Listy i opinie (071 - 140)

140.

Szanowny Marku, przeczytałam pobieżnie "Kilka słów o mnie", moją uwagę przykuło Twoje ZZSK. Napisałeś w skrócie nazwę swej choroby, domyślam się, że jest to zesztywniające zapalenie kręgosłupa. Mieszkam w Kamiennej Górze, woj. dolnośląskie i u nas jest sanatorium, gdzie leczą się chorzy na tę chorobę, wiem jak to wygląda i znam (nie osobiscie), ten ból. Leczenie polega przede wszystkim na przebywaniu w komorze kriogenicznej (leczenie zimnem), w dość wysokich minusowych temperaturach (nie wiem dokładnie, ile stopni) i następnie po wyjściu z komory, aplikowane są intensywne ćwiczenia na przyrzadach ( zmniejszona dokuczliwość bolesna). Leczenie prowadzi do możliwie jak największego usprawnienia organizmu. Czy słyszał Pan o tej metodzie? Czy byłby Pan tak uprzejmy i odezwał sie do mnie? Błagam, proszę tego nie bagatelizować. Panską stronę obejrzałam pobieżnie, na ten "mały diamencik" potrzebuję więcej czasu. Mam nadzieję, że odezwie sie Pan do mnie. Wszystkiego dobrego, dziekuję.


139.

Zazdroszczę Ci zdolności (super strona) i znajomości języka angielskiego, którego naukę rozpoczynałem i nie udało mi się przebrnąć przez stadium początkowe. Ciągły brak czasu jest dobrą wymówką ale jest mi wstyd że nie byłem konsekwentny. Ja również jestem jeszcze bardzo młodym człowiekiem dopiero jedna córka wyszła za mąż i mam super wnusię która niedługo skończy 2 latka. Pozdrawiam Cię serdecznie i przyznam że chciałbym mieć takiego przyjaciela.


138.

Witaj Marku ! To zupełny przypadek albo Opatrzność czuwająca nad Tobą, że KTOŚ naprowadził mnie na Twoją stronę, żeby porozmawiać z Tobą o bólach, które Ci dokuczają od lat i nikt właściwie nie był w stanie pomóc Ci. Myślę, że bez większego wgłębiania się w tej chwili w szczegóły dolegliwości, na którą cierpisz, mogę powiedzieć z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa, że znam podłoże Twego schorzenia i że jest duża nadzieja na ulżenie w Twoim stanie zdrowia, a może całkowite wyleczenie . Około 23:30 wszedłem na Twoją stronę po powrocie z żoną i córką z Modlitwy Gdyńskiej w intencji naszego Papieża i ze względu na dość póżną porę już teraz, zakończę tego maila. Mam nadzieję,że odpowiesz mi opisując trochę o początkach Twej choroby i aktualnym jej stanie. Napisz mi od jakiego czasu przyjmujesz leki, i w jakich ilościach. Jaki jest Twój stan zdrowia i ile masz lat. Zdjęcie na stronie mówi mi, że jesteś dojrzałym człowiekiem. Odpisz. Pozdrawiam...


137.

Cześć Marek... Mam 24 lata, sama wychowuję synka. Też jest chory ... i dlatego podziwiam takie silne osoby jak ty... Nie wiem, czy znajdziesz czas, by odpisac na moj mail, ale gratuluje tak pięknej strony. Jeśli znajdziesz czas bedzie mi bardzo miło. Pozdrawiam...


136.

Witaj Marku. Czytając, to co napisałeś - ta chwila z Tobą, na Twojej stronie - była dla mnie tym właśnie dżemem na codziennym chlebie . Ktoś przysłał mi link - może nieświadomie - ale nagle oczy mojej duszy rozbłysły - nie wiem, co to - ale poczułam radość i zauważyłam, że kąciki moich ust podniosły się w uśmiechu, czego nie robiły już od dawna. Dziekuję Ci za tę chwilę. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i... wiesz, co pomyślałam?...Abyś do mnie napisał choć jedno słowo. Taką poczułam potrzebę.

135.

Witaj! Bardzo podobają mi się Twoje strony. Link dostałam od znajomej z netu kilka dni temu, już po śmierci Ojca Świętego . Szkoda, że tak późno. Pracuj tak dalej, jest wspaniale. Pozdrawiam i życzę zdrowia.


134.

Twoja stronka jest cudowna. Jestem pewna, że wiesz, co to miłość i przyjaźń. Tak trzymaj!!! Napewno będę polecała Twoją stronkę wszystkim swoim znajomym . Serdecznie pozdrawiam.


133.

Dostałam adres stronki od przyjaciół. Muszę przyznać, że jest piękna. Podziwiam, Marku, Twoja pracę. Nie raz będę tam zaglądać. Podjęłam się właśnie, pomimo wieku, nauki języka angielskiego. Pozdrawiam serdecznie...


132.

Dziękuję za wzruszenia, jakich doznałam po obejrzeniu Twojej strony...


131.

Zrobiłeś robotę na medal z tą stroną . Bóg Ci zapłać, Marku...


130.

Marku ! Odwiedziłam pierwszy raz Twoją stronę po otrzymaniu linka do zaczarowanych obrazów. Byłam w trakcie przetwarzania wiadomości, jaką otrzymałam mailem. Bo w niej było to, o czym myślałam, ale nie potrafiłam ubrać w słowa. Nie potrafię pisać tak pięknie jak Ty. Dlaczego to wszystko piszę? Muszę się do czegoś przyznać! Ściągnęłam z Twej strony "zaczarowany obraz" i wykorzystałam go w swoim pokazie slajdów (pps-ie). To był impuls i zrobiłam to szybciej niż pomyślałam, nie poprosiłam Cię o zgodę. Za to przepraszam. Wysyłam Ci mój nieudolny wytwór, abyś przekonał się,że nie wykorzystałam " zaczarowanego obrazu " w złym celu. Muszę jeszcze napisać, że podziwiam to, w jaki sposób napisałeś o sobie i to jak szczerze i otwarcie to zrobiłeś. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dużo dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności. Napewno jeszcze nie raz odwiedzę Twoją stronę...


129.

