ZAGADKA KRYMINALNA NR 99 - Odmówił pożyczki

- Proszę natychmiast tu przyjechać. Stało się nieszczęście. Pan Bogdan Cebrzyk, u którego pracuję, nie żyje! - usłyszał w słuchawce oficer dyżurny. Policjant poprosił dzwoniącą o dokładny adres, a następnie poinformował o tym zgłoszeniu inspektora Neraka. Ten kilka minut później wraz z sierżantem Wrzoskiem zjawił się na miejscu zdarzenia. Drzwi otworzyła Sylwia Wiaderko, kobieta słusznej postawy i niezbyt ciekawej urody.

- Od pięciu lat sprzątam w tym domu i codziennie robię zakupy, bo mój pracodawca od śmierci żony mieszka sam. Ostatni raz byłam tu w ubiegły piątek, ponieważ w soboty i niedziele nie pracuję. Kiedy przyszłam dziś o dziewiątej, w domu było cicho. Trochę mnie to zaskoczyło, bo pan Bogdan był rannym ptaszkiem i kiedy się zjawiałam, już się krzątał po mieszkaniu. Zaniepokojona weszłam do gabinetu i ku swemu przerażeniu zobaczyłam go na podłodze w kałuży krwi. Nie dotykając niczego, natychmiast zadzwoniłam do was.

W gustownie urządzonym gabinecie na dywanie leżały zwłoki starszego mężczyzny. Zginął od uderzenia w tył głowy jakimś ciężkim przedmiotem. W pokoju nie było widać śladów walki. Zabity miał na sobie lnianą koszulę z krótkim rękawem, dżinsy, był starannie ogolony, a siwe włosy delikatnie lśniły od brylantyny. Tuż obok okna Nerak dostrzegł wmurowany w ścianę niewielki sejf. Był otwarty i pusty.

- Czy podejrzewa pani kogoś, kto mógłby dokonać tej zbrodni? - zapytał Nerak.

- Daleka jestem, aby kogoś oskarżać, ale dużo do myślenia daje mi ostatnia wizyta Tadeusza Kubełka. Odwiedził pana Bogdana w piątek. Gdy wychodziłam, obaj panowie głośno się kłócili. Wyraźnie słyszałam, że chodziło o pieniądze. Pan Tadeusz chciał od mojego pracodawcy pożyczyć czterdzieści tysięcy złotych. Nie wiem, jak się skończyła ta wymiana zdań, bo spieszyłam się do domu. W sejfie pan Bogdan trzymał zawsze sporą gotówkę, kilkanaście złotych monet i biżuterię, pamiątkę po zmarłej żonie. Wiem, bo kiedyś mi to wszystko pokazał.

Z odnalezieniem adresu Tadeusza Kubełka inspektor Nerak nie miał specjalnych trudności. Nie zastał go jednak w domu, gdyż -jak stwierdziła żona - był jeszcze w Łodzi u swojego przyjaciela Stanisława Konewki, do którego pojechał, aby pożyczyć pieniądze. Nerak zadzwonił więc do mieszkania Konewki i przez chwilę rozmawiał z Tadeuszem Kubełkiem. Ten potwierdził, że faktycznie był z wizytą u Cebrzyka, ale gdy nie otrzymał pieniędzy, jeszcze tego samego dnia, czyli w piątek, pojechał do Stanisława Konewki, by go poprosić o pożyczkę. Przyjaciel nie odmówił, a zadowolony Tadeusz Kubełek postanowił posiedzieć u niego jeszcze do wtorku. Kiedy dowiedział się, że jego znajomy Bogdan Cebrzyk nie żyje, był bardzo zaskoczony i oświadczył, że gdy się z nim rozstawał, ten jeszcze żył.

- Możliwe, że kłamie, mówiąc, iż zostawił Cebrzyka w pełnym zdrowiu - oświadczył sierżant Wrzosek, kiedy Nerak zrelacjonował mu przebieg rozmowy telefonicznej.

- Jestem pewny, że pan Tadeusz z tą zbrodnią nie ma nic wspólnego - stwierdził Nerak. - Sadzę, że Cebrzyka zamordowała pani Sylwia i dlatego warto jeszcze raz z nią porozmawiać oraz dokładnie przeszukać jej mieszkanie. Coś mi mówi, że znajdziemy u niej złote monety i biżuterię żony zamordowanego.


Na jakiej podstawie inspektor Nerak doszedł do takiego wniosku?

********************************


WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

ŹRÓDŁO: ANGORA 2011

 

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4369-zagadka-kryminalna-nr-100-tragedia-na-polowaniu
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4360-zagadka-kryminalna-nr-98-zamordowana-kasjerka