UŚMIECHNIJ SIĘ (148)

Pewna żwawa, blisko 80-letnia staruszka wchodzi do apteki:
- Czy ma pan środki przeciwbólowe?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na reumatyzm?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan viagrę?
- Tak, proszę pani.
- Czy  ma  pan   krem  przeciw zmarszczkom?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan maść na hemoroidy?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na serce?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki antydepresyjne?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki nasenne?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki wspomagające pamięć?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan pieluchy dla dorosłych?
- Tak, proszę pani
-Czy ma pan....
- Niech pani przestanie, jest pani przecież w aptece, mamy tu wszystkie potrzebne środki. Co pani potrzebuje?
- Pod koniec miesiąca wychodzę za mąż za mojego długoletniego przyjaciela Leona. On ma 95 lat. Chciałabym po prostu wiedzieć, czy możemy u pana zostawić listę prezentów.

* * * * *

 Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.

- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem.

* * * * *

Podczas konkursu jedzenia pierogów jeden z finalistów zjadł aż trzysta dziewięćdziesiąt osiem pierogów. Potem odsunął od siebie talerz.
- Zjedz jeszcze dwa, to będzie równe czterysta - namawiają go znajomi.
- Jak żeś już tyle zjadł, to dwóch nie dasz rady?
- Zjadłbym, ale na pierwszym już siedzę.

* * * * *

W sądzie:
- Czemu się pan rozwodzi z żoną? - pyta sędzia podczas rozprawy.
- Bo ona jest strasznie gruba.
- Przecież pan też nie jest szczupły!
- I o to chodzi - mówi mężczyzna. - Jak się ma dwoje takich grubasów zmieścić w łóżku?

* * * * *

Kandydatka na gwiazdę filmową opowiada przyjaciółce:
- Wtedy mój reżyser powiedział: „Jeśli mi całkowicie zaufasz, za rok będziesz miała Oscara".
- I co, rzeczywiście dostałaś Oscara?
- Naturalnie, za rok pójdzie do przedszkola.

* * * * *

Pewien turysta zatrzymuje się w małym miasteczku w Teksasie i wchodzi do domu publicznego...
Właśnie całuje śliczną blondynkę, gdy nagle widzi przez okno mężczyzn z wielkim zapałem rozbierających fundamenty jakiegoś okazałego budynku z wieżą.
- Czemu oni to robią? - pyta zdziwiony. Na to dziewczyna:
- Widzisz, w naszym stanie pod naciskiem kobiet przegłosowano prawo, które stanowi, że dom publiczny nie może stać bliżej niż 1000 stóp od kościoła. Nasi chłopcy przenoszą więc kościół...

* * * * *

- Tato! Już nigdy nie pójdę z Tobą na sanki!!!
- Nie gadaj, tylko ciągnij gówniarzu...

* * * * *

Pijany mąż wraca nad ranem do domu i mówi do czekającej żony:
- Kochanie, przegrałem i przepiłem cały majątek. Gniewasz się?
- Nie gniewam się, ale daj mi adres tego, co wygrał.

  • /kcik-humoru/556-umiechnij-si/4416-umiechnij-si-149
  • /kcik-humoru/556-umiechnij-si/4402-umiechnij-si137