Kobiety jego życia (Józef Piłsudski) - część 2: Rywalizacja z Dmowskim i pierwsze małżeństwo

 

      Po powrocie z zesłania Ziuk osiadł w Wilnie i związał się z miejscową grupą socjalistów (niebawem powstała z tego środowiska litewska sekcja Polskiej Partii Socjalistycznej). Poznał wówczas kolejną kobietę swojego życia - Marię Juszkiewicz.

      Ta starsza od niego o dwa lata działaczka, uważana za wyjątkową piękność (nazywano ją piękną panią w skrócie „PP", a złośliwie - „PPS bez S"), miała za sobą burzliwe życie osobiste. W wieku szesnastu lat (podczas studiów w Petersburgu) wyszła za mąż za urzędnika Ministerstwa Komunikacji - Mariana Juszkiewicza. Para dochowała się córki, ale małżeństwo szybko się rozpadło. Maria zadbała o kościelne unieważnienie związku, dzięki czemu po powrocie do Wilna była osobą stanu wolnego. Pozostawiła córkę pod opieką rodziców i wyjechała do Warszawy, angażując się w pracę konspiracyjną. Aresztowana przez policję, wyszła z opresji obronną ręką. Odesłano ją do Wilna z zakazem opuszczania miasta.

      Urodziwa kobieta nie narzekała na brak wielbicieli - szczególną uwagę poświęcał jej Roman Dmowski. Chociaż przyszły lider endecji miał zakaz opuszczania miejsca pobytu (mieszkał wówczas w Mitawie), jednakże regularnie przyjeżdżał do Wilna, aby spotykać się z Marią. Piękna socjalistka chętnie go przyjmowała i nie wiadomo, jak potoczyłyby się

dalsze losy romansu,

      gdyby nie pojawił się Józef Piłsudski. Jego rywalizacja z Dmowskim stała się publiczną tajemnicą - Maria pokazywała się na mieście raz z jednym, raz z drugim. Początkowo faworyzowała jednak Dmowskiego, a Ziuk pozostawał na dalszym planie.

      W środowisku konspiracyjnym panowały odmienne obyczaje niż w kręgach mieszczańskich czy na szlacheckich dworach. Cała trójka miała za sobą wyroki skazujące, a Piłsudski jeszcze dodatkowo zesłanie. Tutaj nie było czasu na pruderię czy obowiązującą w mieszczańskim świecie moralność. Każdego dnia można było zostać aresztowanym i zniknąć w carskich kazamatach albo powędrować za Ural. Maria była osobą wolną, lubiła przyjemności życia, a za jej plecami szeptano, że nie uchodzi za „twierdzę nie do zdobycia".

      Rywalizacja o jej względy trwała trzy lata, ale to Piłsudski okazał się ostatecznym zwycięzcą. Dmowski mógł wygrywać bitwy, ale Ziuk wygrał wojnę. Maria wybrała bliższego jej ideologicznie socjalistę, ale czy w sprawach intymnych ideologia ma znaczenie? Zapewne po prostu bardziej jej odpowiadał ten zamknięty w sobie zesłaniec o doskonałej prezencji.

      Rywalizacja o względy „pięknej pani" na zawsze zadecydowała o stosunkach Piłsudskiego z Dmowskim. Przywódca endecji nie wybaczył Piłsudskiemu odebrania ukochanej, a tym bardziej późniejszego ślubu z Marią (sam do końca życia pozostał kawalerem). Jakby tego było mało, po latach Ziuk porzucił żonę dla innej kobiety. Jego miłość, której poświęcił tyle zabiegów! Z drugiej strony Piłsudski, jak to bywa z mężczyznami, nigdy nie zapomniał żonie romansu z Dmowskim. To rzadki przypadek w dziejach, aby rywalizacja polityczna nałożyła się na współzawodnictwo uczuciowe. Marszałek do śmierci uważał Dmowskiego za swojego osobistego przeciwnika (i vice versa), a wzajemną niechęć zapoczątkowała rywalizacja o względy pięknej Marii.

      Warto jednak zauważyć, że panowie potrafili zachować klasę. W 1905 roku spotkali się w Japonii, gdzie przybyli w związku z toczącą się wojną rosyjsko-japońską. Pomimo osobistych animozji zachowywali się jak na dżentelmenów przystało. Po przypadkowym spotkaniu na ulicy politycy odbyli wielogodzinną rozmowę w cztery oczy. O czym rozmawiali, tego zapewne nigdy się nie dowiemy, chyba jednak całkowicie wyczerpali temat, albowiem do końca pobytu w Japonii nie poruszali już spraw politycznych. Spędzali jednak razem dużo czasu, spotykając się niemal codziennie. Dmowski, który przybył do Japonii wcześniej, oprowadzał Piłsudskiego i Filipowicza po zabytkach stolicy, wspólnie obejrzeli nawet część tradycyjnego przedstawienia w jednym z miejscowych teatrów. Jak wspominał towarzyszący liderowi endecji James Douglas, w Japonii „gra jednej sztuki trwa cały dzień, czego Europejczyk nie wytrzyma".