Marku, podziwiałam właśnie Twoją stronkę. Skąd ja to znam? Od 1976 roku jestem na rencie, ale się nie załamałam. Wychowałam szóstkę cudownych dzieci i chociaż los zabrał mi męża, odnalazłam swoją pasję w fotografowaniu. Pomyślałam, że przecież nie będę się użalać nad sobą, jest jeszcze tyle pięknych i ciekawych rzeczy do zrobienia. Posyłam Ci kilka fotek, które sama zrobiłam.


128.

Witaj Marku! Mieszkam w podkrakowskim miasteczku. Muszę przyznać, że jestem wielką miłośniczką Twojej witrynki. Ale muszę się też przyznać i mam nadzieję, że na mnie nie nakrzyczysz. Jestem "podkradajką". Twoją pasją jest ta stronka, a ja zabawiam się w robienie prezentacjii pps. Często podkradałam Twoje fotki, ale pożniej zgubiłam adres stronki. Dzisiaj dostałam adres od znajomego i zachłysnęłam sie, ale tylko na moment. Zauroczył mnie zaczarowany obraz Ojca Świętego i już tworzyłam wizje nowego ppsa z "udziałem" Twoich fotek, ale szybko przekonałam się , że są tylko dwie. Mam nadzieje, że wkrotce ukaże się więcej. Są cudowne. Moje muszą się przy twoich schować. Przesyłam Ci ppsa , ktorego zrobilam w ostatnich godzinach życia Ojca Świętego. Pozdrawiam serdecznie..


127.

Drogi Marku! Jego Barka i Jego Uśmiech... Odwiedzam stronę, wiec zdążyłam sobie ściągnąc i wysłać znajomym. Chcialam rowniez wyslać do Ciebie, ale się zawstydzilam, że wyślę coś, co sam stworzyłeś. Jego Uśmiech wydrukuję i oprawię w antyramę - tyle nadziei jest w tych słowach ku pokrzepieniu serca. Ciężki to dla mnie tydzień i napewno dla wiekszości z nas. Gdy oglądam programy w telewizji czy transmisje mszy, tyle uczuć targa me serce, ból, żal, łzy, ale jest rownież i radość, że dane mi było żyć w Jego czasach, być w tych miejscach, które odwiedzał, słuchać słów, które głosił - to wszystko daje nadzieję i siły, aby trwać i nie poddawać się. Dziekuję Ci za przepiękne wiersze poświęcone Ojcu św. i Jego zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam.


126.

Dziękuje bardzo za stworzenie takiej strony, za umożliwienie obejrzenia czegoś tak pięknego Brakuje słów, by wyrazić zachwyt. Tak trzymaj. To będzie moja ulubiona strona. Pozdrawiam.


125.

Dzięki za piekną stronkę, Marku.... Słucham i czytam i ciągle w kółko... Będe do niej wracać... Serdecznie pozdrawiam...


124.

Wspaniała strona... Skontaktuję sie jeszcze na pewno. GRATULUJĘ. Obraz z papieżem wspaniały i budujący. Tego nam teraz właśnie trzeba


123.

Mam mało wprawy, dopiero od trzech tygodni jestem na internecie. JESTEM ZACHWYCONY TĄ STRONĄ, uwielbiam wiersze, aforyzmy. W ciągu 10 dni, jak mam tę stronę, wysłałem kilkadziesiąt listów z pana adresem tu w New York, jak i do polski. Dopiero eksperymentuję z internetem. Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję.


122.

Dzień Dobry. Dziękuję za "dżem", przeczytałam i postanowiłam, że będe ciebie odwiedzać. Życze wszystkiego dobrego i dziękuje za piękne strony.


121.

Dzień dobry! Właśnie weszłam na Pana stronę, bo koleżanka przysłała mi adres. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Gratuluję pomysłu a jednocześnie dziękuję za przepiękne zdjęcie Papieża "z nieba". Pozdrawiam gorąco. Z przyjemnością zajrzę tu znowu.


120.

Witaj Marku , Dzisiaj na gg dostałam od kogoś z przyjaciół link na Twoją stronkę... zaczarowany obraz z papieżem... Cudnie zrobiony ...napawający ogromną otuchą... Dziekuję Ci za ten dar.. Jednak nie poprzestałam na tym... Byłam za bardzo ciekawa, kim jest autor... Po przeczytaniu "Kilku słów o Tobie", odczułam goracą potrzebę podziękowania Ci za wspaniałą stronkę i OBIECUJĘ: będę tu wracać, jak tylko mi czas pozwoli. Piszę z pracy, bo w domu nie mam netu.. Pozdrawiam gorąco..


119.

Marku, nie uwierzysz, ale o Twojej stronie dowiedziałam się od znajomego z Nowego Jorku.... Kilka tygodni temu przysłał mi piękną kartkę, ale dopiero dzisiaj zorientowałam się, że oprócz kartki doszła do mnie cała Twoja strona... Przyznaję, że znajomy sprawił mi ogromną niespodziankę... Mam chwilkę czasu i dokładnie ją teraz oglądam.... To, że bardzo mi się podoba zapewne już wiesz, ale musisz także wiedzieć i to, że po przeczytaniu tego, co napisałeś o sobie - uśmiechnęłam się... To był mój pierwszy uśmiech od minionej soboty, a Ty jesteś jego sprawcą...
Dziękuję Marku... Uśmiecham się do Ciebie i ... "zostaję"... Kiedy po pracy wrócę do domu z przyjemnością obejrzę i przeczytam wszystkie strony...


118.

Zajrzałam dziś po raz pierwszy na Twoją stronę. Polecono mi ją. Jest po prostu wspaniała! Zapisałam ją do swoich ulubionych. Oglądanie jej jest "... jak na pustyni łyk wody źródlanej, jak w obcym tłumie cień twarzy kochanej...". Zdaje się , że zyskałeś wiernego odbiorcę. Pozdrawiam najserdeczniej...


117.

