A co, jeśli ja jestem "nowoczesną" babcią?

 

      Kocham moje wnuki, ale mam też swoje życie. Jestem dość młodą babcią, sprawną fizycznie, kocham łażenie po górach, wycieczki, wczasy, spotkania z koleżankami, wypady z mężem gdzieś w Polskę i nie tylko,  kocham czytać książki i teraz wreszcie mam na to wszystko czas!  Ale moja córka uważa, że opiekowanie się jej dziećmi to wręcz mój obowiązek!

      Jesteśmy z mężem dość dobrze sytuowani, kupiliśmy dzieciom mieszkanie, dołożyliśmy do jego urządzenia, mąż kupił im na 1. rocznicę ślubu dość dobry samochód i wysłaliśmy ich do Egiptu, żeby sobie dzieci "użyły". Teściowie niestety nie mogą sobie na to wszystko pozwolić, ale i nikt też od nich nie wymaga innej formy pomocy - a odemnie owszem: moja córka uważa, że opieka nad jej dziećmi to wręcz mój obowiązek!

      Kocham moje wnuczki ( bliźniaczki: 2,5 roczku), ale mam dni , że nie czuję się dobrze: skacze mi ciśnienie, boli mnie głowa i po prostu chcę się położyć na trochę do łóżka, a przy dzieciach niestety nie można! Moja córka pracuje w dużej korporacji, zięć ma firmę budowlaną- powodzi im się w moim wyobrażeniu lepiej jak średnio - stać ich na opiekunkę, ale mimo wszystko, wolą abym to ja była na codzień nianią ich dzieci. A ja tego po prostu nie chcę, od czasu do czasu to i owszem, ale nie na co dzień! Zastanawiam się kto tu jest większą egoistką : ja czy moja córka?

      Czy mam prawo do własnego życia? Ja przecież już wychowałam swoje dzieci, dlaczego więc moje dorosłe dziecko nie do końca chce to zrozumieć?


      Rozżalona babcia

      Źródło: Dziecko.Onet.pl

  • /ciekawostki/404-dziadkowie-i-wnuki/3927-dziadkowie-i-wnuki-na-zdrowie-dziadka
  • /ciekawostki/404-dziadkowie-i-wnuki/2821-niezastpieni-dziadkowie