ZAGADKA KRYMINALNA NR 3 - Trzech podejrzanych
Dochodziła godzina 19.30, kiedy inspektor Nerak wszedł do budynku Urzędu Miejskiego. W holu oczekiwał już na niego zdenerwowany portier.
- To ja zadzwoniłem na policję - oznajmił. - Dyrektor jednego z wydziałów, został zamordowany.
- Kiedy ostatni raz pan z nim rozmawiał? - zapytał Nerak.
- Około godziny 16.30, kiedy spotkaliśmy się na korytarzu i powiedział mi, że zostanie dziś trochę dłużej w pracy. Chwilę potem zamknąłem bramę i wróciłem na portiernię. Około godziny 19 poszedłem do gabinetu dyrektora, który jest za ścianą portierni, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje. Mimo że na drzwiach wisiała kartka z napisem „Proszę nie wchodzić, pracuję", zajrzałem do środka. Ku memu przerażeniu zobaczyłem, że dyrektor nie żyje. Został chyba zastrzelony.
- Czy ktoś po godzinie 16.30 odwiedzał dyrektora? - zapytał Nerak.
Portier nie usłyszał jednak pytania, ponieważ głos inspektora zagłuszył huk przejeżdżającego pociągu po pobliskim wiadukcie. Kiedy ekspres przejechał, policjant powtórzył pytanie.
- Trzech mężczyzn - odpowiedział portier. - Wiem dobrze, bo każdy musiał przejść obok portierni i tą samą drogą wracać. Pierwszy przyszedł pan Andrzej. Wyszedł o 17. Po nim zjawił się pan Bogdan. Było wtedy parę minut przed 17.30. Kwadrans po osiemnastej dyrektorowi wizytę złożył pan Wojciech. On był najkrócej.
Nerak razem z portierem ruszyli w kierunku gabinetu. Na drzwiach Nerak zobaczył przypiętą pinezką karteczkę: „Proszę nie wchodzić, pracuję". W pokoju na podłodze leżał Artur K. Na białej koszuli, w okolicach serca, czerwieniła się plama krwi.
- Jak się panu udało tak dokładnie zapamiętać godziny odwiedzin tych trzech mężczyzn? - zapytał portiera Nerak.
- Pan Andrzej wychodził, kiedy zegar w gabinecie dyrektora wybił pełną godzinę. Kilka minut po przyjściu pana Bogdana przejechał pociąg. On zawsze przejeżdża o 17.30. Pan Bogdan wyszedł kilka minut po jego przejeździe. Pan Wojciech, kiedy przechodził obok portierni, zapytał o godzinę. Spojrzałem na zegarek - była 18.15. Wyszedł po paru sekundach.
- Czy jeszcze coś pan zauważył? - spytał Nerak.
- Nie, ale jestem pewny, że to któryś z tych facetów zastrzelił dyrektora. Oprócz nich przecież nikogo więcej w budynku nie było.
- Na pewno jeden z nich i wiem nawet, który - stwierdził inspektor.
Kto zamordował dyrektora Artura K. i na jakie) podstawie Nerak to wydedukował?
WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
Źródło: ANGORA, 2009
- /quizy-i-testy/437-zagadki/2790-zagadka-kryminalna-nr-napad-na-stacji-benzynowej
- /quizy-i-testy/437-zagadki/2772-zagadka-kryminalna-nr-2-zemsta-zdradzonej-kochanki