Marku! Długo zastanawiałam się, czy wolno mi to zrobić, ale ośmieliły mnie listy na Twojej stronie. Pozwalam sobie wysłać Ci próbkę moich "słów najprostszych", nie wiem, czy opublikujesz je na swojej witrynie. Dzielę się z Tobą swoją tajemnicą, bo nawet najbliżsi nie wiedzą o tym, że piszę "do szuflady", no i oczywiście z potrzeby serca. Od jakiegoś czasu przyglądam się Twojej działalności i czytam wysyłane do Ciebie listy. Wyrażają one w większości podziw i słowa uznania, do których chcę się przyłączyć. Chcę Ci życzyć spokoju i wiele sił, abyś nadal mógł tworzyć to, co nam przynosi tak dużo radości. Pozdrawiam serdecznie.


116.

Witaj Marku... Chcę Ci powiedzieć, że od pierwszej chwili, kiedy zobaczyłam Twoją stronę, nie mogę się oprzeć, aby tu nie zajrzeć każdego dnia. Nie wiem czemu, ale jej magiczny urok i zawarte na tych stronach słowa przyciągają jak magnes,a poezje kocham i czytając wiersze wzruszam się niejednokrotnie do łez. Kiedy przeczytałam to, co o sobie napisałeś zrozumiałam, że źle zrobiłam poddając się, nie podejmując walki z przeciwnościami losu, jakie mnie spotkały. Przepraszam za moje wynurzenia, ale chyba poczułam w Tobie jakby "bratnią duszę" i to pewnie dlatego tak napisałam. Pozdrawim Cię serdecznie.


115.

Troszkę chorowałam i na stronkę zaglądałam sporadycznie. Dzisiaj nadrobiłam zaległości... i od razu poczułam się lepiej. Twoja strona ma chyba jakąś magiczną moc. Ostatnio zaczął w tajemnicy zaglądać na nią mąz....(udaje, że o tym nie wiem). Robi to późno w nocy, ale ja śpię jak zając pod miedzą i słyszę melodie z Twojej strony. Potrafi siedzieć tam po parę godzin. Wiesz, mój mąż choruje (dużo by o tym pisać). Napiszę tylko, że Twoja strona ma chyba na niego leczniczy wpływ. Jest bardziej wyciszony, mniej w nim złości. Zobacz więc, Marku, ile dobrego za Twoją sprawą dzieje się w mojej rodzinie. Najpierw mnie postawileś do pionu, pomogłeś mamie, a teraz mąż... Myśle, że coś to dla Ciebie znaczy...
Marku, martwią mnie Twoje kłopoty, jeśli chodzi o utrzymanie stronki. Cieszę się, że znalazły się dobre dusze, ale trzeba coś pomyśleć. Wiem, obiecałam porozmawiać z przyjaciólmi, ale choroba trochę mi w tym przeszkodziła. Napisz, proszę, jakie ponosisz opłaty w związku ze stroną. Nie pytam z ciekawości, chciałam się tylko zorientować, jakie to są koszty. Wiedząc o tym, łatwiej mi będzie mi coś pomyśleć. Pozdrawiam ciepło...


114.

Od pewnego czasu oglądam Twoją stronkę i dzisiaj podzielę się swoimi wrażeniami. Jestem osobą już niemłodą, ale wciąż romantyczną i wrażliwą. Gdy jest mi bardzo smutno Twoja strona pozwala mi nabrać radości. Gratuluję Ci serca, jakie wkładasz w tworzenie tej stronki. Każdy tu znajdzie coś dla siebie. Radość jest podwójna, bo można tu wracać. Odejść i zapmieć o niej byłoby trudno. Takie są moje odczucia. Dziekuję Ci, że jesteś. Życzę Ci dużo słonecznych dni. Serdecznie gratuluję wspaniałego pomysłu i tego ogromnego serca, jakie codziennie nam ofiarujesz.


113.

Marku - piękna robota - Twoja strona. Nie mam na myśli jedynie kontekstu graficznego. Fajnie, że są jeszcze normalni ludzie na tym świecie.


112.

Życzę Ci dużo zdrowia, zachowania pogody ducha i wytrwałości w przynoszeniu ulgi ludziom tego potrzebującym. Mam niezachwianą wiarę w to, że Twoje działania pomogły już wielu. To, co robisz jest cudowne.


111.

Witaj, Marku! Twoja stronka jest cudowna, wprost nie można się od niej oderwać. Dodałam ją do moich ulubionych i często tu zaglądam. Pozdrawiam...


110.

Dzisiaj dokładniej przyjrzałam się Twojej stronce, jest niesamowita! Jesteś człowiekiem pełnym ciepła, emanuje z Ciebie tyle radości, dobroci i otwartości na drugiego czlowieka. Jak Ty to robisz? Skąd czerpiesz siły, Marku? Nie ma w Tobie nienawiści. Boże, jak ja chciałabym choć w połowie mieć tyle siły do życia i cieszyć się nim. Niestety, nie umiem, nie potrafię, jest we mnie tyle smutku i tak wiele bólu, a przecież jestem osobą zdrową... Uśmiecham się do Ciebie i kiedy jestem na Twojej stronie jest mi weselej. Bardzo chciałabym się znowu częściej uśmiechać, cieszyć się życiem i wyjść do ludzi. Jak to zrobic? Pozdrawiam Cię ciepło i zakończę słowami, które tak lubię:
To wielka sztuka umieć żyć!
Znajdować dobro, omijać zło.
Pragnąć miłości i bez niej być,
Doceniać przyjaźń, nie zejść na dno !


109.

Dostałam link do Twojej strony od mojego nowopoznanego kolegi i muszę przyznać, że jestem Mu za to ogromnie wdzięczna. Strona jest naprawdę świetna, dosyć często korzystam z gotowych prezentacji, aby przesłać coś ładnego przyjaciołom i bliskim. Czasem jest to specjalna okazja, ale bardzo często po prostu wysyłam bez okazji, by dać Im sygnał, że o Nich myślę. Oglšdając Twoje prezentacje jestem oczarowana. Już wiem, że napewno będę częstym gościem na Twoich stronach.


108.

Witaj Marku! Dziekuję za stronkę, ktorą stworzyleś. Bardzo mi sie podoba i oczywiście dzielę się nią ze znajomymi z internetu. Pozdrawiam Ciebie serdecznie.


107.

Dostałam tę stronę od kolegi, jestem pod wrażeniem, lubię takie strony... już ją dodałam do moich ulubionych stron, wśród których są inne z aforyzmami, wierszami i innymi ciekawostkami...


