ZAGADKA KRYMINALNA NR 113 - Kto zabił Bartłomieja N.?

Obfity śnieg przykrył puchową pierzyną całą okolicę. Do pensjonatu „Szarotka" w sobotnie popołudnie przyjechali: Lubomir W., Anna Ch. i Kazimierz Ł. Wszyscy byli znajomymi właściciela obiektu - Bartłomieja N. - i zjawili się tego dnia, aby ostatecznie zakończyć sprawę długu. Kilkanaście miesięcy wcześniej Bartłomiej N. pożyczył od całej trójki sporo pieniędzy na kupno właśnie tego pensjonatu. Teraz, korzystając z tego, że pożyczka była załatwiona „na gębę", wszelkimi sposobami próbował wykręcić się od oddania pieniędzy. Nie mogąc doczekać się ich zwrotu, trójka wierzycieli w ten sobotni wieczór złożyła dłużnikowi niezapowiedzianą wizytę.
 
Bartłomiej N. przyjął gości z nietęgą miną i poprosił o kolejną prolongatę spłaty długu. Po ostrej wymianie zdań postanowiono do tematu wrócić na drugi dzień po śniadaniu. Okazja ku temu była wyśmienita, bo w pensjonacie akurat nie było żadnego gościa.

W niedzielny poranek całą trójkę obudził przeraźliwy krzyk sprzątaczki, pani Krystyny. Dobiegał ze świetlicy znajdującej się na pierwszym piętrze. Kiedy Lubomir W., Anna Ch. i Kazimierz Ł. weszli do pokoju, zobaczyli zwłoki właściciela pensjonatu. Siedział w fotelu, a w jego piersi tkwił nóż sprężynowy. Obok, na podłodze, leżała książka.

Kilka minut później w pensjonacie zjawił się komendant komisariatu z pobliskiego miasteczka. Widząc trupa, poprosił sprzątaczkę: - Proszę podejść do pensjonatu „Bławatek". Od wczoraj odpoczywa tam mój przyjaciel inspektor Nerak. Mam nadzieję, że pomoże mi znaleźć mordercę.

Chwilę później Nerak przywitał się z komendantem i dokładnie obejrzał miejsce zbrodni. Następnie jako pierwszą przesłuchał panią Krystynę. Ta zeznała: - Mam nadzieję, że łatwo pan ustali mordercę, bo szef trzy tygodnie temu zamontował w całym budynku ukryte kamery. Urządzenie rejestrujące z nich obraz znajduje się w jego gabinecie.

Słysząc te słowa, Nerak podziękował sprzątaczce i z komendantem komisariatu poszedł do gabinetu zamordowanego. Po chwili na ekranie urządzenia rejestrującego oglądali nocny zapis z kamery ukrytej w obudowie włącznika światła, znajdującego się obok drzwi wejściowych do świetlicy. Bartłomiej N. siedział w głębokim fotelu stojącym tyłem do kamery i czytał książkę. W dolnym prawym rogu ekranu zegar wskazywał kilkanaście minut po godzinie pierwszej. W pewnym momencie policjanci zobaczyli wchodzącą do świetlicy postać. Była szczelnie owinięta płaszczem, przepasanym paskiem. Kaptur płaszcza dokładnie przysłaniał jej twarz. Osoba podeszła od tyłu do fotela, prawą ręką wbiła nóż w serce właściciela pensjonatu i wyszła.

- Diabli by to wzięli! - krzyknął podirytowany komendant. - Przez ten kaptur nie można zobaczyć, kto jest mordercą. Musiał wiedzieć o kamerze. Zaraz, zaraz, przecież to jest płaszcz pana Bartłomieja. Wiem, bo kilkakrotnie widziałem go w nim, kiedy spotkaliśmy się w sklepie. Dziś, wchodząc do pensjonatu, dostrzegłem ten płaszcz wiszący na wieszaku w holu. Morderca musiał go powiesić na miejsce po dokonaniu zbrodni. Ciekawe, jak teraz dojdziemy, kto z tej trójki zabił pana Bartłomieja? Na rękojeści noża z pewnością śladów nie znajdziemy.

- To proste - oświadczył Nerak. - Przyjrzałem się dokładnie mordercy i wiem, że jest nim pani Anna.



Na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientował się, że mordercą była kobieta?



WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
ŹRÓDŁO: Tygodnik ANGORA 2011

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4445-zagadka-kryminalna-nr-114-sfingowane-wamanie
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4435-zagadka-kryminalna-nr-112-zota-obrczka