Dlaczego gotuję?

      Gdyby latem 2006 roku ktoś mi powiedział, że kiedyś pokocham kuchnię i zacznę gotować, uznałbym go w najlepszym razie za niepoprawnego wizjonera. Ze świecą możnaby szukać większego ode mnie dylentanta w tej dziedzinie.

      Kiedy niespodziewana choroba Hani zmusiła mnie do zajęcia się domem, w tym także gotowaniem, byłem pewien, że temu zadaniu nie podołam. Na początku gotowała nam Asia, lecz gdy na wiosnę zaszla w ciążę, nie było wyboru. Z początku robiłem to, bo musiałem. Bardziej z obowiązku, bo o przyjemności gotowania jeszcze wtedy nie mogło być mowy.

      Minęło kilkanaście miesięcy i stał się cud. Dzisiaj gotowanie jest dla mnie dużą frajdą.Od jakiegoś czasu wyprobowuję przepisy ludzi, którzy już je sprawdzili. Bardzo często przepisy te są dla mnie tylko punktem wyjścia do własnych eksperymentów. Bywa, że swoimi osiągnięciami wprawiam w zdumienie znajomych i koleżanki Hani, które często proszą mnie o te przepisy.

      Kilka dni temu uznalem, że z tym, co wypróbuję, będę dzielił się na stronce. Zdaje sobie sprawę, że nie odkrywam tutaj Ameryki, bo przecież 99,99 % odwiedzających stronkę gotuje lepiej niż ja, ale mam nadzieję, że ten maleńki promil nieumiejacych gotować uzna, że nie taki diabeł straszny i być może z moich (SPRAWDZONYCH, CO WAŻNE!) rad zechce kiedyś skorzystać.

  • 1
  • 2