Mogłabym z panią rozmawiać godzinami, a i tak brakowało by nam czasu :)

Jeszcze jedno słówko: pani Haniu ... ma pani wspaniałego męża. Pan Marek jest uroczym człowiekiem, a ten Jego uśmiech ... ach nie będę kończyć:)

Nie omieszkam wspomnieć o Asi i Dawidzie, którzy ciepło nas przywitali i odebrali z dworca PKP. Asiu i Dawidzie... pozdrawiamy Was bardzo serdecznie!!! Wracaj do zdrowia!!!

PS Kochany panie Mareczku, dziekujemy za odwiezienie nas na dworzec. BUZIACZKI

Aneta z mamusią



370

Haniu...

Z okazji Urodzin życzę Ci:

Uśmiechu, nawet gdy Cię spotka smutek lub boleść,
Tęczy na niebie, która przypomni Ci, że i nad najciemniejszymi chmurami świeci słońce
Pewności, że o Tobie ktoś myśli, kiedy czujesz się samotny
Przyjaciół, którzy Ci wskażą piękno, które mają widzieć Twoje oczy
Pewności w wątpliwościach
Cierpliwości przy akceptacji rzeczywistości
Oraz
Siły w przekazywaniu Miłości

W dniu tak pięknym i wspaniałym
życzę Tobie sercem całym
zdrowia, szczęścia, pomyślności,
sto lat życia i radości.
Być może, masz inne życzenia,
a więc życzę ich spełnienia.

Deni



369

Wszystkiego, co się dobrem zwie, wytwałości w rehabilitacji i jak zawsze cudnego i szerokiego uśmiechu na codzień. Niech te urodzny będš wesołe i szczęśliwe. A jutro będzie lepiej . Z uściskami z nad Bałtyku Dana



368

Droga Haniu!

W Dniu Urodzin!
Życzę Ci zdrowia
dużo uśmiechu
by na Twej twarzy
promyk nadziei jak słońca
nigdy nie zniknął
i trwał do końca.
By żyć było Ci prościej
powrót do zdrowia
spełnił się w całości,
bo zdrowie to skarb największy
a dobry mąż
to domowy środek leczniczy
najlepszy!

Drogi Marku!

Chociaż mam bardzo mało czasu dla siebie, to staram się zaglądać na stronkę i być na bieżąco. Cieszę się z postępów Hani.

Gratuluję upiększania i wprowadzania tylu nowości. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życze wytrwałości i dużo sił, a Hani szybkiego powrotu do zdrowia.

Halinka z Tarnówki



367

Witaj Haniu!

Z okazji Urodzin życzę Ci dalszych postępów w rehabilitacji, uśmiechu na ustach, miłości od bliskich i od nas wszystkich.

Wiktoria



366

"Człowiek kocha innych
prwadziwą miłością nie dla zysku,
ale dlatego, że w miłości
znajduje szczęście."

Lew Tołstoj

Kochana Haniu!

Wiele szczęścia, miłości bliskich i serdeczności od wszystkich znajomych.

Wspaniale walczysz z przeciwnościami losu, a swoją radością i uśmiechem moblizujesz nas do wiary, że wszystko można pokonać, jeśli się chce.

Grażyna R., Danka, Terenia D., Grażyna K., Ewa, Renia, Kasia, Teresa B.,Gosia



365

Marku, na Twoje ręce dla Pani Hani z okazji zbliżającego się dnia Jej Urodzin dużo, dużo zdrowia, Błogosławieństwa Bożego oraz przepięknego uśmiechu życzy

Renata z Limanowej



364

Tą wieczorową porą przesyłam gorące pozdrowienia dla Pana - ale przede wszystkim dla Pani Hani!

Wiem, że bardzo dawno się nie odzywałam, ale to wcale nie znaczy, że o Państwie nie myślę! Bardzo często zaglądam na Pana stronę internetową i niesamowicie cieszy mnie, że Pani Hania tak szybko wraca do zdrowia!

Przepraszam, że nie miałam okazji/szansy Państwa odwiedzić - od listopada mam dość ciężki okres w pracy - kończę bardzo późno (wiem,że Państwo już wtedy śpią i nawet nie wypada dzwonić czy wysyłać smsa), nawet Święta spędziłam w pracy ...

Obiecuję jednak, że w marcu Państwa odwiedzę - mam nadzieję, że zechcą mnie Państwo jeszcze widzieć po tygodniach milczenia ... ;)

Korzystając z okazji bardzo proszę o gorące uściskanie ode mnie Pani Hani! Równie serdeczne uściski przesyłam dla Pana i Asi!

Do zobaczenia,

Kamila



363

Witam Was, Moi Drodzy!

Dawno nie pisałam i też nie dzwoniłam do Ciebie, Haniu. Tak ten czas szybko biegnie, mało dnia i nocy, żeby ze wszystkim się uporać.

Jestem codziennym gościem, czytam i cieszę się bardzo, że Ty, Hanuś, walczysz jak "lwica" o każde lepsze jutro.

