Wilhelm KARUD - Na cypryjskim stole

Kiedy przed laty pierwszy raz przyleciałem na Cypr, zwątpiłem w znajomość mapy. Lądowałem późną nocą w Larnace, a do hotelu taksówka podwiozła mnie w... pół godziny. Witając poranek z balkonu, widziałem wyłaniającą się z mgły linię brzegową. Biegła równolegle do ściany mojego hotelu i byłem pewien, że słońce pojawi się z lewej strony. Zdziwiłem się ogromnie, obserwując słoneczną tarczę wyłaniającą się z przeciwnego kierunku. Okazało się, że jestem nad Fig Tree Bay, niewielką zatoką, którą natura ukształtowała u północnej nasady przylądka Greko. Z południowego wybrzeża wyspy taksówka zawiozła mnie więc na wybrzeże wschodnie, mijając Agia Napę i przecinając przylądek. W miarę jak powietrze stawało się coraz bardziej przejrzyste, na horyzoncie pojawiały się kontury smukłego półwyspu Karpasia ze zwieńczającym go przylądkiem Andhreas.

Czytaj dalej

Wielkie sprzatanie antypodów (Australia)

 

Nikt z żyjących nie pamięta, a historia stosunkowo młodego państwa, jakim jest Australia, nie odnotowuje pasma klęsk żywiołowych, które, jedne po drugich, nękały kontynent, począwszy od listopada ubiegłego roku.

22 lutego 2011 roku, gdy rozpoczynam tę relację, cyklon Carlos, który pięć dni wcześniej zdewastował niektóre dzielnice 140-tysięcznego Darwin, największego miasta Terytorium Północnego, przemieścił się wzdłuż wybrzeża w kierunku południowym stanu Australia Zachodnia. Dotarł do pięknego Exmouth, zaś wieczorem następnego dnia w głównym kanale TV ABC pojawiło się ostrzeżenie najwyższego stopnia (czerwone) o zagrożeniu także licznie odwiedzanego przez turystów rejonu Coral Bay.

Czytaj dalej

W osiem dni dookoła Borbholmu (Dania)

Gdy Bóg zakończył stwarzanie Skandynawii, zostało mu trochę cudowności, które dał krajom Północy. Bóg te resztki zebrał, wrzucił do Bałtyku i tak powstał Bornholm - głosi legenda. Na północy dzikie skały, głęboko wcięte wąwozy. Wielkie lasy ze starymi drzewami bukowymi, leśne jeziora. Na południu kilometry szerokich, piaszczystych, białych brzegów.

Po „odkryciu" Bornholmu poczułem się jak Krzysztof Kolumb. Choć ta niewielka bałtycka wyspa nie jest Ameryką, to pożałowałem, że na jej podbój nie ruszyłem wcześniej, mimo zachęt tych, którzy stamtąd wracali zachwyceni. Do tego prawdziwego raju z Polski tylko dwie godziny wodolotem. Jeżeli więc szukasz miejsca na prawdziwy wypoczynek, połkniesz ten tekst jednym tchem.

Czytaj dalej

Na północ od Rio Usmacinta (Meksyk)

Niepokój pojawia się nagle i początkowo nie wiadomo, skąd się wziął. Tropikalny pejzaż zaczyna budzić jakiś nieokreślony, chłodny lęk. Wysoki las tonie w świetle, dusząca wilgoć unosi się nad niewiarygodnie soczystym listowiem. Nawet szeroka ścieżka wycięta w gęstwinie, jeszcze przed chwilą zalana deszczem, leniwie paruje. Sielanka. Śpiewają ptaki, nad rzeką rozpacza wyjec, nad głowami cicho żeruje stado małp. Jest bardzo parno.

Czytaj dalej

Nord vegen - droga na Północ (Norwegia)

Patrząc na drogowskaz w Lindesnes na południu kraju, skąd do Kirkenes przy granicy z Rosją jest 2822,3 km, czujemy się jak pod Mount Everestem. Gdybyśmy chcieli z Oslo do Kirkenes przejść brzegami mórz, zatok i fiordów, zrobilibyśmy ponad 20 tyś. kilometrów. Kraj niewiele większy od Polski ma linię brzegową dłuższą niż Stany Zjednoczone. Wiele jej fragmentów zalicza się do najpiękniejszych tras turystycznych świata.

Czytaj dalej

Tulipanowa gorączka (Holandia)

Niepozorny, pozbawiony zapachu, skromniejszy od lilii, storczyka czy róży tulipan uchodził w przeszłości za króla kwiatów. Pilnie strzeżony i uprawiany na dworach Turcji i Persji, owiany legendą tajemnicy i pożądany przez europejskich władców - dziś jest jednym z najpopularniejszych i najczęściej hodowanych kwiatów na świecie.

Czytaj dalej

Toskańska sielanka (Włochy)

Vinci - toskańskie miasteczko otoczone gajami oliwnymi i winnicami - co roku przyciąga tysiące turystów z całego świata. Niemal nie zmieniło się od pięciuset lat, kiedy przyszedł tu na świat boski Leonardo.

