Dezyderata


Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie, bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie i wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia, zarówno jak i plany, będą dla ciebie źródłem radości. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu.

Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa, niech ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty. Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia, ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowania ona jest wieczna jak trawa.

Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny badź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy. Masz prawo być tutaj. I czy to jest dla ciebie jasne czy nie, wszechświat jest bez wątpienia na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek się trudnisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia. W zgiełku i pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej złudności i znoju, i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Bądź radosny. Dąż do szczęścia.

.................

MACIEJ MALINOWSKI w numerze 45 tygodnika Angora tak pisze m. in. o tym tekście:

Długo utrzymywano, że ten niepowtarzalny utwór, będący zbiorem norm moralnych, dający wskazówki, jak żyć, nie ma autora słów i został "znaleziony w starym kościele św. Pawła w Baltimore w roku 1692". Musiało dopiero upłynąć 25 lat, żeby prysł mit o anonimowości DEZYDERATY. Dokonał tego Marian Sworzeń, mikołowski prawnik i prozaik, który napisał książkę pt. "Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą". Otóż podczas pobytu na stypendium naukowym w Baltimore odkrył on przez przypadek, że poemat noszący w oryginale nazwę DESIDERATA nie tylko nie jest anonimowy, ale przede wszystkim powstał... przeszło dwa stulecia później, bo w 1927 roku. Napisał go bowiem niemiecki emigrant Max Ehrmann mieszkający w stanie Indiana, autor jeszcze jednego wspaniałego dzieła (stworzonego 25 lat wcześniej) - MODLITWY.

Z książki (a wcześniej z wywiadu, jakiego w 2001 roku Marian Sworzeń udzielił znanej katowickiej dziennikarce, korespondentce "Nowego Dziennika" w Nowym Jorku Ewie Dereń), dowiadujemy się ponadto, jak to się stało, że o DEZYDERACIE zaczęto mówić jako o tekście z kościoła św. Pawła w Baltimore. W 1956 r. Proboszczem został tam Frederic Kates, który na powielaczu odbijał teksty modlitw i pieśni mających pomagać parafianom w medytacjach wielkopostnych. Broszurki były drukowane na papierze firmowym opatrzonym datą 1692 r. (wtedy powstała parafia św. Pawła, ale nie był to jeszcze kościół, tylko kaplica w innym miejscu; sam kościół św. Pawła zbudowano dopiero w 1856 roku.). Do jednej takiej broszurki ksiądz Kates włączył piękny tekst-przesłanie Maksa Ehrmanna. Być może właśnie wtedy ktoś zauroczony DEZYDERATĄ przepisał sobie słowa i opatrzył je datą z firmówki 1692 r., którą z czasem wzięto za datę powstania poematu. A jeśli jeszcze zaznaczył (zgodnie z prawdą) "znalezione w kościele św. Pawła w Baltimore" - stworzył legendę

 


 

  • /spojrzenia/702-list-do-mnie-fragmenty
  • /spojrzenia/700-pani-pczkowa