106.

Witam. Spodobała mi się ta witryna. Magiczne w niej są nie tylko obrazy, ale magia bije z każdej jej strony. A potem przeczytałem historię. Twoją historię. I uważam, że człowiek raduje się życiem, dopóty są sprawy, które go pasjonują, dopóty istnieją rzeczy, które chce się poznać, zrobić, zobaczyć, spróbować. To miejsce może oczarować i... natchnąć pozytywną energią do życia niejednego wędrowca, który tutaj... przybędzie. Gratuluję pomysłu i życzę wielu odsłon. I zdrowia!! Pozdrawiam.


105.

Witam - wspaniała stronka, bardzo, bardzo mi się spodobała, melodie przepiękne i gustownie dobrane do otoczki. Czuję się świetnie na Twojej stronce - pozdrawiam i życze samych udanych nowości jak i ciekawskich zaglądających. Naprawdę miło i wyraźnie się czyta, jak również słucha.
A propos, adres stronki wysłałam do przyjaciół z Australii. I co? Powiedzieli: SUPER.


104.

Szanowny Panie Marku ! Internet mam od niedawna...jestem na emeryturze i internet bardzo mi umila czas. Pańską stronę poleciła mi koleżanka. To jest najlepsza lektura w moim życiu, to po prostu rodzynek w cieście. Należą się Panu wielkie ukłony za tak wspaniałą pracę. Podziwiam Pana, że w bólu i chorobie, potrafił Pan zrobić coś, co daje szczęście innym. Odwiedzam Pańską stronę codziennie. Ja także wiem, co znaczy ból. Z pełnym uznaniem i szacunkiem dla Pana...


103.

Witam. Pięknie opracowanie stronki i tak dużo ciekawych słów. Lubię poczytać i z pewnością odwiedzę stronę nie raz i nie dwa. Widać, że ktoś "włożył" swoje serducho w to, żeby inni, czytając, mogli poczuć się lepiej... Pozdrawiam.


102.

Gratuluję!!! Gratuluję pomysłu, twórczego zapału. Gratuluję siły na przetrwanie... I wiem jedno - bedę wracała Dziękuję, że można tu znaleźć tyle dobrych, ciepłych i pięknych słów. Pozdrawiam


101.

Serdeczne dzięki za Twoją stronę. Dostałam ją od koleżanki. Teraz jest moją ulubioną stroną internetową i wszystkich moich znajomych z netu. To dla mnie naprawdę wielka sprawa. Czytam piękne aforyzmy i wiersze, oglądam przepiękne miejsca w Polsce, śliczne kartek. Przy tym i przy takiej muzyce zapominam o najgorszych miesiącach w moim życiu. Działaj dalej, jesteś potrzebny, myślę,że wielu ludziom...


100.

Zaglądam na Twoją stronę regularnie i obdarowuję swoich znajomych tym całym bogactwem, które tam jest... Przyznam się, że bardzo podobają mi się widoki z Twojego okna... Są niesamowite i czuję się tak, jakbym poglądała Cię przez to okno... I za to też Ci dziękuję, Marku....


099.

Witam Cię, Marku... Twoja stronka jest wspaniała, często tu wchodzę i czytam wiersze. Przypominają mi moje bardzo smutne dzieciństwo. Jesteś dobrym człowiekiem. Mimo, że nie jestem wykształcony, to bardzo lubię poezję. Twoją stronkę dała mi koleżanka . Pozdrawiam serdecznie...


098.

Witaj Marku! Dziś przez przypadek trafiłam na Twoja stronę - jest przepiękna, a wiersze są cudownie wzruszające, kartki przecudne. Skorzystałm z Twojej rady wysyłając je do najbliższych mi osób. Przeczytałam wszystko, co było do przeczytania i obejrzałam też wszystko, spędzając dlugi czas przy Twojej stronie. Nie żałuję ani jednej chwilki, ani jednej sekundy tu spędzonej. Chcę Ci również powiedzieć, że bardzo Cię podziwiam za podjętą walkę z chorobą i jednocześnie, jak mi się wydaje, również z samym sobą. Dziekuję za to, że stworzyłeś tak piękną stronę. Będę tu wracać... Polecę ją również znajomym. Pozdrawiam najserdeczniej...


097.

Marku... Chcę, żebyś wiedział... Z Twojej stronki świeci ciepłe słoneczko...


096.

Twoja strona nie może przestać istnieć. Z dobroci Twego serca czerpię nieprzebrane owoce... Dzisiaj przekazałam na konto pierwszą cegiełkę. Pozdrawiam...


095.

Marku, nie ukrywam,stałam się nałogowcem... Zaczynam dzień od Twojej stronki, na niej kończę. Czytam i rozmyślam. Wreszcie zaczynają mnie cieszyć codzienne, drobne sprawy - śnieg za oknem... smaczny obiad... książka... Muzyka z Twojej strony towarzyszy mi przy pracy w domu, przy niej zasypiam... Wiesz, Marku, teraz już wiem ,że szczęście jest na wyciągniecie dłoni, tylko trzeba je dostrzec... Szczęściem jest moja rodzina, przyjaciele, a szczególnie mój wnuczek... P.S. Nie umiem pięknie pisać, brakuje mi słów, żeby wyrazić, co czuję... Pozdrawiam.


094.

Dzisiaj wędruję po Twej stronie pierwszy raz... Trochę skaczę, przebiegam"... rozglądam się. Miewam swoje "ucieczki" i bądź pewien - często tu "wpadnę", by się schronić. Tyle ciepła i oddania człowiekowi... BRAWO ! Dziękuję i przekazuję bukiet pozytywnych, zdrowych energii dla Ciebie...


093.

