Kosztowna znajomosć z telegazety

    Na nieudanym romansie stracił nerwy i 900 złotych

    Trzy dni koszmaru zafundował sobie 25-letni mieszkaniec gminy Szczytniki. Mężczyzna chciał się umówić z „panią do towarzystwa", której ogłoszenie znalazł w telegazecie. l słono za to zapłacił.

    Wszystko zaczęto się w ub. czwartek, gdy 25-latek szukał w telegazetcie ofert „towarzyskich". Gdy wreszcie znalazł taką, która mu odpowiadała, wysłał SMS z kodem ogłoszenia pod wskazany numer i po chwili otrzymał wygenerowany przez system kontakt do nieznajomej kobiety.

    - Już po chwili 25-latek otrzymał kolejny SMS z informacją, że ma wykupić kartę doładowującą za 100 zł, a kod przesłać pod numer kobiety i dopiero wtedy ta się z nim skontaktuje - informuje Monika Rataj z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Jednocześnie korespondent poinformował go, że jeśli zgadza się na to - ma nie odpisywać. Mężczyzna mimo tego odpisał, że zastanowi się nad tą propozycją. Następnego dnia, z numeru telefonu kobiety, otrzymał wiadomość, że wczoraj ktoś „zawracał jej głowę", więc w odwecie ona zafunduje mu to samo. Po upływie kilku minut zadzwonił mężczyzna, który zażądał 100 zł za korespondowanie z kobietą. Nieznajomy zagroził jednocześnie, że w przypadku niespełnienia jego oczekiwań mieszkaniec gminy Szczytniki zostanie „namierzony i pobity". Mężczyzna, obawiając się gróźb, kupił kartę doładowującą i przesłał kod pod wskazany numer telefonu.

    Po kilku kolejnych minutach ten sam mężczyzna zadzwonił ponownie z informacją, że godzina usług tej pani kosztuje 400 zł i taka kwota ma wpłynąć na podane konto bankowe - dodaje Monika Rataj. - W przeciwnym razie on lub ktoś z jego bliskich zostanie pobity. Mężczyzna wpłacił pieniądze na podane konto bankowe. Jednak i to nie zaspokoiło rozmówcy i jeszcze tego samego dnia wysłał kolejną wiadomość, aby mężczyzna wpłacił kolejne 300 zł, gdyż jego szef stracił taką kwotę, aby uzyskać billingi i jego dane osobowe, a te obecnie nie są już potrzebne. Kolejny raz 25-latek wpłacił żądaną kwotę, ale na tym jednak historia się nie kończy. Następne żądanie dotyczyło znów 300 zł. Dopiero wówczas mężczyzna zdecydował się powiadomić o całym zajściu policję (q)

 

ŻYCIE KALISZA nr 34, sierpień 2009

  • /ciekawostki/401-ku-przestrodze/2491-ku-przestrodze-w-sieci-lichwiarzy
  • /ciekawostki/401-ku-przestrodze/2442-ku-przestrodze-bzdury-dla-naiwnych