Mózg na kursie językowym
JĘZYKI OBCE - Wiadro na pachnący patyk
Specjaliści zbijają 7 argumentów, którymi się zasłaniają dorośli,
rezygnując z nauki języków obcychWIADRO
NA PACHNĄCY PATYKZuzanna Csató
--------------------------------------------------------------------------------
Nie wiesz, jak się mówi po angielsku "wazon"? No to powiedz "szklanka na kwiaty". Wyleciało Ci z pamięci słowo "kwiaty"? No to powiedz: "patyki, które pachną". Nie wiesz, jak jest "szklanka", to może pamiętasz słowa "wiadro", "kubek", "słoik"...
To jedno z ćwiczeń stosowanych w nowoczesnym nauczaniu języków obcych. Fachowo nazywa się to "strategią językową", a polega na ćwiczeniach w zastępowaniu wyrazów innymi, które pozwolą wyjaśnić, o co chodzi. Ćwiczenie, a jednocześnie doskonała zabawa. Także dla osób dorosłych, które ie znają języków obcych. Wprawdzie chcą się uczyć, ale - pamiętając szkolne czasy - twierdzą, że to nierealne.
Szkolny błąd
Choć młodzi Polacy na potęgę wkuwają angielski, to gdy przychodzi co do czego, wielu boi się wykrztusić słowo.
Dlaczego w polskiej szkole tak trudno nauczyć się rozmawiać w obcym języku?Dyrektora Puściana niektórzy uczniowie pytają wprost: Po co mam się uczyć? Pojedziesz do pracy w Anglii, Irlandii - odpowiada. A uczeń na to: brat był, mieszkał z kolegami, pracował w fabryce, na 200 osób 180 to Polacy. To Anglicy musieli się nauczyć po polsku.
Do you sprechen po ruski?
Biegła znajomość języków obcych poprawia nie tylko nasze perspektywy zawodowe, ale i funkcjonowanie naszego mózgu - opóźnia rozwój choroby Alzheimera, sprawia, że stajemy się bardziej kreatywni.
Na świecie wielojęzyczność jest bardziej regułą niż wyjątkiem - ponad połowa ludzi włada biegle co najmniej dwoma językami. Z sondażu GUS, przeprowadzonego w 2002 r., wynika jednak, że ledwie 1,3 proc. mieszkańców naszego kraju posługuje się w domu na przemian polskim i inną mową. Najwięcej jest u nas osób znających polski i niemiecki - ponad 200 tyś. Oczywiście wielojęzyczność jest codziennością licznych Polaków mieszkających za granicą, ale to w statystykach trudno ująć.
Alfabet myśli ludzkich
Rozmawia AGNIESZKA KRZEMIŃSKA
Rozmowa z prof. Anną Wierzbicką z National Australian University w Canberze, lingwistką, laureatką tegorocznej Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, zwanej polskim Noblem
AGNIESZKA KRZEMIŃSKA: - Skąd wzięły się u pani zainteresowania językowe?
ANNA WIERZBICKA: - Z domu. Mój ojciec był inżynierem, ale pasjonował się problemami języka. Pokazywał mi wielkie słowniki (np. frazeologiczny i etymologiczny), a mnie słowa fascynowały -to, skąd się brały i jak się zmieniało ich znaczenie. W szkole średniej wpadła mi w ręce książeczka Witolda Doroszewskiego „Kryteria poprawności językowej" i bardzo mnie zainteresowała. Potem, w latach 50., poszłam na polonistykę, bo studiowanie języka wydawało mi się sferą wolną od ideologii, którą wówczas wszystko było skażone. Chłonęłam wszystko, a szczególnie gramatykę historyczną (uważaną przez wielu kolegów za bardzo nudną) i język starocerkiewny, w którym fasynowały mnie różnice i podobieństwa do języka polskiego.
Ucz się językow!
Angielski, francuski, hiszpański zna każdy, ale serbski, bułgarski, polski? Kto opanuje jeden ze wschodnioeuropejskich języków, ma szansę na ciekawą pracę i międzynarodową karierę.W gorące popołudnie przed budynkiem Uniwersytetu Technicznego w Berlinie życie jakby zastygło. Wygląda na to, że w ten duszny i upalny dzień nikt nie kwapi się do pracy. Jednak w środku, na l piętrze, trzech studentów pilnie pochyla się nad książkami, są skoncentrowani na nauce. Założyli sobie ambitny cel: nauczyć się bułgarskiego! Dlatego 3 godziny w tygodniu spędzają na nauce. Ich nauczycielka, pełna temperamentu Sonia lvanova, twierdzi, że bułgarski nie jest językiem, którego można nauczyć się tak sobie, dla zabawy. Trzeba tego chcieć i mieć poważny powód.