Witaj Marku - bardzo mnie wzruszył wiersz Luby pt. "Urodziny mego losu". Ongiś - pół wieku temu, do Polski przyjechała i przyszła do "mojego" liceum Luba... Posadzono ją ze mną w jednej ławce, bo nie znała języka polskiego, ja zaś nienajgorzej władałam rosyjskim. Krótko jednak siedziałyśmy koło siebie - ja przeniosłam się do innego miasta, a Luba na początku wakacji wróciła, skąd przybyła. Pisywałyśmy do siebie. Spotykałyśmy się prawie zawsze przy każdych jej odwiedzinach u rodziny. Zaczęła pracować, potem studiować polonistykę w jednym z lepszych uniwersytetów nad Leną, potem znowu pracować. Aż nastąpił moment, że wróciła do Polski na stałe. Ale wtedy już się nie spotkałyśmy... nie napisała do mnie... ja nie znałam jej adresu. Ostatnią garstkę wiadomości usłyszałam przeszło 20 lat w słuchawce telefonicznej - Luba była przy nadziei.... I właśnie dlatego strofy dzisiejszego wiersza Luby zagrały we mnie młodzieńczym wspomnieniem. Bo ja najczęściej wędruję ścieżkami swojej przeszłości. Wybacz, że o tym piszę, ale poczułam nieodpartą potrzebę podzielenia się swoją refleksją. Pozdrawiam.


092.

Dziękuję Marku - będę tu częstym gościem -wspaniała stronka! Świetna! Od dziś będę ją podawał wszystkim moim przyjaciołom w sieci! Życzę zdrowia, radości, uśmiechu i zadowolenia w każdym dniu!! Pozdrawiam.


091.

Panie Marku. Dziękuję... Ale to napewno za mało za to, że Pan jest, że jest ta stronka. Będę tu wracać po to, żeby nauczyć się uśmiechać, marzyć, mówić, że jeszcze chce mi się żyć. Może zdążę? Obiecuję, że opowiem o Panu tam, gdzie potrzebna jest nadzieja.


090.

Panie Marku, Strona jest super. Zajrzenie na nią poprawia nastrój na cały dzień. Cieszę się, że są tacy ludzie, jak Ty, którym chce się sprawiać bezinteresownie przyjemność innym. Poleciłam stronę kilku bliskim mi osobom. Pozdrawiam.


089.

Witaj Marku... Chcę zostawić ślad na Twej stronie podpierając się słowami autora teorii dezintegracji pozytywnej, wybitnego psychologa i psychiatry, Kazimierza Dąbrowskiego.
Przesyłam i dedykuję...

Posłanie do nadwrażliwych

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
...
Pozdrawiam serdecznie, życze mnóstwa pomysłów i dużo sił... Fizycznych i psychicznych.

Uznałem, że cały tekst Posłania powinien się znaleźć w Spojrzeniach... I tam go dzisiaj umieściłem.


088.

Bardzo Ci Marku dziękuję za wytworną herbatkę, którą wraz z Tobą raczę się od samego świtu. Życzę Ci wiele zdrowia i pomyślności we wszystkich poczynaniach oraz zamierzeniach, jak również serdecznie dziękuję za wyjątkowo ciepły stosunek do kobiet. W Twoich obrazach i tekstach każda z nas może poczuć się watościowa i piękna.


087.

Cieszę się, że mogłam Cię "poznać"... Twój magiczny świat przynosi mi radość i ukojenie. Dziękuję, że jesteś... Myślę, że te słowa odzwierciedlają to, co czuję .....


086.

Dobry wieczór Marku. Jak powiedzieć, co czuję - oczywiście nie można - bo to ogrom spokoju i takiej wspaniałej aury. Proszę przyjmij moje DZIĘKUJĘ.


085.

Cudności ta stronka !!! .. - polecam ją dalej ... - na szarości dnia codziennego czasami trudne, na polepszenie nastroju, .. dla przyjemności obejrzenia prześlicznych fotek i obrazków, poczytania aforyzmow, nałykania się pogody ducha niesionej przez tę stronkę ... Jeszcze wszystkiego nie obejrzałam, wszystkiego nie przeczytałam - a już wiem, że bede tu chyba codziennie ... (Technika tworzenia stronek jest dla mnie nieosiągalnym tabu - przy antytalencie netowo-technicznym - dostępna tylko do "brania"). Pozdrawiam z serdecznościami, dziękując za "dawanie"...


084.

Dzień dobry Marku ... Uogólniając... o sensie życia... Temat (w moim odczuciu) bez dna, bo kiedy wydaje ci się, że to dno osiągnąłeś, to okazuje się, że jest jeszcze następne, a potem następne, a potem... Zagłębiam się coraz bardziej, ale nie po to, żeby się pogrążyć, ale żeby siebie ocalić, w najbardziej mrocznych sferach odnależć to "światełko w tunelu", które oświetla ci drogę ratunku... (cały czas mówię o moich odczuciach)... Instynkt pozwala człowiekowi uciec od niebezpieczeństwa, żeby go ocalić... Mój instynkt każe mi iść w sam środek tego niebezpieczenstwa, bo tylko taka "droga ucieczki" jest dla mnie ratunkiem... A w takich "wędrówkach" zawsze wybieram samotność... Dlatego melancholia i samotność to moje klimaty. Doskonale rozumiem, czuję i oczekuję od życia nie tylko radości, ale i smutku. Idealnie przeplatają się między sobą, podobnie jak dobro i zło, jedno bez drugiego nie może istnieć. (Według filozofii Hegla: każdemu prawdziwemu twierdzeniu odpowiada nie mniej prawdziwe przeczenie: teza - antyteza... dobro - zło, miłość - zdrada). Z tym, że wyżej sobie cenię smutek, rozrzewnienie, melancholię - tylko wtedy czuję życie, lepiej poznaję siebie, więcej - "rozmawiam" z sobą, "oczyszczam się". Cierpiąc "smakuję"życie... Tak bliskie są mi słowa Gombrowicza: "lepiej żebyś się spalał, niż żebyś powoli trupio się ostudzał"... Melancholię utożsamia się często z depresją. Ja się z tym nie zgadzam. Dla mnie to właśnie, jak piszesz "takie spojrzenie za siebie", zatrzymanie się na chwilę (to ważne - na chwilę), to szukanie swojego "miejsca na ziemi", to odnalezienie swojego "JA", a co za tym idzie, ZROZUMIENIE swojego "JA". I mimo, że wiemy, iż poszukiwać będziemy do konca swoich dni, to jednak nie przestajemy, bo wiemy, że to nas może tylko "wzbogacić". Tak doprawdy, Marku, PRAWDZIWE ŻYCIE toczy się w nas samych. "Bądż" czy "zostań"? A jednak różnią się od siebie. O uczucia nie powinno się "prosić", a tym bardziej zabiegać. (Znowu zaznaczam, że to moje zdanie...). Może odpowiedź znajdziesz w słowach:

Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się,
znaczy nigdy się nie zaczęło.
Gdyby prawdziwie się zaczęło,
nie skończyłoby się...
Skończyło się, bo się nie zaczęło.
Cokolwiek prawdziwie się zaczęło,
nigdy się nie kończy.

