Z życia wzięte (29)

Siedziałam z mamą i żaliłam się na wielkość moich piersi. Przyszedł ojciec i zdziwionym głosem powiedział: „Mam takie same, a się nie przejmuję...".

* * * * *

Przez remonty na drogach dojazd do pracy zajmuje mi trzy razy więcej czasu niż zazwyczaj. Pogoda również nie poprawia sytuacji, bo wszyscy jeżdżą ostrożniej. Postanowiłem znaleźć jakiś objazd i włączyłem nawigację, ale korki były wszędzie. Jechałem tak wolno, że w pewnym momencie nawigacja zapytała mnie, czy ma się
przełączyć na tryb dla pieszych...

* * * * *

Jestem doktorem fizyki i magistrem informatyki. Przez konflikt z rektorem uczelni musiałem zwolnić się z pracy. Zarejestrowałem się w pośredniaku i posypały się oferty m.in. od trzech bardzo znanych firm. W McDonaldzie na posadę kelnera, w KFC na zmywak, a w Żabce zatrudniliby mnie chętnie jako kasjera.

* * * * *

Pod łóżkiem mojego szesnastoletniego syna odkryłam dzisiaj olbrzymie ilości... soku winogronowego. Młody ubzdurał sobie, że jak sok poleży tam odpowiednio długo, to zamieni się w wino!

* * * * *

Pracuję w sklepie sportowym. Robiłem dzisiaj porządki w dziale z rowerami, żeby zrobić więcej miejsca na asortyment zimowy. Następną rzecz, jaką pamiętam, to wizyta w szpitalu. Półka z kaskami rowerowymi spadła mi prosto na głowę i straciłem przytomność. Ja wiem, że kaski ratują życie wielu ludziom, ale niewiele brakowało, a byłbym chyba pierwszą osobą, która przez nie zginęła.

* * * * *

Po powrocie do domu znalazłam wielki, piękny bukiet róż od mojego chłopaka z liścikiem: „Potrzebuję przerwy, wrócimy do siebie, jak róże zwiędną"... Kwiaty są sztuczne.


 

  • /kcik-humoru/558-z-ycia-wzite/4352-humor-z-ycia-wzite-30
  • /kcik-humoru/558-z-ycia-wzite/4343-humor-z-ycia-wzite-28