 

Czytaj dalej

Zakażone dziewice (Suazi)

 

Wielu po raz pierwszy usłyszało o tym kraju, gdy świat obiegły szokujące zdjęcia tańca Umkhosi Womhlanga, czyli Tańca Trzcin. Ponad 60 tysięcy niemal nagich, młodych kilkunastoletnich dziewcząt podrygując, prezentowało królowi swoje wdzięki. Spośród tej niemalże nieograniczonej oferty, król Mswati III co roku wybiera sobie nową żonę. A czasami i dwie od razu.

Czytaj dalej

Enklawa na skraju dżungli (Meksyk)

W środy kościół jest zamknięty z racji lokalnych przesądów. Gdy obcy przybysz wchodzi ze słonecznego dnia w głęboki półmrok świątyni, ogarnia go raptownie poczucie przemożnej presji, jakby napierającego ciśnienia w głębinach. To nie jest kościół, do jakiego przywykł Europejczyk. To nie jest zwyczajny kościół.

Czytaj dalej

Akropol Francji (Francja)

 

   Rolniczy region Beauce, od wieków uznawany za zbożowy spichlerz Francji, rozpościera się na południowy zachód od Paryża i sięga po lasy Orleanu. Karczowanie drzew, zapoczątkowane tu w neolicie, wymazało je prawie z krajobrazu i Chartres - stolica regionu - w konsekwencji odziedziczyła plenerową perspektywę okolic, niezmienioną od wieluset lat. Ujmuje ona szczególnie latem, gdy już z daleka dostrzeżemy smukłe, asymetryczne dzwonnice katedry Notre Damę, dostojnie górujące ponad morzem złociście falujących zbóż. Dla jadących z Paryża to drogowskaz do Chartres i miła podróż doliną rzeki Eure, ponad którą od setek też lat niesie się w niedzielne poranki ten sam tubalny ton katedralnego dzwonu.

Czytaj dalej

Jak czcimy umarłych

 

   ...i nikt ani słowa prawdy o tym nie powiedział, skądeśmy się tutaj wzięli, dokąd odejść trzeba - Omar Chajjam, Rubajjaty

   Mauzoleum Timurydów w Samarkandzie, omszały polny kamień na norweskim prowincjonalnym cmentarzu, warszawski pomnik Bohaterów Getta i urna z prochami bezimiennych ofiar dżumy. Treny Kochanowskiego, meksykański chlebek zmarłych, epitafia, czaszeczki, cmentarna brzoza płaczka i żałobny rysunek na greckiej glinianej beczce trumnie. Żydowska jorcajtowa świeca, cmentarna biesiada Filipińczyków oraz japońskie ognie mukaebi. Wszystkie cywilizowane ludy od zarania dziejów czczą pamięć zmarłych. Nekrolaktria, kult zmarłych, to ważny element kultury duchowej narodów.

Grobowiec Timurydow w Samarkandzie

Grobowiec Timurydów w Samarkandzie

Czytaj dalej

Brugia - piękna pani (Belgia)

   Jedynym „problemem" tego flamandzkiego miasteczka jest to, że tu... nie ma brzydkich miejsc.


   Ponadgodzinna podróż z brukselskiego dworca północnego przebiega sprawnie. Pociąg po drodze zatrzymuje się na trzech stacjach, w tym dwóch stołecznych. To, że jesteśmy we Flandrii, można odczuć już w wagonie. Mówiący po flamandzku konduktorzy i współpasażerowie sprawiają, że z kosmopolitycznej Brukseli przenosimy się w zupełnie inny świat. Przed brugijskim dworcem kolejowym „wyrasta" ogromny parking dla rowerów. Właśnie tak najchętniej poruszają się mieszkańcy „Wenecji Północy".

Czytaj dalej

Skarby Wyspy Kokosowej (Kostaryka)

 

   Jest maleńka i bezludna. Zajmuje jedynie 24 km2, ale rozpala wyobraźnię do czerwoności. Sławę zawdzięcza legendzie o zakopanych na niej bogactwach, po które bezskutecznie wyprawiały się dziesiątki ekspedycji poszukiwawczych.

Czytaj dalej

Magiczny świat (Chiny)

 

   Jedziemy małym, zatłoczonym busem. W Chinach wszystko jest zatłoczone - ulice, place, dworce, restauracje, nawet szlaki turystyczne, a w szczególności środki komunikaji. Nie ma co liczyć na wygodne rozłożenie się na dwóch fotelach.

   Jedziemy przez wioski i niewielkie miasteczka. Wszyscy pasażerowie obserwują nas z wielkim zainteresowaniem; biali ludzie to tutaj naprawdę rzadkość. Osoby, które dostrzegają nas z zewnątrz przez okno busa, zatrzymują się i obserwują, niekiedy tworzy się grupka gapiów.

Czytaj dalej