(Edward Stachura)


083.

Marku, dziękuje za piękno tej stronki... Zawsze dawanie bardziej cieszy, niż branie..ale warto wiedzieć, że to, co dajesz tu nam wszystkim sprawia nam wiele przyjemności i wzruszenia. Stronkę dostałam od znajomego, ale zaraz posłałam dalej i dostalam za to gorące całusy, które tą drogą pragnę oddać Tobie... Wiersze i muzyka - to polączenie najlepsze jakie, można sobie wymyślić... Czytam powoli, przez kilka już dni i cieszę się, że jeszcze tyle zostalo... Sama także trochę piszę... wiersze i opowiadanka... o tym co się zdarza w moim fascunującym życiu. Dlatego z ciekawością zaglębiam się w zamieszczone na Twojej stronce wiersze. Jeszcze raz bardzo dziękuję i życzę dużo weny twórczej, miłości, nadziei i wiary w sens wszystkiego, co sie zdarza......


082.

Panie Marku. Pana strona przyciąga mnie coraz bardziej. Codziennie, gdy włączam komputer, zaglądam do Pana, by przeczytać aforyzm na dany dzień. To jakby wskazówka na dziś. Czytam uważnie opinie odwiedzających. Z prawie wszystkimi zgadzam się całkowicie, z niektórymi jednak nie. Np w liście 74 zawarta jest przestroga, żeby od życia nie brać za wiele, bo się je znienawidzi. Nie zgadzam się z taką postawą. Choruję od 5-ciu lat - 3 razy brałam się za bary z najgorszym i dzisiaj uważam, że od życia trzeba brać wszystko, co daje i co chce dać. Jak można znienawidzieć życie? To jakaś bzdura! Sądzę, że ktoś, kto napisał te słowa, myślał raczej o tym, że od życia nie można za wiele wymagać. Na to już wpływu nie mamy. Ale na to, by być szczęśliwym w każdym dniu - jakiś wpływ jednak mamy. Można zasklepić się w rozpaczy, smutku, chorobie i być nieszczęśliwym. Ale można także sięgać z uśmiechem i radością po to, co nam daje i tę radość odczuwać. Taką postawę można w sobie wyrobić. I właśnie tego życzę z całego serca wszystkim odwiedzającym Pana stronę. A Panu życzę siły ducha, by starczyło jej na służenie wszystkim wątpiącym i cierpącym z róznych powodów (ducha i ciała).


081.

Długo się nie odzywałam, ale mój komputer wymagał poważnej modernizacji. Największą dzisiaj moją przyjemnością będzie powrót na Twoją stronę. Mam nadzieję, że mi się to uda, gdyż straciłam wszystkie zapisy w "Ulubionych". Byłabym niepocieszona, bo to tak, jakbym zapomniała drogi do domu swojego dzieciństwa. Oglądałam Twoje kartki walentynkowe i... pomyślałam, jak bardzo są bardzo piękne - zbyt piękne, aby ich zwyczajnie używać. Wydawało mi się, że to trochę jak..."świętokradztwo". Mniej więcej byłoby to tak, jakby obraz Leonardo da Vinci umieścić na...ręczniku. Na Twoje kartki zasługują jedynie absolutnie wyjątkowe osoby. Zmieniasz często muzykę (zapewne w zależności od nastroju), a ja wchodzę w głąb Twojego świata tylko wtedy, kiedy muzyka jest akurat zgodna z moim nastrojem. Ostatnio byłam zbyt chora, by pisać, lecz wciąż mam nadzieję znaleźć wśród Twoich obrazów inspirację do napisania czegoś, co uznałbyś za warte umieszczenia na swojej stronie. To chyba jednak pieśń przyszłości. Czuję się zbyt rozbita, aby zanurzyć się w przyjemności tworzenia swojego obrazu zapisywanego słowami. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam z całego serca Ciebie i nasze miasto.


080.

Dziękuje Ci z całego serca za piękną kartkę. Sprawiłeś mi wielką niespodziankę i radość. Leżę, jestem bardzo chory, mam bardzo silne bóle głowy. Już nawet ketonal nie pomaga, od bólu porobił się w organizmie bałagan, bardzo podniósł się cukier. Musiałem obniżyć ciśnienie i odwodnić się. I widzisz, w tym cierpieniu coś mnie pchneło do komputera, a tu wielka niespodzianka. Niezawodny uzdrowicielu dusz. Wybacz, że tak Cię nazwałem, ale nie ja to wymyśliłem. Powiedziała tak o Tobie pani o bardzo wrażliwej psychice ,której poleciłem Twoją stronę. Różni różnie odbierajś. Dlaczego piszę różni i róznie? Bo czytam listy i opinie, które umieszczasz na stronie. I bardzo dobrze, że opinie są różne. Każdy człowiek ma swoją psychikę i wrażliwość, ale większość Twoich odbiorców jest zafascynowana tym, co robisz i bardzo często wraca na Twoja stronę. Ja sam często tam zaglądam i już się przyzwyczaiłem do prawie codziennej świeżości, jaką wprowadzasz na swoją stronę. Połączenie piękna dla oka, dla ucha, uzupełnione dobrym tekstem, jest niczym innym, jak przepustką w nieco inny świat. Twoja recepta jest jak najbardziej właściwa. Co ja mówię, to już nie recepta to już lekarstwo na tak często ranione i chore dusze, które spragnione są ciepła i piękna. Dziekuję Ci bardzo, ból nie pozwala mi się skoncentrować i niestety, muszę się położyć. Pozdrawiam Cię, Marku.


079.

Dziękuję, często wracam na Twoją stronę. Jest naprawdę SUPER... Pozdrawiam i raz jeszcze gratuluję. Polecam Twoją stronę innym... Dla mnie jesteś MISTRZEM...