Miło Cię zobaczyć uśmiechnietą i rozdającą ten uśmiech wszystkim odwiedzajacym stronkę Twego męża, Marka.

Pozdrawiam Cię, Haniu, oraz Ciebie, Marku i cała rodzinę bardzo serdecznie z mroźnej Warszawy.

Wiktoria

Ps. Jak wrócę na swoje pielesze, to umówimy się na spotkanie, żeby wreszcie wypić naszą zapowiedzianą herbatkę z ciachem. Ściskam mocno i do naszego spotkania.



362

Kochani,

dzisiejszy dzień jest dobrą okazją do wspomnień i myśleniu o najbliższych. Cieszę się bardzo, oglądając Hanię w coraz lepszej kondycji. Życzę Wam, aby radosnych chwil było coraz więcej.

A tak na marginesie. Nie powinienieś wozić Hani po całym mieszkaniu, bo zobaczysz, ile niedociągnięc i Hania Ci wytknie. Wiem coś na ten temat, bo mam to samo. Ala, oczywiście, wszystko zrobiłaby inaczej, czyli lepiej. Ja już mam to od 15 lat.

Całuję mocno.

Czesiek



361

Witam!

Ta książeczka to fizyczny dowód na to, że dobra na świecie wcale nie jest mniej. Zło krzyczy, więc je łatwo zauważymy, ale to nie znaczy, że przeważa. Na pomysł okruchów dobra wpadłam jeszcze w liceum. Od tamtego czasu powstało ponad 20 tomów Małej Encyklopedii PWN (Piękno, Wrażliwość, Nadzieja) i wciąż będą powstawać nowe.

Jeśli kiedykolwiek będzie Wam smutno, możesz, Marku, czytać sobie i Hani jakieś strony. Niech Piękno, Wrażliwość i Nadzieja płyną z nich do Waszych serc i dusz.

Cieplutkie pozdrowionka i uśmiechy

Kalina Beluch



360

Pani Haniu i Panie Mareczku. Jeszcze raz dziękujemy za gościnę... Bardzo się cieszymy, że mogłyśmy poznać tak cudowną rodzinkę. Dziękujemy za za pyszny rosołek.

Anetka



359

Witam Was bardzo miło, pozdrawiam serdecznie i życzę samych radosnych chwil.

Wspaniałą niespodziankę zrobiła Haneczka na tym tapczanie. Haniu, jesteś wielka, tak trzymaj, ściskam Cię bardzo mocno

Deni



358

Brawo Pani Haniu! To zdjęcie na kanapie! Szczerze wierzę, że niedługo, jak przepowiadałam, Pani zatańczy. Tego z całego serca Pani życzę.

Codziennie śledzę stronkę, bo Wasz optymizm jest mi bardzo potrzebny. Mnie się też usunął grunt pod nogami, ale Wasza walka pomaga mi przeżyć. Serdecznie pozdrawiam

Monika



357

Drogi Marku,

dziś właśnie robiłam poweekendowy przegląd ulubionych stron, w tym oczywiście Twojej na pierwszym miejscu. Dziekuję Ci serdecznie za ciepłe słowa i piękną oprawę mojego wiersza. Już martwiłam się, że przesyłka nie doszła. Mimo tylu obowiązków znalazłeś czas na zrobienie prezentacji. Podziwiam Cię bezgranicznie.

Dziękuję za wieści o Hani i dowody na jej coraz lepszą kondycję. W Twoich opisach jest tyle optymizmu, dużo jeszcze przed Wami, ale warto się starać.

Pozdrowienia od nas wszystkich

Marka



356

Kochani.

Bardzo się cieszę, że wreszcie spokojnie mogę napisać kilka słów. Przede wszystkim bardzo mocno ściskamy i całujemi i Ciocię i Wujka.

Przykro Nam,że nasze wakacyjne odwiedziny nie doszły do skutku. Niestety, Błażej nadal jest chory. Nigdy nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że zapalenie płuc może być w dzisiejszych czasach tak niebezpieczne i tak długo leczone. Ale najważniejsze, że wszystko prowadzi do lepszego.

Ciociu, bardzo się cieszymy z tego, co czytamy, co widzimy i co mówi nam Mamusia, która często dzwoni do Ciebie. Jak dobrze widzieć Cię uśmiechniętą i zajętą tyloma czynnościami. Masz w sobie tyle siły i chęci wyzdrowienia, że słowa Natalii na pewno będą prorocze i wiosną wybierzesz się na długi spacer.

Wujku. Wiem, że to trudne, ale dbaj o siebie najlepiej jak możesz i na tyle, ile pozwalają Ci Twoje obowiązki. Jesteś Cioci najbardziej potrzebny zdrowy. Dobrze, że Asia jest na posterunku i zawsze możecie na Nią i Dawida liczyć.

Całujemy mocno.Mam nadzieję,że niedługo się zobaczymy.

