Dziękuję to za mało powiedziane

Dziękuję, że jesteście, że macie w sobie tak wielkie serca

 

 

 Anna Dymna: Podobne pytanie zadał mi dziennikarz, który przeprowadzał ze mną wywiad rzekę: "Po co Pani to wszystko robi, przecież świata i tak Pani nie zmieni?".

Anna Przewoźnik: A zmieni Pani?

Oczywiście, że nie. Świata się nie zmieni, zawsze będzie istniało w nim dobro i zło, zawsze będą ludzie szczęśliwi i nieszczęśliwi. Wiem jednak, że dobro warto czynić mimo wszystko. Ciemność i jasność będą zawsze, możemy jednak spowodować, żeby w mroku nie zatonąć.

Myślę, że przy pomocy wielu ludzi udało mi się wywołać uśmiech na kilku smutnych twarzach, poprawić komuś życie, pomóc się zaakceptować, uwierzyć we własne siły.

 

 


I znów jak w obiegłym roku istnienie i funkcjonowanie stronki - na najbliższe dwanaście miesięcy - wzięła w swoje ręce mała grupka odwiedzających, którzy uznali, że warto stronce pomóc. To dzięki tym osobom stronka będzie mogła funkcjonować bez przeszkód przez cały najbliższy rok.

Z prawdziwą ulgą doczekałem dnia, w którym mogłem uregulować swoje zobowiązania i zdjąć ze stronki listy i apele o pomoc, które spotkały się z nikłym zainteresowaniem i najczęściej omijane były z daleka.

Na szczęście w kręgu prawdziwych przyjaciół stronki znalazły się osoby, które niemal od początku są ze mną i które od początku wspomagają moje wysiłki związane z opieką i rehabilitacją najbliższej mi osoby. Jestem im za to niezmiernie wdzięczny.

Prawdziwi sympatycy stronki - ta garstka wiernych mi i stronce przyjaciół - po raz kolejny nie zawiodła.

I dlatego za dobroć, szczodrość i bezineresowność - wszystkim, którzy w obliczu moich problemów nie pozostali obojętni - serdecznie dziękuję. Pomagając bowiem stronce - pomogliście Hani, która od wielu miesięcy nie jest w stanie samodzielnie egzystować.

Dziękuję, że jesteście, że macie w sobie ogromne serca.

Marek

 

Maj 2008

  • /wasnym-gosem/191-ciechociskie-refleksje-1
  • /wasnym-gosem/189-wielkanocne-chrzciny-zuzanki