      Przez kilka pierwszych lat związku! z Marią Piłsudski uważał, że znalazł idealną towarzyszkę życia. Urodziwą inteligentna i kulturalna, a do tego jeszcze odważna działaczka konspiracyjna. Partnerzy zdecydowali się zalegalizować związek, co w środowisku rewolucjonistów nie było zbyt częste, ale okazało się to jednak niełatwym zadaniem. Maria należała do Kościoła ewangelicko-augsburskiego (luterańskiego), w tym też obrządku unieważniła swoje małżeństwo. Jedyną możliwością legalizacji związku (na terenie Rosji nie istniały jeszcze śluby cywilne była konwersja Ziuka na wyznanie narzeczonej. Piłsudski nie miał oporów - przez całe życie zachowywał wyjątkowo wstrzemięźliwy stosunek do spraw religii.

      Dwudziestego czwartego maja 1899 roku Józef Piłsudski został luteraninem, a miesiąc później poślubił ukochaną w zborze w Paproci Dolnej (Łomżyńskie). Małżeństwo niewielele zmieniło w życiu tej pary. Prowadził wciąż działalność konspiracyjną, Piłsudski jako „towarzysz Wiktor" został jednym z liderów PPS. Wspólnie ze Stanisławem Wojciechowskim wydawał „Robotnika" - organ prasowy partii. Przyszły marszałek był autorem niemal wszystkich zamieszczanych tekstów, a przyszły prezydent zajmował się stroną techniczną: składaniem numeru, jego powielaniem. Współpraca obu konspiratorów układała się harmonijnie i nikt wówczas nie przypuszczał, że po latach, w maju 1926 roku, staną po

przeciwnych stronach barykady.

      Wojciechowski jako prezydent Rzeczypospolitej, Piłsudski jako inspirator i przywódca przewrotu wojskowego. Ich decydująca rozmowa odbyła siię 12 maja 1926 roku na moście Poniatowskiego w Warszawie. Niewiele spotkań polityków w dziejach naszego kraju miało tak daleko idące konsekwencje.

      Działalność konspiracyjna całkowicie pochłonęła towarzysza Wiktora, Piłsudskiemu odpowiadało życie pod fałszywym nazwiskiem, z rewolwerem w kieszeni. Przed sobą widział odległy cel - niepodległość Polski, a tempo wydarzeń nie pozwalało na bieżące refleksje. Policja carska przez długi czas nie potrafiła zlokalizować drukarni „Robotnika" - podejrzewano nawet, że gazeta jest składana za granicą i przemycana do kraju. Tymczasem Piłsudski z Wojciechowskim drukowali kolejne wydania w Wilnie (początkowo w litewskich Lipniszkach) przez | prawie pięć lat!

      Z upływem czasu sytuacja stała się jednak trudna i wobec grożącej dekonspiracji, jesienią 1899 roku Piłsudscy przenieśli się do Łodzi. Tam towarzysz Wiktor kontynuował wydawanie „Robotnika" (już bez Wojciechowskiego), drukarnia mieściła się pod ich mieszkaniem. Pod koniec lutego 1900 roku policja carska przypadkowo trafiła do drukarni, co zakończyło się aresztowaniem małżonków. W tak trudnej chwili Maria Piłsudska zachowała wyjątkową przytomność umysłu. Niemal na oczach żandarmów wysłała służącą do domów kilku działaczy (w drukarni i mieszkaniu znajdowały się ich adresy), ocaliwszy ich w ten sposób przed zatrzymaniem.

      Maria ponownie wyszła z opresji obronną ręką - została zwolniona po jedenastu miesiącach więzienia. Podczas śledztwa utrzymywała, że nie wieedziała o niczym, a zakochana w mężu nie zwracała uwagi na jego dziłalność. Znacznie gorszy los czekał Piłsudskiego, który został osadzony w słynnym X pawilonie warszawskiej Cytadeli. Ale Ziuk nie zamierzał się poddać - skutecznie symulował chorobę psychiczną, a badający go lekarze (Rosjanie!) potwierdzili schorzenie. W tej epoce inteligencja pozostawała w opozycji do panującego reżimu i rosyjski inteligent nie mógł wydać w ręce kata rewolucjonisty! Wybitny psychiatra, Iwan Szabasznikow (kierownik szpitala Świętego Jana Bożego w Warszawie), po rozmowie w cztery oczy z Piłsudskim i upewnieniu się co do stanu jego umysłu, podpisał orzeczenie korzystne dla uwięzionego. W grudniu Ziuk został przewieziony na obserwację do kliniki w Petersburgu, skąd uciekł w maju następnego roku. Małżonkowie spotkali się w Galicji, aby tam rozpocząć nowe życie.