Mam jeszcze jedną nowinę. Maciek nauczył się czytać. Przeczytał już swoją pierwszą książeczkę i bardzo się z tego cieszymy. Jeszcze raz całujemy i pozdrawiamy życząc wielu sił w pokonywaniu wszelkich trudności.

Ewa i Błażej



355

Marku, nie potrafię znaleźć słów dla Twojej osoby. (...). Skąd Ty to wszystko czerpiesz? Skąd masz tyle siły?

Życzę Tobie i Twojej żonie zdrowia , wytrwałości i tego serdecznego uśmiechu na Waszych twarzach. Oby go nigdy nie zabrakło. Pozdrawiam

Ela



354

Witaj serdecznie Marku...

Długo nie pisałam do Ciebie. Wróciłam z Włoch przed samymi świętami, potem wielkie sprzątanie i gorączka Świąt, następnie problemy w domu. (...)

Nie wiem, co Ty o tym sądzisz, ale zdecydowałam się i byłam w Krakowie z Klaudią na przekazie energetycznym pana Zbyszka Nowaka (czytaj więcej, jeśli chcesz, na stronce: www.nowak.pl). Może choć energetycznie stanie się silniejsza, przez co organizm będzie miał więcej sił do walki z chorobą.

Jej psychika bardzo ucierpiała przez ten czas, gdy pracowałam we Włoszech, więcej nie pojadę, nie mogę ze względu na córeczkę. Oj zwaliło się na mnie bardzo dużo, ale żyć trzeba dalej...

Byłam dziś na Twojej stronce, "podładowałam akumulatory" czytając i słuchając - dziękuję!!! Skąd Ty bierzesz energię jeszcze i na to? Podziwiam Ciebie bardzo i życzę dużo sił psychicznych i fizycznych. Życzę również z całego serca szybkiej rekonwalenscencji i dużo zdrowia dla żony.

Pozdrawiam cieplutko i najserdeczniej, jak można...

Ewa



353

Drogi Marku

Bardzo przeżywam Wasze problemy, cieszę się każdą informacjš o stanie zdrowia Hani. Mam ochotę zadzwonić i porozmawiać, ale nie chcę przeszkadzać i czekam na lepszy czas, bo taki niebawem nastąpi. 14 lat temu moja mama spadła z drabinki, złamała rekę i kość udową. Stan był beznadziejny, nie dawano jej szans. A mamusia, na przekór medycynie i lekarzom, żyje, bo ma taką wolę. Jednak ostatnio jest jak Hanią, więc bardzo dobrze Was rozumiem i wiem, co to znaczy.

Pozdrawiam z całego serca!

Halinka



352

Drogi Marku...

Zaglądam często na Twoją stronę, żeby zobaczyć, jak sobie radzisz i jak się czuje Haneczka. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Każda nowa wiadomość o postępach w zwalczaniu choroby Hani raduje moje serce. Spróbuj jednak znaleźć trochę czasu na odpoczynek. Wszak jesteś tylko człowiekiem i nie jesteś z żelaza. A Hani będziesz potrzebny jeszcze długo - zdrowy i silny.

Myślami i modlitwą jestem z Wami. Pozdrawiam serdecznie...

Beata z Gdańska



351

Droga Haniu!

Spotkanie z Tobą było cudowne. Tak bardzo bałam się jak to będzie. Przyszłam na pół godziny, a zostałam pięć razy tyle. Słuchając Ciebie ładowałam akumulatory. Siła i radość jaką roztaczasz wokół powodują, że chce się Ciebie słuchać i słuchać. Jesteś NIESAMOWITA. WIELKA.

Pozdrawiam Ciebie i Marka oraz Wasze Dzieci

Nina



350

Dziekuję bardzo serdecznie za świąteczne życzenia. Tobie życzę wszystkiego, co najlepsze w Nowym roku, a zwłaszcza zdrowia - dla Ciebie, jak i dla Twojej żony...

Mareczku, zaglądam na twoje strony od czasu do czasu. Wiem jak jest Ci ciężko. Sercem ,myślami i modlitwą jestem przy Was...

Nie potrafię Ci inaczej pomóc, sama jestem ciężko chora i nie bogata, na mnie musi jeszcze pracować córka, która resztkami sił jeszcze studiuje. I tak musimy się razem wspierać, żeby jakoś przetrwać. Ale pewnie też dlatego, czytając Twoje strony serce mi drży, łzy zrozumienia i współczucia płyną mi po policzkach. I choć Ciebie nie znam, jesteś mi w tym swoim cierpieniu tak bardzo bliski. Tak bardzo Cię rozumiem.

Jeszcze raz dziekuję za piękne życzenia. Dlaczego dopiero dziś odpisuję? Otóż robiłam porządki na poczcie i Twój list był w spamach, a jak wiesz spamów się nie otwiera. Jednak serce mi mowiło, że to nie będzie spam i po chwili zastanowienia otworzyłam...