078.

Witaj Marku! Serdecznie dziękuję za cudowną kartkę i jednocześnie pamięć o mojej skromnej osobie. Kartka jest fantastyczna. Dobór ornamentu i barw jest rewelacyjny. Twoją stronę odwiedzam często, podobnie jak i moi przyjaciele. Znajdujemy w niej spokój dla duszy. Wiem, ile czasu musisz poświęcać na jej prowadzenie - ale to się opłaca. Dajesz bliźnim, w tej formie, jeden z najłagodniej działających leków przeciwdepresyjnych. GRATULUJĘ !


077.

Drogi Panie Marku. Jestem zauroczona stroną, którą Pan stworzył. Od kilku dni zaglądam systematycznie i jestem Panu za nią wdzięczna. Czytam aforyzmy i wiersze, ktore sprawiają mi ogromna radość. Posyłam Panu te róże, bo takie wlaśnie rozkwitają w moim sercu po słowach pełnych otuchy i ciepła zawartych na Pana stronach Daje Pan tyle radości innym i za to dziękuję. Mam nadzieję, że każdego dnia spotka mnie niespodzianka, gdy do Pana zajrzę. Życzę wytrwalości i powodzenia oraz dużo, dużo zdrowia. Serdecznie pozdrawiam.


076.

Drogi Marku. Jestem pełna podziwu, nie tylko dla Twojej strony, ale także dla Ciebie samego. To wspaniałe, że przyjąłeś taką postawę wobec życia, zamiast pogrążać się w marazmie i goryczy. Trzeba wychodzić ludziom naprzeciw, chociaż sama nie zawsze o tym pamiętam. Ludzie tacy jak Ty, nie zasklepiający się w swoich problemach, nie tylko znajdują w tym pociechę, ale pozwalają innym czerpać siłę do borykania się z własnymi problemami. Dlatego nie mogę się zgodzić z wpisem nr 74 . Trzeba być otwartym na ludzi, na świat i czerpać z życia to, co nam niesie - zarówno radości, jak smutki. Wszystko jest pożyteczne i wzbogaca nasze doświadczenie. Pewnie, nie da się uniknąć błędów, możliwości w tym względzie są nie do wyczerpania, ale po co powielać ciągle te same. Życie należy brać takim jakie jest, nie obrażać się, że czegoś nam nie dało. A może to myśmy nie chcieli wziąć, albo nie dostaliśmy, bo nie wyszłoby nam na dobre? Po to mamy wolną wolę, żeby o sobie decydować i możemy nie zgodzić się na stłamszenie swojej osobowości przez chorobę, problemy rodzinne, socjalne czy inne. Grunt to nie poddawać się, tak jak nie poddałeś się Ty. Przyjaźń, miłość... nie można ich rozpatrywać w kategoriach, która jest lepsza. Przyjażń to taka miłość z wyboru. Przyjaciół możemy sobie wybierać, a Miłość wybiera nas, spada znienacka i wcale nie zależy od naszych kryteriów wartości. Można pokochać kogoś zupełnie nie mieszczącego się w naszym świecie wartości . Marku, dziękuję za to, że jesteś. Tworząc tę piękną stronę, pomagasz ludziom mieć nadzieję - na zwycięstwo nad rozpaczą, wiarę w dobroć i piękno, miłość do Boga, do ludzi, do życia...


075.

Witaj Marku! Co z tym transferem? Dlaczego Ci nie odnowili? Ja mam słabe pojęcie o tych sprawach. Zrozumiałam tyle, że wczerpałeś limit. A nowego jeszcze nie odnowili. Zrozumiałam też, że powiększenie limitu wiąże się z wysokimi kosztami. Jak wysokie są to koszty. Może będę mogła pomóc... Bo bardzo brakuje nam Twojej stronki w pełnej formie. Więc proszę, wyjaśnij mi co i jak. Pozdrawiam...


074.

Witaj, Marku... Spotkałeś na drodze swojego życia Tsunami... i wybacz, ale nie powiem Ci: oby było ostatnie, bo oboje wiemy, że byłaby to nieprawda. Ale powiem słowa, które kiedyś ktoś do mnie powiedział (tak, do mnie!): nie bierz od życia za wiele, bo je znienawidzisz. Wyjaśnienia tego zdania uważam za zbędne, bo wiem, że WŁAŚCIWIE je zrozumiesz. Żałuję tylko ,że ja zrozumiałam je tak późno. I możesz mi wierzyć, Marku, ale rosnące doświadczenie i życiowa mądrość, którymi Ty się cieszysz, wcale mi nie pomogły. Życiową mądrość poznajesz wtedy, kiedy już jest "po wszystkim". Ona wcale nie ułatwia życia, prawda? Wiem, że mnie zrozumiałeś...
Z Twojego CV odbieram niesłychaną melancholię i samotność. Może bedę okrutna, ale czy naprawdę wierzysz w to, co napisałeś, że nauczyłeś się decydować, iż będziesz szczęśliwy w każdym szarym dniu?... Wiesz, Marku, moim najpiękniejszym słowem w słowniku przyjażni jest słowo: bądź. I uważam, że przyjazń jest cenniejsza niż miłość. Niestety zdarza się także, że nawet największe przyjaźnie się kończą...


073.

