CIEKAWOSTKI JĘZYKOWE - Andrzej Markowski - DZIWNE LOSY CAŁOWANIA

  • W najdawniejszych słownikach języka polskiego przy wyrazie całować znajdujemy cytaty, których lektura wprawia nas w lekkie zdziwienie. Przeważnie bowiem mówią one o całowaniu ojca, ręki i szaty sułtana, ziemi, a nawet zdrajcy: pocałunki damsko-męskie zaś o charakterze miłosnym są wyraźnie na dalszym planie. Czyżby to był przypadek?
Otóż nie. Przyjrzenie się historii czasownika całować przekonuje, że tak nie jest. Do dziś widać w nim i słychać cząstkę cał-, będącą rdzeniem tego słowa (cał-ować). Tak samo brzmiący rdzeń występuje w przymiotniku cały, i nie jest to zbieżność przypadkowa. Trzeba bowiem wiedzieć, że dawniej wyraz cały miał inne niż dziś znaczenie - 'zdrów', ciągle jeszcze mówimy: cały i zdrowy, powtarzając tę samą ważną informację w dwóch wyrazach. A skoro słowo cały (w pierwotnej wersji: ceł) znaczyło 'zdrowy', nic dziwnego, że całować znaczyło... 'pozdrawiać' (czyli 'życzyć zdrowia': po-zdrawi-ać).
Potwierdza to badacz staropolszczyzny, Aleksander Bruckner: „Przy pozdrawianiu, gdy sobie ceł 'zdrów' (...) mówiono, i mężczyźni ustami się dotykali [...]. stąd nabrało całować nowe znaczenie 'całusa'". Istotnie, cytaty dotyczące całowania miłosnego, damsko-męskiego, pochodzą dopiero z wieku XVII, na przykład w „Sielankach" Szymona Szymonowica czytamy: „Daj mi najmilsza ust twych jedno całowanie": „Marna rzecz całowanie; ale w tej marności są też swoje przysmaki, są swoje słodkości". W „Słowniku staropolskim", zawierającym słownictwo używane do końca XV wieku, czasownik całować ma wyłącznie znaczenie związane z pozdrawianiem i czcią, a cytaty, w których to słowo występuje, dotyczą przede wszystkim postaci z Nowego Testamentu, na przykład: „Zwierzęta dały chwałę Jesucristusowi, a gdziekolwiek szedł, to jego naśladowały, całujęcy jego stopy"; „Judasz rzekł im: kogoć ja całuję, więc ji natychmiast imcie"; „O Judaszu, całowanie twe jest całowanie niedźwiadkowo".
Jest zatem pewne, że co najmniej do wieku XVI nasi przodkowie, chcąc nazwać pewną dość intymną czynność damsko-męską, nie używali czasownika całować. Jak więc wtedy mówiono? Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Słowniki informują, że w innych, dawnych i współczesnych, językach słowiańskich istniały takie określenia, jak: libati, polibiti, hubiczkowati, boskati czy łobzati, ale nie ma ich w słownikach dotyczących polszczyzny.
Być może używano tylko określeń wielowyrazowych: dać, dostać gęby (pamiętajmy, że gęba była dawniej wyrazem nienacechowanym; znaczyła między innymi 'usta'), dać buzi, buziaka itp. W każdym razie brak jednowyrazowej nazwy z pewnością nie świadczy o tym, że nie znano tej czynności. Może tylko wstydzono się o niej mówić?


Andrzej Markowski; Jak dobrze mówić i pisać po polsku