Nie potrafię robić takich pięknych stron jak Ty, ale zapewniam, że z łezką wzruszenia, tak od serca, najszczerzej jak tylko potrafię, życze Wam wszystkiego naj... naj... naj... Zdrowia i Błogosławieństwa Najświętszej Panienki i Bożej Dzieciny na ten Nowy Rok i na długie dlugie lata w zdrowiu i dostatku...

Marylka



349

Witaj Marku, powinnam powiedzieć: dzielny Marku z dzielną Hanią. Nie wiem, czy mogę tak pisać do Twojej żony, nie znam jej, ale wydaje mi się osobą pełną ciepła i miłości.

Jest Nowy Rok 2007. Nie bedę składała życzeń. ON musi być dobry, piękny i szczęśliwy. ON przyniesie ze sobą wiele radości i zrealizuje podjęte wyzwania. Bo to WY O TYM DECYDUJECIE, WASZA SIŁA, NIE NADPRZYRODZONA, NIE FIZYCZNA, TYLKO TA WIELKA TKWIĄCA W WASZYCH LUDZKICH CIEPŁYCH SERDUSZKACH. Jesteście jak soki brzozy, która koi i uspokaja pomimo burz.

Chciałabym Wam podarować bukiet z chmurek, pierzastych trochę, różowych, umykających nisfornymi kosmykami nie wiadomo dokąd. A może je wyłapują Anioły??? Nie stawiam tarota, ale wiem, czuję, że w tym Roku Wasze marzenia zmienią się w rzeczywistość...

Życie...

Wszystko już było?
Czy jeszcze nie?
Powiedz mi proszę,
Bo jeszcze chcę.
W tym głodzie życia
W sensie istnienia,
Chyba jest wiele
Do załatwienia...
A jak załatwię
te ważne sprawy,
Będzie czas szczęścia
I czas zabawy.


Z bukietem z chmurek dla Was

Joasia



348

Witam Was Haniu i Marku w Nowym Roku!

Wiadomości o postępach Hani są wspaniałe i bardzo budujące. Obserwując Wasze rodzinne zmagania przez te miesiące, jestem nie tylko pełna podziwu, ale przede wszystkim wiary w człowieka, jego upór i wolę życia jakimi odznacza się Hania oraz wiary w miłość " bo ona uniesie więcej".

Wierzę głęboko, że ten rok będzie dla Was szczęśliwy i pełen sukcesów. Wierzę, w Wasz wiosenny spacer pod rękę i w wiele pogodnych i wspaniałych chwil.

W mojej rodzinie tak się składa, że tylko lata parzyste przynoszą nieszczęścia. W parzystych latach zmarli wszyscy moi bliscy, zdarzały sie wypadki i poważne problemy. W ten rok wkraczamy więc pełni optymizmu.

Kiedyś, Marku, rzuciłam pomysł o klubie sympatyków stronki. I spieszę Ci donieść, że w pewnym sensie tak sie stało. Otóż dzięki Twojej stronie poznałam bliżej wspaniałą Halinkę Pietsch, z którą sobie koresponduję, a wkrótce być może spotkam się osobiście, mimo dzielącej nas odległości. Na moim blogu złozyła wizytę Luba, której wiersze znam także z Twojej strony i wpisała mi kilka przemiłych słów.

Bardzo dziękuję Ci za zamieszczenie kontaktu do mnie. Jestem debiutantką w dziedzinie poezji i każdy czytelnik, każda opinia jest dla mnie bezcenna.

Chcę również zaprosić Ciebie na moją nową stronę www.mariatomas.pl, którą dopiero co stworzyła i uruchomiła moja Agnieszka - mam nadzieję, że z czasem przerodzi się w coś ciekawego.

Haniu i Marku. W ostatnim dniu starego roku odebrałam z druku mój debiut literacki - pierwsze wydanie moich Rozmów z pewnym Panem. Było to dla mnie wielkie przeżycie i wciąż nie mogę uwierzyć, że się zdecydowałam na ten krok. Za kilka dni będzie również gotowy mój pierwszy tomik wierszy. Będę ogromnie zaszczycona jeśli zechcecie przyjąć ode mnie moje pierwsze dzieła i zgodzicie się, abym mogła Wam je przesłać.

Pozdrawiam Was serdecznie trzymajcie się, bądzcie silni i pełni wiary

Marka



348

Kochana Babciu i Dziadku!

Cieszę się, że Babcia robi tak ogromne postępy, że jeździ już na wózku (no, co prawda jeździła raz, ale to już dobry znak!), że próbowała z pomocą Dziadka stać. Ani się obejrzymy, a znowu będziemy mogły latem pojechać na Stary Rynek z Mamą napić się czegoś, pamiętasz?

Jednocześnie martwi mnie zdrowie Dziadka. Nie wiem niestety, co mogę na to poradzić... Może lekarstwa zapisane przez panią doktor pomogą?

U mnie już wszystkie oceny wystawione (mam 10 bardzo dobrych i 3 dobre), ale i tak przed feriami jeszcze będę miała trzy sprawdziany.