Języki są tylko narzędziem
Na spotkaniach przywódców państw ważne jest, żeby cokolwiek powiedzieć w obcym języku. To skraca dystans i tworzy dobry klimat
Rozmowa z prof. Tadeuszem Iwińskim
Poliglota na prezydenta
Mam nadzieję, że ten, który potrafi porozumieć się w jakimś języku obcym - życzliwie i z lekkim przekąsem skwitował poseł Jerzy Wenderlich pytanie dziennikarza o faworyta prawyborów w PO. Nie da się ukryć, którego kandydata miał na myśli. Wybór raczej nie był zbyt wielki. Sam kandydat nie bez osobistej satysfakcji zasugerował, że tylko on będzie najlepiej reprezentował interesy Polski, bo zna języki obce. Angielski perfekt, francuski średnio i rosyjski słabo.
Być może w polskiej polityce znajomość języka obcego jest rzeczą wyjątkową, zważywszy jednak, że dziś jeden czy dwa języki obce dla wielu Polaków to norma, takie przechwałki mogą dziwić. A jeśli miałby to być warunek sine qua nań ubiegania się o urząd prezydenta, do wyborów mógłby stanąć co drugi gimnazjalista i nieomal każdy przyzwoity student. Na świecie posługiwanie się kilkoma językami to norma. Odstępstwem jest mówienie tylko jednym.
Czy mówi pan po chińsku?
WARTO POZNAĆ JĘZYK KRAJU, Z KTÓRYM CHCE SIĘ HANDLOWAĆ
Język angielski Jest bezsprzecznie pierwszym językiem handlowym świata. Brytyjski koloniallzm zaniósł ten język w najodleglejsze zakątki kuli ziemskiej, a rozwinięty kapitalizm rozprzestrzenił go jeszcze bardziej. David Cristal, były profesor lingwistyki na Reading University koło Londynu, utrzymuje, że po angielsku mówi dziś prawie miliard ludzi.
Giętki język
Czy warto uczyć się jezyków obcych? Oczywiście, że tak! Bez dobrej znajomości przynajmniej jednego z nich (najlepiej angielskiego, jako że stał się on w pewnym sensie językiem międzynarodowym) nawet nie ma co marzyć o ciekawej pracy i karierze zawodowej. A poza tym — czyż to nie byłaby frajda, móc swobodnie porozmawiać z cudzoziemcem, czytać w oryginale ulubionego autora lub — po prostu — rozumieć słowa płynącej z radia piosenki?
Du ju spik inglisz?
W Polsce, z pozoru zafascynowanej angielszczyzną, obcokrajowcom ciągle ciężko. A latem kręci się ich po Polsce parę milionów. Nie chodzi tylko o to, że na razie ledwie co szósty polak "spik inglisz". Cudziemcom mogłyby ułatwić życie choćby obcojęzyczne napisy. Ale nie ułatwiają.
Jak uczą się angielskiego małe dzieci? (cz.2)
Kiedy dzieci znają dostateczną ilość słówek, podejmują pierwsze próby porozumiewania się w języku angielskim. Bardzo często właśnie wtedy pojawiają się pierwsze trudności i zniechęcenie. Frustracja jest jednak tylko kolejnym etapem w nauce języka obcego
Jak uczą się angielskiego małe dzieci? (cz. I)
Dlaczego dzieci z taką łatwością uczą się języka obcego? Bo instynktownie używają tych samych sposobów, dzięki którym przyswoiły język ojczysty. Szybko odkrywają, że w nauce angielskiego mogą stosować te same strategie.
Dlaczego ludzie nie mogą się porozumieć, czyli pała na maturze
Założę się, że większość osób rozpoczynających naukę języka obcego myśli sobie tak: Nauczą mnie gramatyki, dużo słówek i będę mógł się porozumieć.
Założę się, że gdyby pokazać to zdanie nauczycielom języków obcych, znaleźliby się tacy, którzy powiedzieliby: No przecież tak jest!
Rozmowa z ROBERTEM STILLEREM, językoznawcą, tłumaczem, filologiem, pisarzem, orientalistą, religioznawcą
Robert Stiller jest językoznawcą, tłumaczem, filologiem, pisarzem, orientalistą, religioznawcą. Umie kilkadziesiąt języków (w tym - co oczywiste dla każdego przyzwoicie wykształconego człowieka - islandzki, wietnamski, malajski, hebrajski). Jest autorem ponad 100 książek i wielu opracowań. Pisał także dla dzieci - jego utwory popularyzowały kulturę, obyczaje, baśnie i mity różnych narodów. Jest polskim Żydem i podobnie jak Tuwim, Słonimski czy Schulz jest niezwykle wyczulony na kaleczenie polszczyzny. W jej obronie potrafi niejednemu "dokopać" - dostaje się telewizji, gazetom (szczególnie tym najbardziej wpływowym, więc czyniącym największe szkody), wydawnictwom, polonistom (również tym z tytułami profesorskimi).