Czy mamy tylko jedno życie?

      Pod tym właśnie tytułem ukazał się swego czasu film, zrealizowany przez brytyjską telewizję BBC oraz została wydana książka  stanowiąca treść tego filmu. Na Zachodzie figuruje ona nadal na liście bestsellerów.

      Dziennikarz i sprawozdawca telewizyjny, Jeffrey Iverson, opracował obszerny reportaż ze spotkania z doktorem Arnallem Bloxhamem, lekarzem, psychiatrą mieszkającym i pracującym w Cardiff (południowo-zachodnia Anglia). Kim jest doktor Bloxham?

      Jak sam oświadczył — już od ponad dwudziestu lat zajmuje się hipnozą, a w szczególności „cofaniem" pacjentów (w stanie hipnozy) do okresów ich młodości, a nawet dalej. Pacjentowi w śnie hipnotycznym sugeruje, że czas cofa się, to znaczy, na przykład, że obecnie żyje on przed dziesięcioma laty, przed dwudziestoma, trzydziestoma, itd. Badanemu każe przy tym relacjonować swoje wrażenia, mówić co w danej chwili przeżywa. W ten sposób udało się wielu osobom powrócić do ich młodości, a nawet wczesnego dzieciństwa. W pewnym jednak momencie doktor Bloxham ."zaryzykował" zasugerowanie danemu pacjentowi cofnięcie go w czasie aż przed moment urodzenia: dziesięć, trzydzieści, pięćdziesiąt lat przed tym.  I oto nastąpiła rewelacja! Niektórzy pacjenci, „cofani" do czasu kilkudziesięciu lat przed urodzeniem, zaczynali w pewnym momencie opowiadać o swym poprzednim życiu...

      W ciągu prawie dwudziestoletnich doświadczeń doktor Bloxham zebrał ponad czterysta relacji z ich poprzednich żywotów. Wszystkie one, nagrane na taśmy magnetofonowe, stanowią swoistą „kolekcję". Tą właśnie „kolekcją" zainteresował się dziennikarz Iverson i stąd powstał, wspomniany już, film dla brytyjskiej BBC.

      Relacje z poprzednich żywotów były bardzo rozmaite: Jeden z pacjentów okazał się adwokatem żyjącym w Anglii w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku, drugi opowiadał, ze jest właśnie świadkiem ścięcia króla Karola I Stuarta w Londynie w 1649 r., inny był w poprzednim życiu parobkiem, pracującym na dalekiej prowincji, którego jedyną przyjemność stanowiło wypicie w miejscowej knajpie paru kufli piwa. Jeszcze inny żył w czasach jaskiniowych (!) i dokładnie opisał wygląd ludzi z ówczesnej epoki, ich sposób życia, itd. Iverson nie odnalazł żadnej reguły ani zasady rządzących czasem, jaki minął pomiędzy obecnym życiem a poprzednim, jak również żadnego powiązania między warunkami tego i tamtego życia.

      Należy podkreślić, że Jeffrey Iverson nie jest entuzjastą reinkarnacji, czy też człowiekiem, którego by interesowała tego rodzaju filozofia. Jak sam w swej książce pisze, chodziło mu przede wszystkim o to, czy taśmy magnetofonowe Bloxhama mówią o prawdziwych wydarzeniach. Jak można sprawdzić, czy pacjenci podający szczegóły z poprzedniego życia faktycznie (w tych warunkach) kiedyś żyli? W tym celu spośród setek relacji Iverson wybrał jedną, szczególnie charakterystyczną. Były to protokoły seansów hipnotycznych, którym poddała się niejaka Jeane Evans, z zawodu gospodyni domowa (nazwisko ukryte pod pseudonimem). Zgłosiła się ona do doktora Bloxhama, ponieważ przez jakieś nieporozumienie usłyszała, że może u niego pod wpływem hipnozy leczyć reumatyzm (!). Tymczasem zahipnotyzowana — opowiedziała o swych aż sześciu poprzednich żywotach! Tej właśnie relacji poświęcona jest główna część książki Jeffreya Iversona.