Poza tym mamy małe problemy związane z budową domu, ale wierzę, że wszystko będzie na dobrej drodze. Musi być!

Pozdrawiamy Was wszystkich cieplutko. Skoro w przyszłym tygodniu zaczynają się ferie, to znowu do Was przyjedziemy i sobie długo porozmawiamy.

Uściski i buziaki

Marta z Mamą



347

Drogi Marku i Haniu,

Jestem z Wami, modlę się o zdrowie dla Hani i wierzę ,że szybko wróci do zdrowia.

Marku bądź dobrej myśli, Hania jest silną kobietą i chce być zdrowa, dlatego wiem, że przezwycięży chorobę.

Gorąco pozdrawiam i życzę Wam, aby ten Nowy Rok był dla Was szczęśliwy.

Krystyna



346

Haniu,

Już tyle słów padło - ale jedno jest ważne - że potrafisz rozdawać swój uśmiech i kochasz robić niespodzianki. No więc, Haniu, skoro wspaniałą i cudowną niespodzianką jest "jazda" wózkiem, to teraz musisz zrobić następny krok, a mianowicie: wziąść Marysia pod rękę z jednej strony, a z drugiej wspaniałe pociechy i robić kroczki. Jestem pewna, że to potrafisz. Wierzę w Ciebie.

Początek zawsze będzie troszkę trudny, ale na wiosnę pójdziecie już sobie wszyscy razem na spacer.

Spacer wśród piękna zieleni, spacer tam, gdzie wszystko budzi się do nowego życia, doda Ci miłości, skrzydeł i siły do dalszej walki.

Jest mi miło i cieplutko na duszy, że święta i Nowy Rok minęły Wam w poczuciu piękna i niezapomnianej miłości. Nie tylko dla Ciebie, Haniu, ale również dla wszystkich, którzy otaczają Was przyjaźnią.

Niech ten 2007 rok przyniesie Tobie, Haniu, jeszcze więcej miłości, radości, a nam więcej od Ciebie niespodzianek.

Jestem z Wami

Wiktoria



345

Witam Cię Marku w Nowym Roku.

Święta minęły, dzisiaj wracamy do tego, co codzienne i zwyczajne, do swoich małych radości i większych lub mniejszych trosk. Nawet nie wiesz, Marku, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy przeczytałam i zobaczyłam, jak Haneczka siedzi na wózku.

Haniu, jesteś wspaniała! Tak trzymaj! Z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

Pozdrawiam serdecznie

Deni



344

witam Cię, Marku...

Oj, jak bardzo się cieszę. Twoja Hania siedzi na wózku. Może przemierzać teraz terytorium Waszego mieszkanka...

Życzę jej dalszych postępów w zmaganiu z tą choroba....Otulam Was cieplutkimi myślami...

Elżbieta



343

Witam serdecznie Marku.

Ogromną niespodziankę i wielką radość sprawiło odkrycie na stronce relacji z ostatniego, bardzo ważnego wydarzenia. Hania usiadła i przemierzyła mieszkanie na wózku. Jakże się cieszę z Jej radości.
Hania jest niesamowita. Wszyscy powinniśmy od niej uczyć się pokonywania uciążliwości z taką pogodą ducha, z taką niesamowitą cierpliwością. Wszystkie fotografie Hani przedstawiają Ją jako pełną radości życia Kobietę. Zarówno te ze spacerów i wycieczek, jak i te z ostatniego okresu, z okresu bólu i cierpienia.

Gratuluję Hani i Tobie, Mareczku wspaniałej córki. Asia może imponować swoim oddaniem, troską o rodziców, zaradnością. Gratuluję również zięcia. Dawid wspaniale wspiera swoją żonę i uczestniczy w opiece nad Hanią.

W Nowy Rok weszliście z optymizmem. Z całego serca życzę, aby był dla Was rokiem nie tylko nadziei, marzeń, cierpliwości, ciepła, miłości, ale by koniecznie obfitował także w postępy w rehabilitacji Hani, by ta cierpliwość, pogoda ducha, optymizm Hani i Wszystkich otaczających Ją Bliskich i Przyjaciół, został należycie nagrodzony. Żeby wszystkie kierowane do Was życzenia świąteczne i noworoczne, przepełnione serdecznością - spełniły się.

Pozdrawiam bardzo gorąco.

Jadwiga



342

Kochana Pani Haneczko i kochany Panie Mareczku,

właśnie przeczytałam ostatni list i zobaczyłam Panią Hanię siedzącą w wózku. Radość i szczęście było wymalowane na twarzy Pani Hani, tak jak i u mnie. Dzisiaj jeszcze bardziej nie mogę doczekać się naszego spotkania.

Panie Mareczku i Paniu Haniu... rozmawialiśmy już o moich odwiedzinach u Państwa. Na początku lutego( 9/10 II)jadę z mamą do babci. Pomyślałam (bo właściwie bardzo bym tego chciała), że gdybym mogła, jeżeli Pan nie będzie miał nic przeciwko, to zrobiłybyśmy sobie przesiadkę w Poznaniu, by móc przywitać się, zamienić z Państwem choć kilka słów. Co Pan o tym sądzi...?

