ZAGADKA KRYMINALNA NR 98 - Zamordowana kasjerka

Zwłoki Beaty Wieżby znalazła Anna Brzuską - jej przyjaciółka, u której wynajmowała pokój. Zamordowana leżała na podłodze w kuchni, a w jej piersi tkwił nóż sprężynowy. Kilka minut po makabrycznym odkryciu na miejscu przestępstwa zjawił się inspektor Nerak z sierżantem Wrzoskiem. Inspektor rozpoczął śledztwo od przesłuchania Anny Brzuski.

- Beatka pochodziła z małej wioski położonej w Kotlinie Kłodzkiej i była żarliwą katoliczką. Dwa lata temu przyjechała do naszego miasta, rozpoczęła studia ekonomiczne i podjęła pracę w jednym z banków. Naprawdę nazywała się Zuzanna Wieżba. Wstydząc się jednak swojego imienia, zawsze przedstawiała się jako Beata. Nawet na swoim identyfikatorze w banku miała zapisane to imię. Trudno mi powiedzieć, jak doszło do tego nieszczęścia, gdyż dopiero dziś wróciłam z pięciodniowej wycieczki do Włoch.

- Czy pani przyjaciółka spotykała się z jakimś mężczyzną? - zapytał Nerak.

- Tak, ale nigdy nie zapraszała go do naszego mieszkania i dlatego nawet nie wiem, jak wygląda. Kiedyś zwierzyła mi się, że są ze sobą bardzo zżyci i nie ma przed nim żadnych tajemnic...

Rozmowę z Anną Brzuską przerwał wchodzący do pokoju sierżant Wrzosek: - Szefie, na drzwiach wejściowych nie ma śladów włamania, a stojące na stole w kuchni dwie filiżanki z kawą świadczą, że ofiara i morderca musieli się znać - oznajmił sierżant Wrzosek. - Sądzę, że bandyta został wpuszczony do mieszkania, pani Beata zrobiła kawę, jednak przed jej wypiciem doszło do kłótni i kobieta została zasztyletowana. Ekspert z daktyloskopii mówi, że morderca przed wyjściem wytarł wszystkie miejsca, których dotykał. Natomiast lekarz z Zakładu Medycyny Sądowej twierdzi, że zamordowana była w drugim miesiącu ciąży.

Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o denatce, inspektor odwiedził w banku przełożoną Zuzanny Wieżby. Ta zeznała: - Beatka, bo tak ją tu wszyscy nazywaliśmy, była bardzo pracowita i sumienna. W przyszłym miesiącu miała awansować na starszą kasjerkę. To przerażające, co ją spotkało!

- Czy pani Beata, przepraszam - Zuzanna, spotykała się z jakimś mężczyzną? - zapytał Nerak.

- Nie wiem, była bowiem osobą skrytą. Wczoraj po zakończeniu pracy chciałam z nią chwilę porozmawiać o tym awansie, ale powiedziała, że bardzo się śpieszy i prawie wybiegła z banku. Przez okno widziałam, jak wsiadła do samochodu, w którym za kierownicą siedział szpakowaty mężczyzna, i po chwili odjechali. Nie jestem w stu procentach pewna, ale wydaje mi się, że kilka razy widziałam tego faceta w naszej placówce.

Kilka minut później, dzięki pomocy pracowników banku, inspektor ustalił, że szpakowatym osobnikiem jest Artur Żóbr, i odwiedził go w domu.

- Czy zna pan panią Wieżbę? - zapytał policjant, pokazując zdjęcie kasjerki.

- Oczywiście, że wiem, kim jest pani Zuzanna - oświadczył mężczyzna, oglądając fotografię. - Kilka razy obsługiwała mnie, gdy byłem w banku. Nigdy jednak nie poznałem jej osobiście i nigdy się z nią poza bankiem nie spotkałem. Również nieprawdą jest, abym ją wczoraj odwoził. Musiał to zrobić ktoś podobny do mnie.

- Sądzę, że to pan zabił Zuzannę Wieżbę, kiedy oświadczyła, że nie podda się aborcji - oznajmił inspektor Nerak. - Aż dwa szczegóły pozwalają mi przypuszczać, że jest pan mordercą.


O jakich szczegółach mówił Nerak?

 

WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: ANGORA 2011

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4366-zagadka-kryminalna-nr-99-odmowi-poyczki
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4354-zagadka-kryminalna-nr-97-wiecce-donie