ZAGADKA KRYMINALNA NR 106 - Zamordowany dlużnik

Ciało znanego w mieście playboya Artura Trykowskiego znaleziono około godziny czternastej w podmiejskim lasku. Zwłoki leżały wśród gęstych krzaków leszczyny. Obok miejsca zbrodni przebiegała leśna, rzadko uczęszczana piaszczysta droga. Lekarz medycyny sądowej stwierdził, że mężczyzna zginął od uderzenia w głowę jakimś tępym narzędziem. Kiedy inspektor Nerak przyjechał na miejsce zbrodni, sierżant Wrzosek akurat kończył oględziny terenu. Widząc inspektora, podszedł i zameldował:

- Szefie, wszystko wskazuje na to, że faceta zamordowano wcześniej w innym miejscu, a następnie przewieziono jego zwłoki samochodem tu do lasu i porzucono. Mamy jednak pecha, bo deszcz, który ustał pół godziny temu, zniszczył wszelkie ślady, łącznie z tymi, jakie mogły pozostawić opony auta mordercy.

 Inspektor Nerak  podziękował sierżantowi i przyjrzał się denatowi. Był to młody, dobrze zbudowany, przystojny mężczyzna w eleganckim garniturze.

- Ciekawe, jak długo musiałbym odkładać, żeby sobie takie ciuchy kupić? - zastanawiał się przez chwilę policjant, spoglądając na kaszmirową, jednorzędową marynarkę, drogą koszulę, jedwabny kolorowy krawat i eleganckie skórzane buty.

- Zanim pan przyjechał, poleciłem chłopakom z wydziału prewencji pogadać z sąsiadami zamordowanego. Podczas tych rozmów dowiedzieli się, że dziś około godziny dwunastej widziano Artura Trykowskiego, jak wchodził do domu Tadeusza Kasiorskiego - przerwał Nerakowi rozmyślania sierżant Wrzosek. - Oprócz tego, według informacji, jakie uzyskałem od moich kapusiów, Artur Trykowski był winien temu drugiemu sporo pieniędzy i nie kwapił się z ich oddaniem.

- W takim razie odwiedźmy pana Tadeusza - oznajmił inspektor Nerak, wsiadając do nieoznakowanego radiowozu.

Tadeusz Kasiorski wydawał się zaskoczony wizytą policjanta.

- Faktycznie, widziałem się z Arturem dziś około południa - oznajmił. - O trzynastej rozgrywał jakiś ważny mecz tenisowy na korcie, który sąsiaduje z moim ogrodem. Jego dom stoi około dwustu metrów od mojego i Artur, idąc na zawody, wstąpił po drodze do mnie. Przyszedł prosić o prolongatę długu. Rozmawialiśmy krótko, bo bardzo się na ten mecz spieszył.

- Czy dogadaliście się w sprawie zadłużenia? - zapytał Nerak.

- Oczywiście. Artur obiecał wygrać turniej, miał bowiem tym razem słabych przeciwników, i po otrzymaniu nagrody pieniężnej zwrócić mi wszystkie zaległości. Jednak, jak zwykle, oszukał mnie, bo po meczu nie przyszedł.

- A ja podejrzewam, że pan go zabił i zwłoki wywiózł do lasu - oświadczył inspektor Nerak.

Słysząc te słowa, Kasiorski zbladł, osunął się na fotel i zduszonym głosem zapytał:


- Jak pan na to wpadł? No właśnie, jak?


WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: Tygodnik "ANGORA", 2011

 

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4410-zagadka-kryminalna-nr-107-morderstwo-czy-obrona-wasna
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4404-zagadka-kryminalna-nr-105-tolerancyjna-maonka