Cieplutko pozdrawiam i przesyłam ucałowania,

Anetka



341

Kochana Babciu i Dziadku!

Przeczytałam przed chwilą razem z Mamą, że Babcia usiadła i zaczęła powoli jeździć na wózku. To bardzo dobrze! Niezmiernie się z tego powodu cieszymy. To znaczy, że jednak wcześniej usiadła, bo pamiętam, jak Ciocia Asia mówiła w sobotę, że spróbujecie Babcię posadzić tak za 2-3 tygodnie.

Teraz, Babciu, nie uciekniesz od ćwiczeń lewej ręki! Słyszałaś, co Wujek Dawid mówił: jak nie będziesz jej ćwiczyła, nie dasz sobie rady z odpychaniem i będziesz się kręciła w kółko. A tego chyba nie chcesz, prawda?

Dziękujemy za wspaniałą wiadomość. Wiedziałam, że rok 2007 będzie lepszy, ale nie sądziłam, że aż tak... A dowody mamy na to już na jego początku. To z pewnością dobry znak.

Niedługo pewnie znowu Was odwiedzimy. Ściskamy Was mocno i całujemy.

Marta z Mamą



340

Dzisiaj przeczytałam radosną wiadomość na stronce. Cieszę się ogromnie z kolejnego dobrego wydarzenia w Waszym życiu. Przesyłam parę wierszy, które niech Was nastroją optymistycznie w Nowym Roku. Mam nadzieję, że będzie on dla Was cudowny.

Niech rok 2007 będzie dla Was jak z najpiękniejszej baśni.

Kalina Beluch



339

Drogi Marku właśnie przed chwilą przeczytałam ze łzami w oczach, że Pani Hania usiadła na wózku. Marku, to cud, to droga do kolejnego kroku. Tylko powolutku. To nic, że się męczy, ale oglądając wigiljne zdjęcia, widziałam uśmiech na twarzy, który dodaje sił. Sił do tego, by walczyć i zwyciężać, by codziennie odnosić chociaż maleńkie zwycięstwo.

Modlę się codziennie i błagam Boga, by nadszedł taki cudowny dzień, kiedy wstanie, przejdzie najpierw parę maleńkich kroków, a poźniej odwiedzi kuchnię. To już jest dużo, bardzo dużo dla Niej i da Was, bo wiem, co przechodzicie.

Marku, na Nowy rok życzę przede wszystkim zdrowia i całej mocy uśmiechu, dobroci dla Wszystkich.

A stronka jest przepiękna, najpiękniejsza w całej sieci...

Zawsze duchowo z Wami

Renata



338

Szanowni Państwo...

Przed chwilą przeczytałam ostatni Pana list i obejrzałam zdjęcia z Wigili. Jestem wzruszona, a jednocześnie podbudowana.

Tak, mieliście Państwo w tym nieszczęściu opiekę Bożą. Pisze Pan, że było skromnie. Mnie wystarczyłoby gwieździste niebo nad glową, byle z ukochanym człowiekiem. Dlatego jest pan bogaczem i niech los dalej Państwu sprzyja. A ja wierzę, że w takiej atmosferze Pani Hania wyzdrowieje i jeszcze zatańczy.

Tego Wam z całego serca życzę

Monika



337

Drogi Marku ze łzami w oczach zobaczyłam piękne zdjęcia wigilijne. Ujrzałam uśmiech na twarzy Pani Hani, zobaczyłam cudowną choinkę, taką jak ja mam...

Wiem, ile w mijającym roku przeżyliście bólu, ale najradośniejsze jest to, co napisałeś, że Pani Hania jest z Nami.

Ja dalej modlę się o zdrowie dla Niej i dla Was wszystkich. Powoli zbliżamy sie do końca tego roku. Oby następny 2007 wniósł więcej radości...

Renata z Limanowej



336

Drodzy Haniu i Marku!

Dziękuję za przepiękne życzenia świąteczne. Cieszę się, że Hania wraca do zdrowia i spotyka tyle ciepła i troski od rodziny oraz osób odwiedzajacych naszą stronkę.

Święta spędziłam z rodziną u mamy, która już musi poruszać się na wózku. Ale dziękujemy Bogu, że jest z nami. Oczami wyobraźni ujrzałam Ciebie, Haniu, jak dzielnie radzisz sobie na wózku. Nastąpi to niebawem i będzie Ci dużo łatwiej spoglądać na świat i najdroższe Ci osoby.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie

Halinka



335

Drogi Marku!!

Dzięki bardzo serdeczne i śliczne życzenia świąteczne, z pięknym podkładem muzycznym. A przede wszystkim dziękuję za pamięć.

