UŚMIECHNIJ SIĘ (161)

Wraca pijany facet do domu, potyka się o próg, wali łbem w lustro i strąca wazon z kwiatami, przybiegają żona i dzieci, a gość z uśmiechem:
- Moi kochani, zasssnąć bez tatusia nie możecie?

* * * * *

Mały Jasio wraca do domu i szlocha rozpaczliwie.
- Co się stało? - pyta mama.
- Łowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawdę wielka, ale kiedy zaczął ją wyciągać, to się zerwała i uciekła.
- Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu. Powinieneś się raczej z tego śmiać.
- I tak właśnie zrobiłem, mamusiu.

* * * * *

Pewien rozwiedziony facet, szczęśliwy, że po 15 latach kończy się jego comiesięczny obowiązek płacenia alimentów, powiedział do swojej córki w dniu jej 18. urodzin:
- Dziecko drogie, weź ten czek i wręcz go swojej matce. Powiedz jej, Że to jest ostatni czek, jaki ode mnie dostanie w swoim życiu. Proszę cię też, żebyś potem do mnie przyszła i opisała mi wyraz jej twarzy i reakcję...
Dziewczyna wzięła czek i pojechała do matki, po jakimś czasie wróciła... 
- I co!? Jak zareagowała?? - niecierpliwił się mężczyzna. 
- Kazała ci powiedzieć, że nie jesteś moim ojcem...

* * * * *

Facet podbiega do kiosku:
- Szybko, szybko! Moją teściową pokąsały osy! Cały rój!
- Ojej! Ale my nie mamy żadnej maści ani...
- Chrzanić maści! Film do aparatu, film macie?!!

* * * * *

Po zamku spacerują dwa duchy. Jeden mówi do drugiego:
- Ty, te opowieści o żywych to chyba bujdy?

* * * * *

- Obudź się! No, słyszysz? Obudź się! - w środku nocy żona budzi męża.
- Co się stało, kochanie?
- Nic się nie stało. Po prostu nie mogę zrozumieć, jak ty możesz spokojnie spać, mając tak niską pensję?

* * * * *

- Podobno rozwiodłeś się z żoną? - pyta znajomy znajomego.
- Tak.
- Myślałem,   że   między  wami
wszystko układa się dobrze. Dlaczego?
- Ty wiesz, czego ona ode mnie wymagała w łóżku?... Niemożliwych rzeczy.
- Niemożliwych? To znaczy czego?
- Żebym przestał chrapać.

* * * * *

- Czym różni się dobry prawnik od wspaniałego prawnika?
- Dobry prawnik zna prawo, wspaniały prawnik zna sędziego.

* * * * *

Milioner zaprosił kolegę na przejażdżkę swoim nowym, luksusowym samochodem. Zasiadł za kierownicą, ruszył, a wtedy kolega pyta go: - Prowadzisz bez okularów? Przecież w szkole byłeś krótkowidzem!
- Nie muszę jeździć w okularach. Przednią szybę kazałem zrobić według recepty.

  • /kcik-humoru/556-umiechnij-si/4516-umiechnij-si-162
  • /kcik-humoru/556-umiechnij-si/4501-umiechnij-si-160