ZAGADKA KRYMINALNA NR 116 - Zepsuta kamera

 

- Co za szmelc! - irytował się dyrektor Bronisław Pączek. - Tyle forsy wydaliśmy na te kamery, a one nie pracują tak, jak powinny.

Rozpruty sejf w pokoju księgowego hurtowni „Ptyś" odkryła o godzinie szóstej sprzątaczka, kiedy przyszła podlać kwiaty. O włamaniu natychmiast powiadomiono policję. Kilka minut później inspektor Nerak i sierżant Wrzosek zjawili się w hurtowni. Witając ich, dyrektor Pączek oświadczył: 

- W gabinecie księgowego była zamontowana jedna z kamer systemu monitorującego cały budynek. Odchylając się w prawo i w lewo, w swoim zasięgu ma cały pokój od drzwi wejściowych aż po ścianę, przy której stał sejf. Wczoraj w nocy musiało coś nawalić w jej optyce, bo zarejestrowała niewyraźny film. Widać na nim jedynie sylwetkę wchodzącego do pokoju włamywacza.

Kiedy dyrektor skończył, Nerak poprosił o odtworzenie nocnego nagrania. Na ekranie monitora ukazała się sylwetka mężczyzny, jednak obraz był tak nieostry, że nie można było rozpoznać jego twarzy. Widać było jednak, że włamywacz przez ramię miał przewieszony prochowiec, pod którym ukryta była walizeczka z narzędziami, którymi włamał się do sejfu. W dolnym rogu ekranu widniała godzina dwudziesta druga piętnaście.

Po projekcji inspektor rozejrzał się po pokoju. Tuż obok otwartego sejfu, na krzesełku, leżał popielaty prochowiec.

„Włamywacza musiało najprawdopodobniej coś spłoszyć, bo uciekając, zostawił go" - pomyślał Nerak.

- Szefie, przyprowadziłem trzech podejrzanych - zameldował Wrzosek. - Wszyscy pracują w „Ptysiu"
i żaden z nich nie ma wiarygodnego alibi na wczorajszą noc między godziną dwudziestą drugą a północą.

Nerak chwilę przyglądał się uważnie trójce mężczyzn, a następnie poprosił, aby po kolei włożyli na siebie prochowiec. Na pierwszego był stanowczo za długi, na drugiego o wiele za krótki, natomiast na trzecim leżał jak ulał. Żaden jednak nie przyznał się, że płaszcz należy do niego. Sierżant podziękował mężczyznom i kiedy wyszli z pokoju, zadowolony stwierdził:

- No to mamy złodzieja. To ten, co pasował do płaszcza.

- To wcale nie takie oczywiste, jak się panu wydaje - ostudził podekscytowanego partnera Nerak, ponownie oglądając na ekranie monitora wchodzącego do pokoju włamywacza. - Płaszcz wcale nie musiał należeć do kasiarza. Przecież mógł go tylko użyć, aby przykryć walizeczkę z narzędziami. Niemniej jednak już wiem, który z tych trzech dżentelmenów włamał się do sejfu. Proszę przyprowadzić tego pana, na którego płaszcz był za krótki.

W krzyżowym ogniu pytań zadawanych przez inspektora wytypowany przez niego mężczyzna przyznał się do włamania.


W jaki sposób inspektor Nerak zorientował się, kto był włamywaczem?


WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: Tygodnik ANGORA 2012

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4457-zagadka-kryminalna-nr-117-anonimowy-telefon
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4450-zagadka-kryminalna-nr-115-napad-o-ponocy