Jestem Tobie bardzo wdzięczna, że pomimo tylu kłopotów i zmartwień jakie Ciebie i Was spotkało, znalazleś jeszcze czas na napisanie życzeń...

Obserwując Twoje - Wasze życie, poprzez czytanie Twojej dla nas stronki, podziwiam Ciebie bardzo i jednocześnie cieszę się ogromnie, że tak pięknie sobie radzicie z Hanusi chorobą.

Hanusiu, z tym swoim uporem co do rehabilitacji jesteś rewelacyjna Jesteś bardzo dzielną pacjentką i proszę Cię, trzymaj tak dalej, bo dzięki swojemu silnemu uporowi i właściwej rehabilitacji dojdziesz do lepszej sprawności.

Pozdrawiam milutko i cieplutko, życzac Wam jak najwięcej zdrówka, a także sił i wytrwałości w Waszym przedsięwzięciu, ogromu optymizmu oraz szampńskiej nocy Sylwestrowej.

Jestem cały czas z Wami i gorąco proszę Pana Boga o zdrówko dla Was i o lepszą sprawność dla Ciebie, Hanusiu.

Maria-Maryla, Olsztyn



334

Kochana Haniu!

Dzisiejszy dzień na długo pozostanie dla mnie dniem wielce radosnym. Wraz ze mną wzruszyła się moja liczna rodzina.

Rozmowa z Tobą to dla mnie wspaniałe rekolekcje. Dziękuję Ci za nie. Jesteś WIELKA. Dzięki, dzięki, dzięki.

Nina



333

Droga Haniu i Drogi Marku!

Ze wstydem przyznaję, że z powodów, o których trudno tu pisać, gdzieś umknęły mi niektóre życzenia. Przepraszam. Bliski jest mi jednak Wasz los. Jestem na bieżąco z tym, co się u Was dzieje, bo czytanie strony MARHAN należy u mnie już do rytuału każdego dnia.

Na razie nie miałam odwagi umówić się na odwiedziny,ale myślę, że już niedługo będę mogła Wam w czymś pomóc - myślę o jakimś dyżurze, gdy Marek pójdzie na pływalnię lub na spacer z kijkami. Może to być jakiś piątek o szóstej rano.

Zbliża się Nowy Rok. Czego Wam życzyć? Myślę, że oprócz spełnienia marzeń, również tego, abyście nadal potrafili dawać nam przykład, jak należy żyć w chwilach trudnych i co to jest MIŁOŚĆ.

Pozdrawiam Was serdecznie

Nina



332

Marku...

Bardzo mnie wzruszyły od Was życzenia.

Święta Bożego Narodzenia z jednej strony są bardzo ciepłe, pogodne, radosne i rodzinne, z drugiej strony niosą bardzo głęboką refleksję na temat Tajemnicy wcielenia się Boga w człowieka. Dają ogromną nadzieję każdemu człowiekowi, pokazują, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, pozwalają wierzyć, że każdy z nas przez Boga jest ukochany i jest dla Niego jedyny i niepowtarzalny.

Dużo siły, wiary i takiej determinacji, jak do tej pory, życzę Wam na te Święta Bożego Narodzenia i na każdy dzień Nowego Roku.

Haniu, jesteś cudowna, można od Ciebie uczyć się pokory, pogody ducha i oddania się Woli Bożej.

Marysia Walkowska Jelińska



331

Witajcie Czytelnicy tej stronki!

Odwiedziłam przedświątecznie Hanię i Marysia, więc napiszę troszkę co widziałam, co czułam. Już z lektury stronki przeczuwałam jaka będzie atmosfera i nic się nie pomyliłam - każdemu choremu można by życzyć takiej miłości i starań najbliższych. Dla Marysia czynności pielęgnacyjne (podciągnięcie na łóżku, podanie obiadu) nie są jedynie codzienną rutyną, ale są też okazją do okazywania uczuć.

Planowane pół godzinki wizyty zamieniło się w dwie. To, co było dla mnie największą niespodzianką to "zero narzekania". Hania powiedziała, że jest wdzięczna, że żyje i z radością opowiadała o poczynionych postępach. Już nie może doczekać się wózka. Cieszy się, że w ten sposób poszerzy się jej kontakt z otoczeniem i sama przekona się, dlaczego z kuchni dochodzą smakowite zapachy.

"Zobaczysz, ja będę chodzić" - oznajmiła tak po prostu, że pewnie tak będzie. Na razie zobaczyłam, że widzi, bo dość dokładnie opisała mój strój.

Hania pięknie mówi, powoli i bardzo wyraźnie. Miałam takie wrażenie, jakby te słowa były na wagę złota. Dlatego się im uważnie przysłuchiwałam. Szczególnie wtedy, gdy dawała rady dotyczące pewnej ważnej dla mnie sprawy.

Ale były też żartobliwe słowa i wspominki o wspólnych znajomych. O nadchodzących Świętach, które "Asia obiecała zrobić tak, że tacie oczy wyjdą na wierzch".