      A oto ppprzednie żywoty Jeane Evans, w układzie chronologicznym:

      • W roku 286 naszej ery żyła w Anglii jako żona rzymskiego wychowawcy dzieci ówczesnego namiestnika Wielkiej Brytanii.
      • Dziewięćset lat później była Żydówką, żoną lichwiarza wypożyczającego pieniądze na procent, zginęła razem z innymi współplemieńcami w rozruchach antytydowskich w roku 1190.
      • Po 250 latach okazała się służącą pracującą w domu bogatego kupca francuskiego, głównego dostawcy produktów handlowych dla królewskiego dworu w Paryżu, zmarła w roku 1451.
      • Następnie, po 34 latach, żyła w 1485—1536 jako dama dworu infantki hiszpańskiej (następczyni tronu) w Hiszpanii,
      • Minęło około 120 lat i następne jej życie: jest teraz krawcową w Londynie (rok 1665), gdzie w bardzo ciężkich warunkach zarabia na utrzymanie.
      • Po dwustu latach odrodziła się jako zakonnica klasztoru Sióstr Miłosierdzia w stanie Maryland (USA), gdzie dobyła późnej starości, umierając w roku 1920.

      Obecnie żyjąca Jeane Evans urodzona jest w 1939 r., a więc dziewiętnaście lat po zakończeniu poprzedniego życia.

      Wszystkie kolejne żywoty Jeane Evans umiejscowione były w dość dobrze znanych nauce okresach historycznych. Stąd właśnie Iverson spodziewał się, że będzie miał duże możliwości sprawdzenia podawanych przez nią w stanie hipnozy faktów, dat wydarzeń, itp. Jak sam pisze, przeczytać musiał wiele książek historycznych, odwiedzał uczonych specjalistów, wertował stare akta, objeżdżał podane przez nią miejscowości w Anglii, Francji, Hiszpanii i USA.

      Pierwsze — najdawniejsze — życie Jeane Evans, jako Livonii w okresie panowania Rzymian w Wielkiej Brytanii, przypadało na czasy młodości późniejszego cesarza Konstantyna Wielkiego, to Jest na panowanie Dioklecjana. Stad okres ten jest doić szczegółowo opisany w historii, Iveraon w swych badaniach w pełni potwierdził relacje Hipnotyzowanej.

      Rebeka, Żydówka z miasta York w Anglii, żyła również w stosunkowo dobrze znanym nam okresie, to jest w czasie wypraw krzyżowych, kiedy to król Ryszard Lwie Serce wyruszał z Anglii do Ziemi Świętej, Historia zanotowała faktycznie ogromne prześladowania Żydów, podniecony wyprawami religijnymi ttum rzucał się na nich jako „niewiernych".

      Iverson odnalazł ślady kupca Jacquesa Coeura, który rzeczywiście istniał i był znanym z historii Francji dostawcą dla dworu królewskiego za panowania Karola VII (w tych czasach zginęła na stosie Joanna d'Arc).

      „Mąż sześciu żon", król angielski Henryk VIII, żonaty był na samym początku z Katarzyną Aragońską, pochodzącą z Hiszpanii, której właśnie damą dworu była Jeane Evans, nosząca w czwartym swym żywocie imię Anna. Wszystkie szczegóły podawane przez nią zgadzały się z danymi historyczny mi.

      Następnie Iverson udał się do USA poszukując śladów siostry Grace, takie imię nosiła ona w klasztorze w Maryland.

      Trudno byłoby w tym miejscu opisać wszystkie rezultaty poszukiwań Iversona, które podane zostały we wspomnianej książce. Tym bardziej, że książka ta ma jakby podwójny charakter. Jest z jednej strony opisem relacji Jeane Evans, szczegółowym protokołem pytań zadawanych przez hipnotyzera i odpowiedzi zahipnotyzowanej, z drugiej strony przesycona jest opisami badań historycznych. Prawie na kazdej stronie relacja przerywana jest odp[owiednimi komentarzami podajacymi rezultaty poszukiwań Iversona. Można powiedzieć, że nie,mal każde słowo wypowiedziane przez "uśpioną" zostało przez niego sprawdzone. Ogromna praca!

