Pierwsze przesłuchanie

 

 

Anderson w samochodzie skaner radiowy umożliwiający podsłuchiwanie policyjnych radiostacji. Wracając do Wakefield, dowiedział się, że policja z okręgu Dixon już go szuka. Szybko obmyślił więc plan działania. Z automatu telefonicznego zadzwonił do biura szeryfa i powiedział, że usłyszał od kogoś, iż jest poszukiwany i dlatego sam się zgłasza, aby pomóc policji. Wyjaśnił, że Laura wysiadła z jego samochodu w South Sioux City i nie ma pojęcia, co się z nią dalej stało.

Później tego wieczoru, przygotowując się do przesłuchania Andersena, zastępca szeryfa okręgowego Donnie Taylor przypomniał sobie o jego wcześniejszych groźbach i napaściach na Laurę. Zastanawiał się, jak można było dopuścić, żeby taki potwór bezkarnie terroryzował biedną dziewczynę. Sam miał czworo dzieci i bardzo martwił się teraz o Laurę.

Spokojnie poinformował Andersona o przysługujących mu prawach i od razu przystąpił do rzeczy.
- Brian, co zrobiłeś z Laurą? Na twarzy chłopaka pojawił się sympatyczny uśmiech.
- Nie zrobiłem jej krzywdy, przysięgam. Wybraliśmy się na krótką przejażdżkę samochodem, a potem Laura poprosiła, żebym ją wysadził przy barze Hardee's w South Sioux City. To było około godziny 20.15.

Taylor również się uśmiechnął.
- Nie chciałbym powiedzieć, że kłamiesz, ale w Hardee's przesiadują policjanci w czasie przerw w pracy. Nikt tam Laury nie widział. Więc lepiej powiedz, dokąd ją naprawdę zawiozłeś?

Teraz Anderson, mimo uśmiechu, nie był już w stanie ukryć złości.
- Wolałbym najpierw porozmawiać z adwokatem - powiedział. - Mam chyba do tego prawo.





 

Przegląd Reader's Digest 1996
Tłumaczenie: Marek Lipski

  • /pisane-noc/159-albo-ja-albo-nikt/692-w-poszukiwaniu-ofiary
  • /pisane-noc/159-albo-ja-albo-nikt/690-droga-do-rezerwatu