Nie wiem, kim jest ten cenzor, ale jedno jest pewne - to "gniewny" z tych, którzy jeszcze nie nauczyli się iść przez życie z pokorą mimo, że do niej akurat ten "gniewny" się odwołuje. Gdzie jest jego pokora skoro Tobie, Marku, insynuuje niedowartościowanie, a jednocześnie próżność? A kto to właściwie jest? - i dlaczego uzurpował sobie prawo bywania cenzorem właśnie tutaj ? Na tej stronie nie ma przecież rankingu ocen. Tu się nie wpisuje pod wierszem autora uwag oraz stopni w jakiejś skali. Bo tu się nie komentuje, lecz tylko czyta i każdy może sam ocenić, czy mu się podoba czy nie. Skoro Pan cenzor przyznał się, że pisuje wiersze i w dodatku współpracuje z "największymi wydawcami w Polsce" to dlaczego jednocześnie nie ma odwagi używać swojego imienia i nazwiska? Za to ma odwagę potępiać, pouczać, z sarkazmem odnosić się do rymowanych wierszy, w których jego zdaniem nie ma " żadnych poetyckich skojarzeń"...
Cóz to za teoretyk literatury z "naszego" cenzora?
- czy rzeczywiście poezją jest tylko to, co nie zostało dopowiedziane?
- czy zawsze musi być podmiot liryczny"
Ponoć ma nadal wielu nauczycieli. Więc może to go tłumaczy, że jeszcze nie zgłębił wiedzy kompletnej. Życzyłabym jednak mistrzów znaleźć. A jeśli chce ich prześcignąć i zasiąść na szczycie - to proszę się spieszyć - tam jest naprawdę tłok... tylko, że czytelników mało.
Bo współczesna poezja stała się hermetycznie zamkniętą w wydumanych głębiach, w pozerskch hiperbolach, w rozchwianych estetykach słowa czy obrazu...
Czas zweryfikuje wszystkich.
Rymy częstochowskie?... Nie wiem, jak by czuli się w tej chwili rymujący choćby Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Lechoń, Asnyk, Staff, Jastrun, Baczyński... a z późniejszych - Poświatowska, Słobodnik i wielu, wielu innych...
Od przeszło 20 lat piszę wiersze, przede wszystkim rymowane i nigdzie nie ukarywam się pod żadnym pseudonimem. Też "jestem drukowana" i mam swoich odbiorców, a pragnę dodać, że nie jestem nastolatką, ale bardzo, bardzo jesienną, kto wie czy nie o dwa pokolenia starszą. Świadoma jestem, że mnie weryfikacja nie uwzględni i wcale nie aspiruję do wpisania się w historię literatury. Piszę z potrzeby duszy i ku radości tych, którzy mnie czytają. Więc proszę ciszej nad tym problemem
"Częstochowszczyzna" się ostanie. Jedni wolą boks, dla innych taniec jest uniesieniem. Jedno i drugie mieszczą się w kategoriach sportu. Pozdrawiam


072.

Widzę Marku, że nasz pan cenzor znowóż zabrał głos. Czyli stronka, mimo krytki z jego strony, coś go strasznie przyciąga. A może to przekora... wszyscy chwalą, to ja właśnie skrytykuję.... Może właśnie w ten sposób chce zwrócić uwagę na swoją osobę, albo samemu się dowartościować. Myślę, że "remont" stronki z wierszami to nie jego wpływ. Dziwi mnie też krytyka pewnych zdarzeń, które odwierciedlone są na Twojej stronie (gwałt,klęski żywiołowe). To mu się też nie podoba? Przecież to się dzieje w życiu tu i teraz. Więc nie należy o tym pisać, nie przyjmować do wiadomości? Coś się ten nasz pan cenzor zaglopował w tej swojej krytyce.
Marku, podałam adres Twojej strony swoim przyjaciołom i znajomym. Są to różne osoby - doświadczone przez los, ale i takie których życie rozpieszcza. I jedni i drudzy coś dla siebie tutaj znaleźli. Ci pierwsi - wiarę, pocieszenie, zapomnienie o troskach, smutkach, Ci drudzy - miły przystanek w pędzie życia, chwile zadumy, przemyśleń. Wszyscy, jak widze, napisali do Ciebie i są, to jak się przekonujesz, wpisy miłe i pozytywne. Wiesz, nawet moja mama (76 lat), która uważała komputer za wynalazek diabła, teraz od kiedy przy mojej pomocy obejrzała Twoją stronkę, przyjaznym okiem spglada na niego. Chyba niedługo zacznie się domagać, żeby ją nauczyć obsługi komputera. Czyli Twoja stronka spełni w tym przypadku także rolę edukacyjną.


071.

Panie Marku! Szanuję zdanie innych... i staram się zrozumieć zastrzeżenia tych osób. Istnieją jednak ludzie, którzy swoją uprzejmość kierują jedynie do pozytywnych recenzentów swoich poczynań. Powinien Pan to zaznaczyć na swojej stronie, a nie żądać opinii odwiedzających. Jeżeli nie potrafi Pan zrozumieć sensu mojego listu, to jest to tylko Pana sprawa. Napisałem, co czułem. To wszystko. Zadałem pytanie o kryterium oceny wierszy? Czy to obraziło Pańskie uczucia? Jakie? Może to próżność, a może niedowartościowanie sprawiło, że odpowiedź brzmiała jak list obrażonego nastolatka? Opublikował Pan treść w publikatorze (strona internetowa też nim jest) i co Pan oczekiwał? Tylko tych głosików nastolatków, dla których różyczka przy tragedii (zdjęcie pokazujące zniszczenia po tsunami) jest szczytem gustu, bo dla Pana była to możliwość dołożenia kwiatka do bólu. Może mam pochwalić opowiadanie o gwałceniu sześcioletniej dziewczynki (i smród jej ojca) i jej dorosłym życiu, w którym doprowadza do tragedii i śmierci własnego syna.Mam chwalić te dewiacje, które Pan umieszcza na swojej stronie?!!! Poddałem merytorycznej dyskusji treść wierszy... i obecnie gust w doborze tematów. Nauczycieli mnie oceniających mam każdego dnia. Nigdy nie czuję krytyki w sposób, który Pan przedstawił. Czasami może to boleć, ale po zastanowieniu daje zawsze motyw do przemyśleń... i pokory. Co do Angory. Może dla Pana jest autorytetem ten kącik z poezją - dla mnie nie. Tam też ocenia osoba o imieniu "Marek". Może to Pan? Pismo szanuję, co nie znaczy, że muszę traktować wszystko, co w nim zawarto, za wzorce do naśladowania. Współpracuję z największymi wydawcami w Polsce co nie znaczy, że mam to traktować jako wskaźnik moich osiągnięć artystycznych.

Umieszczam ripostę na mój list pana, który wcześniej wypowiedział się w punkcie 059. Tym razem bez mojego komentarza. Są nim i wierzę, że będą nadal odczucia moich Gości. Te, o których piszą i te, które w Ich sercach pozostają.
  • /listy-i-opinie/172-listy-i-opinie-141-210
  • /listy-i-opinie/170-listy-i-opinie-001-070