      Oczywiście należy wszystko rozumieć w ten sposób, że sprawdzenie mogło mieć tylko charakter ogólny. Było bowiem zupełnie niemożliwe stwierdzenie, czyy dana osoba o takim imieniu i nazwisku była rzeczywiście żoną rzymskiego wychowawcy, żydowskiego lichwiarza, czy tez służącą u  francuskiego kupca. I to przed! tysiącem lub przed pięciuset laty! Co można Było sprawdzić? Przede wszystkim warunki dane epoki lub czasu, których dotyczyła relacja. A więc nazwy miast lub innych ośrodków, imiona i nazwiska ówcześnie panujących, stosunki społeczne, ekonomiczne, wielkie wydarzenia typu wojny, wyprawy krzyżowe, itd. Wszystko się zgadzało! Iverson pisze, że nie tylko nie spotkał się nigdy z podawaniem faktów czy dat niezgodnych z zapiskami historycznymi, ale, wręcz przeciwnie, często szczegóły podawane w tych relacjach stanowiły skądinąd cenne uzupełnienie tej właśnie historii! Krótko mówiąc — Iverson próbował w tych relacjach znaleźć przysłowiową „dziurę w całym". Ale jej nie znalazł.

      CZY OGROMNA POPULARNOŚĆ FILMU TELEWIZYJNEGO I KSIĄŻKI IVERSONA JEST DOWODEM NA ISTNIENIE REINKARNACJI?

      Oczywiście, że nie. Zresztą sam Iverson nie chciał wcale tego wykazać. Starał się po prostu sprawdzić czy te, tak rewelacyjne, informacje są prawdziwe. I, jak się wydaje, są one prawdziwe...

      Nie wiemy na czym polega ten cały  mechanizm. Nie wiemy dlaczego niektórzy ludzie W transie hipnotycznym podają wspomnienia z poprzedniego życia i to — co należy podkreślić — nie w sposób bierny, to znaczy tak, jakby oglądali jakiś „retro film". Oni naprawdę żyją jeszcze raz! Odczuwają radość i tragedie, krzyczą z bólu, boją się śmierci, reagują tak silnie, że często doktor Bloxham musiał przerywać niedokończony seans, by oszczędzić cierpień pacjentom. Iverson pisze: „...Ludzie w hipnozie nie mogą kłamać. Dlaczego więc nie  mamy wierzyć, gdy opowiadają oni w tym stanie, że żyli przed setkami lat"?

      I jeszcze jedno: należy chyba wykluczyć możliwość jakiejkolwiek mistyfikacji. Wyobraźmy sobie, jaką niesamowitą wręcz wiedzę musiałaby mieć Jeane Evans, by do perfekcji opanować stosunki w rzymskiej Brytanii z okresu wypraw krzyżowych, na dworze królów francuskich czy hiszpańskich, w klasztorach amerykańskich, itd. Jest to nie do pomyślenia! Również możliwość sugestii ze strony hipnotyzującego jest w tym wypadku - chyba niemożliwa. Niezależnie bowiem od tego, że on z kolei musiałby posiadać tę ogromną wiedzę, stwierdzono, iż pacjenci sami „wybierają" okres historyczny z ich poprzedniego życia absolutnie bez jakiejkolwiek sugestii ze strony doktora Bloxhama.

     A doktor Bloxham? Nigdy nie szukał sławy ani popularności Przez prawie dwadzieścia lat gromadził taśmy z nagraniami ze stanu hipnozy swych pacjentów. Dziennikarz Iverson był pierwszym, który wyciągnął cały ten problem „na światło dzienne". Sam Bloxham, miły i kulturalny starszy lekarz, nikomu nie narzuca swych poglądów ani wyników doświadczeń... 

 

PRZEKRÓJ, 1896

Drukuj