Wychodziłam z przekonaniem, że będzie dobrze. Jeszcze raz okazało się, że to, jak postrzegamy swoje życie, jest w naszych głowach i sercach.

Gosia Walczak



330

Marku, jeszcze raz dziękuję za rozmowę z Haneczką. Ile w niej radości i miłości, kiedy mówi o WAS. To trzeba słyszeć. Na każdym kroku postępy idą ku lepszemu. Cieszę się bardzo, na pewno tak samo, jak i Wy. Z każdego spojrzenia i uśmiechu.

Halszka



329

Kochana Babciu i Dziadku,

Wczorajsze (późne) popołudnie było bardzo miłe i ciągle z Mamą wspominamy nasze spotkanie z Wami, a zdjęcia opublikowane na stronce będą nam ciągle o nim przypominać.

Babcia jest naprawdę wspaniała - coraz lepiej mówi, a jej pamięć mnie zachwyca.

U mnie przez tę jedną dobę nic się nie zmieniło... Poza tym, że wiem już, że nie będę miała żadnej trójki na semestr (a wiecie, jak wysoki poziom jest w "Marcinku"...).

Moje wizyty u Was wiele mi dają i rekompensują wiele rzeczy.

Do zobaczenia w środę (ale i tak jeszcze do Was napiszę)! Ściskamy i całujemy

Marta z Mamą



328

Moi drodzy!

Wraz z życzeniami świątecznymi chciałam się z Wami podzielić kilkoma przemyśleniami. Nie mam ani internetu więc skreślam kilka słów.

Bardzo mi żal Ciebie, Haniu, że tak musisz cierpieć, a wraz z Tobą najbliżsi. Wciąż widzę Twój piękny uśmiech. Ten serdeczny, ciepły uśmiech skutecznie przykrywa cierpienie. Jaka szkoda, że nie możemy znowu spotkać się i nagadać jak za dawnych czasów u mnie lub u Janki w Siedlcu. Wierzę, że taka chwila jeszcze nadejdzie. Hanka bądź wytrwała w swojej długiej chorobie i leczeniu. Masz przecież oparcie w bardzo kochającym Ciebie mężu i córce Asi. Ja też często myślę o Tobie, modlę się o cud wyzdrowienia.

Człowiek całe życie poświęca się powołaniu, pasji, ciężko pracuje, wierząc, że warto walczyć o własne marzenia. A los wystawia nas na próbę, sprawdza, ile jeszcze bólu zniesiemy. Sprowadza chorobę. Jesteśmy ludźmi więc płaczemy i cierpimy, jakby skończył się świat. Pozostały jednak słowa nadziei, uporu i wiary. Ksiądz na rekolekcjach w nas w kościele mówił, że: wierzyć, to znaczy nie bać się tego co niesie życie, to znaczy odnajdować sens cierpienia w cierpieniu Chrystusa i prosić Ducha Świętego, aby umacniał w nas wiarę.

Ostatnio dość dużo czytam i niektóre fragmenty z książek i biblii przytoczę:

Św. Tk. 24, 38

"Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?" Haniu, nie miej wątpliwości lecz wierz w uzdrowienie.

Jerzy Sylwian napisał:

"Coraz częściej pytam co to wszystko ma znaczyć, może to jest życie, a czym jest życie, poezją cudu istnienia..."

Na koniec zadedykuję Tobie i Twojemu mężowi przeczytane życzenia:

"Gdyby tak można w dłoniach zamknąć chwilę, To byłaby ona tak piękna, cicha i szczęśliwa jak ta Noc Wigilijna... A gdyby tak można w życzeniach ująć wszystko To byłyby one tak żywe jak srebro na świerkach, Tak gorące jak miłość i tak radosne jak kolęda..."

Łamiąc się z Wami wigilijnym opłatkiem składamy takie właśnie życzenia.

Janka z Wolsztyna



327

Witaj, Marku, pięknie. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia. Dziękuję za wiadomości o Hani i piękne zdjęcia.

Haneczko jesteś bardzo dzielna, tak trzymaj.

Deni



326

Pozdrawiam Was uśmiechem serca. Oczywiście wieczorkiem byłam na stronce. Bardzo mi się podobają zdjęcia z Haneczką. Zobaczysz. Haneczka pokona tą okrutną chorobę. POKONACIE WSPÓLNYM WYSIŁKIEM I WSPARCIEM WIELU SERC. Te zdjęcia są dowodem na to, czego dokonaliście do tej pory. Nie poddacie się! Jest w Was tyle miłości.

Marku. Ucałuj swoją Asię ode mnie. Komuś mogłoby się wydawać, że to wszystko takie proste, jak to widać na zdjęciach. Ale ja wiem, ile Asia musi włożyć wysiłku w to, co robi się przy tak ciężko chorej osobie. I nie tylko Asia.

Całuję Waszą całą czwórkę, dzielnie wspierającą się wzajemnie.

Halszka

  • /bol-i-nadzieja/68-listy-do-hani/600-listy-276-325-list-qmagorzatyq