ZAGADKA KRYMINALNA NR 92 - Spostrzegawczy sąsiad

Cezary Sosenka, młody mężczyzna siedzący naprzeciw inspektora Neraka, zaciągając się nerwowo papierosem, relacjonował całe zajście.

- Mój sąsiad Arkadiusz Dołek został zamordowany około godziny trzynastej. Nasze domy stoją obok siebie, a przez okno mojego gabinetu widać salon sąsiada. Akurat zamykałem lufcik i spojrzałem w kierunku domu Arkadiusza. Zobaczyłem, jak stał naprzeciwko jakiegoś mężczyzny i gwałtowanie gestykulował. W pewnym momencie mężczyzna wyciągnął pistolet i strzelił do Arkadiusza. Natychmiast zadzwoniłem na policję i przez okno w kuchni obserwowałem tylne drzwi domu sąsiada. Moje przewidywania okazały się słuszne. Morderca wybiegł do ogrodu, przeskoczył płot i chwilę później usłyszałem silnik odjeżdżającego samochodu.

- Panie Cezary, mógłby pan podać rysopis tego mężczyzny?

- Oczywiście, ponieważ dobrze mu się przyjrzałem, kiedy biegł przez świeżo skopane grządki. To z całą pewnością był Zbigniew Brzózka, który od kilku miesięcy romansował z żoną Arkadiusza. Wszyscy doskonale o tym związku wiedzieli, z wyjątkiem mojego sąsiada.

Nerak podziękował Cezaremu Sosence, poprosił, aby nie wychodził z domu, a sam ruszył w kie-. runku willi zamordowanego. Kiedy wszedł do korytarza, podszedł do niego sierżant Wrzosek i oświadczył:

- Szefie, przywiozłem Zbigniewa Brzózkę. Mieszka trzy ulice dalej i twierdzi, że przez cały dzień nie wychodził z domu. Mieszka sam, więc nikt nie może tego potwierdzić. Powiedział też, że faktycznie spotyka się z żoną zamordowanego i coś jeszcze, co może być ważne. Otóż Cezary Sosenka winny był Dołkowi sporo pieniędzy i ociągał się z ich oddaniem. Gdy wychodziliśmy z domu Brzózki, w przedpokoju zobaczyłem jego buty. Wśród nich była jedna para oblepiona zaschniętą ziemią. Gdy go o to zapytałem, powiedział, że dziś rano przekopywał grządki, na których hoduje mieczyki, l stąd, jego zdaniem, to błoto.

W salonie zamordowanego czuć było jeszcze zapach spalonego prochu.

- Panie inspektorze, ofiara została zastrzelona. To był jeden strzał prosto w głowę - zameldował ekspert z Wydziału Kryminalnego KW Policji. - Pomimo skrupulatnych poszukiwań nie znaleźliśmy jednak łuski.

Nerak dokładnie obejrzał pomieszczenie, w którym dokonano zbrodni. Jego szczególną uwagę przyciągnęła krew na zasłaniającej zamknięte i jedyne okno w pokoju koronkowej firance.

- Proszę przekazać firankę do laboratorium - polecił Nerak ekspertowi. - Jestem przekonany, że to krew zastrzelonego, ale chcę się upewnić.

Następnie policjant przeszedł do kuchni, gdzie siedział Zbigniew Brzózka.

- Czy ma pan broń? - zapytał Nerak

- Nie i nigdy nie miałem.

Nerak wyszedł z willi zamordowanego i kiedy podszedł do stojącego przy furtce Wrzoska, ten oświadczył:

- Cały czas myślę o tych oblepionych błotem butach. Trzeba poprosić chłopaków z laboratorium, aby porównali ziemię z grządek w ogrodzie Dołka z tą na butach Brzózki. Jeżeli to ta sama, to go mamy.

- Nie ma potrzeby fatygować kolegów ekspertów - oświadczył Nerak. - Wiem, kto jest mordercą.

- Kto?

- Ten, który skłamał podczas składania zeznań.


Kto?

 

WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: ANGORA 2011

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4338-zagadka-kryminalna-nr-93-kompromitujce-dokumenty
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4326-zagadka-kryminalna-91-sztylet-z-gowk-ora