• Strona główna

Notka o Autorce (R. Rubak)

 

Do Czytelnika (fragment notki wstępnej załączonej do tomika wierszy "Mój liryczny Panie")

(...)

Autorka (...) pisze wiersze od licealnych czasów, ale, jak w przypadku wielu naszych debiutantów, spoczywały one w szufladzie, a potem w komputerowych plikach. Pisała, jak mówi, „dla siebie". Pisała, gdyż jak większość ludzi obdarzonych nadzwyczajną wrażliwością, czuła potrzebę, by uwolnić się od napięć emocji, burzy uczuć, by utrwalić fascynację światem, naturą w jej niewyczerpanym bogactwie. [Na stronie Marhan zadebiutowała 1.10.2009  wierszem "Owinę ciepłem" - przyp. Marek]

Tak więc wiersze Reginy Rubak są zapisem stanu uczuć. Są żarliwym wyznaniem miłości, o której Goethe powiedział, że zdarza się równie rzadko, jak geniusze. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli napiszę, że w przypadku losu Autorki miłość została poddana wielkiej próbie, kiedy dotknęła ją nieuleczalna, postępująca choroba, ograniczając pełne funkcjonowanie młodej osoby w świecie. Wtedy miłość stała się niezawodną tratwą ratunkową, ocalającą sens i treść istnienia. W obecnych czasach, kiedy w imię prawa do własnego szczęścia i czerpania z życia hedonicstycznej przyjemności człowiek nazbyt chętnie uwalnia się od trudów i zobowiązań, w przypadku Reginy Rubak miłość staje się siłą niezawodnie wspierającą. Czy można zatem dziwić się kształtowi poetyckich zapisów, jakie znajdziemy w tomiku? Jego największym atutem jest szczerość i żarliwość wyznań, którym podporządkowana jest forma.

Autorka nie ma filologicznego doświadczenia, nie bywała na literackich salonach, nie wyjeżdżała i już zapewne nie wyjedzie na warsztaty, na których strofy i metafory poddawane są starannemu i wymagającemu szlifowi. Dlatego proszę, by krytycy i recenzenci odłożyli swój warsztat na czas lektury tych wierszy, nie domagając się współcześnie obowiązującej poetyki, gdyż ta Poetka czerpie przede wszystkim z siły emocji i szuka dla nich słów, które nie stawiają Jej oporu, wręcz przeciwnie, nawiedzają lawinowo, a Ona próbuje wiernie i pospiesznie nie uronić nic z poetyckiego natchnienia. Zostawmy więc Reginie Rubak prawo do egzaltacji i poddajmy się Jej wzruszeniom, ucząc się siły uczuć, bez których życie byłoby blade i beznamiętne.

Maria Suchecka

Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej

  • /392-moja-strona-startowa/wane/4122-par-sow-o-mnie
  • /392-moja-strona-startowa/wane/4105-informacje-o-plikach-cookies