      Osiedli w Krakowie, gdzie Maria Piłsudska mogła w pełni rozwinąć swe talenty towarzyskie. Prowadziła dom otwarty - u Piłsudskich można było spotkać: Żeromskiego, Witkiewicza, Limanowskiego.

      „Była - wspominał Leon Wasilewski - niewątpliwie osobą wybitną. Zdolna, szybko orientująca się, wymowna, oddana sprawie, potrafiła wywierać wpływ na otoczenie, zwłaszcza na warunki zewnętrzne; wielki

zmysł towarzyski

      i wesołe usposobienie bardzo to jej ułatwiały. W Krakowie spędzała czas w ustawicznym wirze towarzyskim, z nadzwyczajną gościnnością przyjmowała znajomych odwiedzających Źiuka, wieczory do późna spędzała w kawiarniach i starała się nie odstępować męża nigdy, o ile było to tylko możliwe. Początkowo Ziuk towarzyszył jej do kawiarń, ale później zaczął się buntować. Kiedy ona chciała pozostać w «Secesji» czy u «Michalika» dłużej, nieraz poza północ, Ziuk w pewnym momencie wstawał i szedł sam do domu".

      Powoli narastały różnice pomiędzy małżonkami - wyjątkowo towarzyska Maria i zamknięty w sobie Józef. Czasy wspólnych działań konspiracyjnych pod bokiem carskiej policji należały już do przeszłości, teraz okazało się, że więcej ich dzieli, niż łączy. Uczucie Piłsudskiego powoli wygasało, przyszły marszałek oddalał się od żony.

      Rozpad małżeństwa pogłębił kryzys psychiczny Piłsudskiego. Zesłanie, lata konspiracji, więzienie, miesiące obserwacji psychiatrycznych pozostawiły ślady. Ziuk zdradzał wyraźne oznaki przemęczenia, czasami „po dłuższej rozmowie opadał z sił. Oczy mu zapadły, twarz się wydłużyła i nagle osowiały odchodził, jakimś dziwnym, niemal chwiejnym krokiem". Prześladowały go zmienne nastroje, często przeżywał depresję:

      „Nie masz pojęcia - pisał do Antoniego Jędrzejowskiego - jakem się rozleniwił: ani czytać, ani pisać, a często ani gadać się nie chce. Teraz usprawiedliwiam siebie tym, że na to istnieje kuracja, by człek absolutnie nic nie robił i pocieszam się, że gdy już wyrwę z Zakopanego - wszystko się odmieni".

      Piłsudski zdawał sobie sprawę, że zbliża się już do czterdziestego roku życia i praktycznie jeszcze niczego nie osiągnął. Niepodległość Polski pozostawała w sferze marzeń, jego działalność w zaborze rosyjskim była w Galicji nieznana. Nie mógł odnaleźć własnej drogi życiowej, coraz bardziej oddalał się od młodych działaczy partyjnych, nierozumiejących problemu walki o wyzwolenie narodowe. Organizacja Bojowa PPS, powstała w 1904 roku, którą dowodził, traciła na znaczeniu, bo brakowało środków na bieżącą działalność. A miał przecież ogromne ambicje. Stefan Żeromski wspominał, że zastał go kiedyś układającego pasjansa. Siedział przy stole w kalesonach (jedyne spodnie oddał do zacerowania). Wyjaśnił gościowi, że jeżeli pasjans wyjdzie, to oznacza, że zostanie w przyszłości dyktatorem Polski, (cdn.)


SŁAWOMIR KOPER

Sławomir Koper, „Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej". Wydawnictwo BELLONA, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2009.

  • /biblioteka/51-ludzie/2890-mam-z-czego-oddawa
  • /biblioteka/51-ludzie/2861-kobiety-jego-ycia-jozef-pisudski-cz-1-syberyjska-mio

Goście na stronie

Odwiedza nas 30 gości oraz 0 użytkowników.

Odsłony

Odsłon artykułów:
22156107

Logowanie

Jeżeli założysz sobie konto, będziesz miał dostęp do WSZYSTKICH miejsc tej witryny.