ZAGADKA KRYMINALNA NR 7 - Gdzie jest mój samochód?

 

   To było tak makabryczne odkrycie, że pani Ania jeszcze długo po przyjściu do pracy nie mogła dojść do siebie. Drżącym ze zdenerwowania głosem opowiadała koleżankom swoją poranną przygodę.

   - Przechodziłam koło sklepu obuwniczego przy ulicy Bławatkowej i nagle coś mnie podkusiło, aby zajrzeć do wnętrza zaparkowanego obok samochodu. W środku siedział młody mężczyzna, a jego głowa, oparta o kierownicę, cała była we krwi. Natychmiast zadzwoniłam pod numer 997.

   Kilka minut po telefonie pani Ani chodnik obok sklepu z butami zaroił się od policjantów. Kiedy otwarto drzwi forda, lekarz medycyny sądowej orzekł, że znajdujący się w aucie mężczyzna został zabity strzałem w głowę. Z dokumentów zamordowanego wynikało, że nazywał się Arkadiusz C.

   Inspektor Nerak, którego również wezwano na miejsce zbrodni, dzięki pomocy kolegów z Wydziału Ruchu Drogowego dowiedział się, że ford należy do Artura K., właściciela hurtowni artykułów spożywczych. Po otrzymaniu tej informacji inspektor wraz z sierżantem Wrzo-skiem pojechali do jego willi. Drzwi otworzył zaspany Artur K.

   - Czy wie pan, gdzie jest pański samochód? - zapytał na powitanie Nerak.

   - Sądzę, że tam, gdzie go zostawiłem, to znaczy na parkingu pod moją hurtownią przy ulicy Rakowej. Wczoraj wieczorem wypiłem lampkę koniaku w towarzystwie dwóch dostawców i do domu wróciłem z pracy taksówką.

   - W pańskim samochodzie znaleziono zwłoki Arkadiusza C. Czy zna go pan i czy pożyczał mu pan swój samochód? - spytał Wrzosek.

   - Oczywiście, że znam Arkadiusza, jest przecież jednym z moich wspólników. Wczoraj nie brał udziału w imprezie i kiedy zobaczył, że ja pojechałem taksów-•ą, najprawdopodobniej wziął kluczyki, które zostawi-
łem na biurku, i pojechał do domu moim samochodem. O ile nawet pamiętam, to od kilku dni narzekał, że w jego aucie coś szwankuje.

   - W pańskim samochodzie znaleziono zamordowanego Arkadiusza C. Czy widział się pan z nim wczoraj wieczorem, przed jego śmiercią? - zapytał Nerak.

   - Nie. Wróciłem taksówką do domu i już nie wychodziłem.

   - A może wie pan, czy zabity miał jakichś wrogów? - kontynuował inspektor.

   - Nie wiem. Nigdy bowiem nie byłem z nim w tak bliskich stosunkach, aby mi się zwierzał.

   - W takim razie dziękuję za poświęcony czas. Oto kluczyki od pańskiego auta - powiedział Nerak. - Samochód został już przez naszych ekspertów zbadany i może pan go zabrać.

   - W porządku. Zaraz po niego pojadę, tylko się trochę ogarnę.

   Nerak i Wrzosek wsiedli do radiowozu i chwilę później zatrzymali się obok sklepu z obuwiem, przed którym stał, pilnowany przez umundurowanego policjanta, samochód Artura K. Nie czekali długo. Dziesięć minut później przed sklepem zatrzymała się taksówka. Wysiadł z niej hurtownik. Chwilę porozmawiał z mundurowym, wsiadł do swojego forda i ruszył z piskiem opon.

   - Miałem rację, podejrzewając Artura K. o to, że zamordował swojego wspólnika - stwierdził inspektor.


Na jakiej podstawie Nerak domyślił się, że hurtownik jest mordercą?

 

WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: ANGORA 2009

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/3086-zagadka-kryminalna-nr-8-nie-ucieka-z-wykadow
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/2846-zagadka-kryminalna-nr-6-kto-ukrad-bransoletk