Ucz się językow!

 


   Angielski, francuski, hiszpański zna każdy, ale serbski, bułgarski, polski? Kto opanuje jeden ze wschodnioeuropejskich języków, ma szansę na ciekawą pracę i międzynarodową karierę.

   W gorące popołudnie przed budynkiem Uniwersytetu Technicznego w Berlinie życie jakby zastygło. Wygląda na to, że w ten duszny i upalny dzień nikt nie kwapi się do pracy. Jednak w środku, na l piętrze, trzech studentów pilnie pochyla się nad książkami, są skoncentrowani na nauce. Założyli sobie ambitny cel: nauczyć się bułgarskiego! Dlatego 3 godziny w tygodniu spędzają na nauce. Ich nauczycielka, pełna temperamentu Sonia lvanova, twierdzi, że bułgarski nie jest językiem, którego można nauczyć się tak sobie, dla zabawy. Trzeba tego chcieć i mieć poważny powód.

   - Moja dziewczyna pochodzi z Bułgarii i chciałbym z nią swobodnie rozmawiać. Do tej pory dogadujemy się przeważnie na migi - mówi Bertil. Młody człowiek nie wyklucza, że kiedyś będzie mieszkać i pracować w Bułgarii. Jego kolega Robert wychowywał się w rodzinie dwujęzycznej i chciałby perfekcyjnie opanować język ojca Bułgara. Jako absolwent ochrony środowiska myśli o pracy w Bułgarii.

   Aleksandra od dawna interesuje się Polską, pewnie dlatego, że jej babcia pochodzi ze Śląska i zawsze jej dużo o Polsce opowiadała. Gdy w 1999 zaczęła studiować historię Europy Wschodniej na Uniwersytecie w Kolonii, kierunek ten uważany był za bardzo egzotyczny. Przez pierwsze pół roku nauka polskiego sprawiała jej duże problemy. Gdy na semestr przyjechała do Krakowa, była przerażona, że tak trudno jej się porozumieć. Ale w końcu polski okazał się kluczem do innych krajów wschodniej Europy. Po wycieczkach do Estonii, praktyce w Słowenii i na Łotwie zaczęła uczyć się rosyjskiego. Poszło jej nadspodziewanie dobrze.

   Kto dziś uczy się któregoś ze wschodnioeuropejskich języków, wyraźnie wybija się na tle masy studentów. Wszyscy młodzi ludzie znają angielski, a także szkolny francuski i hiszpański, ale kto może poszczycić się biegłą znajomością serbskiego? Kto może dostać stypendium do Moskwy czy Sofii lub spędzić kilka miesięcy w Gruzji, Uzbekistanie czy na Syberii? Kto jako student poradzi sobie w wynajętym mieszkaniu w Polsce lub przekona do siebie rosyjskich teściów, ten poradzi sobie także na międzynarodowym rynku pracy. Znajomość obcych kultur i doświadczenie za granicą coraz częściej stają się atutem przy poszukiwaniu pracy.

   Od 20 lat sytuacja gospodarcza krajów Europy Wschodniej zaczęła się zmieniać. Dawne kraje komunistyczne zaczęły stopniowo ściągać do siebie zachodnie przedsiębiorstwa, firmy ubezpieczeniowe i banki. Dobrze wykształceni specjaliści, znający język danego kraju, stali się nagle bardzo poszukiwani i do dziś stanowią na rynku pracy towar deficytowy. Rozszerzenie Unii na Wschód stanowi dużą szansę dla młodych pracowników. Firmy doradcze, jak Jacobi&Partner, zauważają, że od pewnego czasu niemieckie firmy konsekwentnie poszukują specjalistów ze znajomością rosyjskiego lub polskiego.

   - Angielski jest w międzynarodowych zespołach nadal językiem niezastąpionym - mówi Klaus Reiners z Federalnego Związku Doradców Personalnych (BDU). - Ale jak najbardziej sensowne jest, by w czasie studiów zainwestować w jeden z języków wschodnioeuropejskich.

   Wolfram Schrettl kieruje Katedrą Nauk Ekonomicznych przy Instytucie Europy Wschodniej Wolnego Uniwersytetu Berlin. - Międzynarodowe instytucje - mówi - potrzebują coraz większej liczby pracowników. Nasi absolwenci bardzo dobrze sobie tam radzą. Coraz więcej studentów dowiaduje się o szansę pracy w Europie Wschodniej. Rozwijające się metropolie jak Moskwa czy Kraków przyciągają młodych ludzi, którzy nie mają uprzedzeń i chętnie podejmą pracę w tej części Europy.

   Na Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, stanowiącym akademicki pomost między Wschodem a Zachodem, liczba absolwentów studiów europejskich w ciągu ostatnich dwóch lat niemal się podwoiła. Ale do błyskotliwej kariery w Sofii czy Tallinie droga nie jest prosta. Wymaga dużo czasu i poświęcenia, ponieważ języki wschodnioeuropejskie stanowią dla Niemców olbrzymie wyzwanie. Ich nauka nie przychodzi tak łatwo, jak nauka angielskiego. Nie wystarczy 6-tygo-dniowy intensywny kurs w malowniczej Rydze. Potrzebna jest wieloletnia i systematyczna nauka. (Is)


   Na podst. Spiegel Online

 

 Źródlo: ANGORA-PERYSKOP nr 33, 15 sierpnia 2010

  • /jezyk-angielski/38-artykuy/3337-alfabet-myli-ludzkich
  • /jezyk-angielski/38-artykuy/3039-jzyki-obce-jzyki-s-tylko-narzdziem